W strefie płatnego parkowania kierowca dostanie mandat tylko, jeżeli zatarasuje tzw. kopertę lub zaparkuje w miejscu, gdzie znaki informują o zakazie postoju. Nie narazi się na taką karę, jeżeli nie zapłaci za postój. Co najwyżej dostanie wezwanie do uiszczenia opłaty dodatkowej. Takie zmiany przewidują dwa rozporządzenia ministra transportu, które dotyczą znaków drogowych i dziś wchodzą w życie.
Nowela przepisów wprowadza wyraźne wskazanie, że znak D-44 oznacza wjazd do „strefy płatnego parkowania", a nie „strefy parkowania". Z kolei znak D-45 ma informować o wyjeździe z takiej płatnej strefy. Zdaniem ustawodawcy kierowcy powinni mieć świadomość, że za takim znakiem postój jest płatny. Do tej pory wjeżdżając na obszar miasta, gdzie utworzono strefę płatnego parkowania, kierowca musiał nie tylko zapłacić za postój, ale także miał zakaz postoju bez opłaty. Przez to ten, kto nie wykupił odpowiedniego biletu na parkowanie przez określony czas, narażał się nie tylko na wezwanie od zarządcy drogi do uiszczenia dodatkowej opłaty, ale także na mandat od policji czy straży miejskiej.
Przepisy te zakwestionował rzecznik praw obywatelskich, do którego trafiały skargi na te regulacje. RPO wskazał, że przepisy te stwarzają możliwość podwójnego karania kierowców za ten sam czyn.
Nowelizacja rozporządzeń uwzględniła te zarzuty. W dodatku jeżeli ktoś nie przyjął mandatu za parkowanie bez opłaty i nie zapadł w jego sprawie prawomocny wyrok, to może uniknąć tej kary.
Nowe przepisy określają też, że postój płatny w strefie może być tylko w dni robocze. Tym samym miasta nie wprowadzą już opłat w weekendy i święta.