Pierwszy błąd zdającego na prawo jazdy polegający na skręcie w lewo z prawego pasa nie uzasadnia natychmiastowego przerwania egzaminu. Do takiego wniosku doszedł Wojewódzki Sąd Administracyjny w Bydgoszczy.
Dowodem w sprawie było nagranie, jakiego dokonano w pojeździe egzaminacyjnym. Wynika z niego, że podczas jazdy drogą jednokierunkową, egzaminator wydał zdającej polecenie "w lewo". Po chwili zainterweniował, mówiąc "nie z tego pasa ruchu", i przerwał egzamin.
Marszałek Województwa Kujawsko-Pomorskiego unieważniając egzamin, a tym samym jego natywny wynik, wskazał, iż zdająca popełniła błąd skręcając w lewo na drodze jednokierunkowej od środka jezdni, a powinna tę czynność wykonać od lewej krawędzi jezdni jak stanowi art. 22 ust. 2 pkt 2 ustawy Prawo o ruchu drogowym. Jak jednak zauważono, w momencie wykonywania skrętu w pobliżu pojazdu egzaminacyjnego nie znajdował się żaden pojazd. Nie było więc bezpośredniego zagrożenia życia i zdrowia innych uczestników ruchu drogowego. W związku z tym Marszałek Województwa wskazał, że egzaminator nie miał podstaw do ogłaszania wyniku negatywnego ponieważ był to pierwszy błąd podczas zmiany kierunku jazdy.
Decyzję o unieważnieniu egzaminu podtrzymało Samorządowe Kolegium Odwoławcze.
Egzaminator złożył skargę na decyzje organów administracyjnych do WSA w Bydgoszczy. W skardze tej podniósł, iż manewr wykonany przez zdającą zagrażał bezpośrednio bezpieczeństwu uczestników ruchu drogowego, o czym świadczy zapis na płycie DVD, z którego jednoznacznie wynika, że za pojazdem egzaminacyjnym, poruszał się obok w bezpośredniej bliskości inny pojazd.