Zmuszona do leczenia

Chora na raka zostanie poddana operacji wbrew własnej woli. Tak zadecydował sąd

Publikacja: 28.05.2010 04:17

Kobieta zostanie siłą poddana narkozie we własnym domu, a potem przewieziona na salę operacyjną

Kobieta zostanie siłą poddana narkozie we własnym domu, a potem przewieziona na salę operacyjną

Foto: AFP

55-letnia kobieta, znana opinii publicznej jedynie jako PS, cierpi na raka macicy w zaawansowanym stadium. Kobieta zdaniem lekarzy umrze, jeśli jak najszybciej nie podda się operacji usunięcia macicy, jajników i jajowodów. PS, która ma obniżoną sprawność umysłową, początkowo godziła się na zabieg, ale potem zmieniła zdanie, twierdząc, że „boi się szpitali i igieł”.

Lokalny wydział służby zdrowia złożył więc podanie do sądu opiekuńczego, by ten zmusił kobietę do poddania się operacji. Sąd się zgodził, uzasadniając, że chora, która ma trudności z przyswajaniem wiedzy, jest niezdolna do samodzielnego podjęcia racjonalnej decyzji.

Według przewodniczącego sądu Sir Nicholasa Walla poddanie się zabiegowi „leży w interesie chorej”. Oznacza to, że kobieta zostanie siłą poddana narkozie we własnym domu, a potem przewieziona na salę operacyjną. Po zabiegu lekarze zamierzają przywiązać ją do łóżka, „by nie mogła opuścić szpitala”. Decyzja sądu wywołała oburzenie u etyków, prawników i organizacji broniących praw niepełnosprawnych.

– Możliwość odrzucenia pomocy medycznej jest fundamentalnym prawem człowieka. Uratowanie tej kobiecie życia jest słuszne, ale wzdragam się na myśl o zmuszeniu jej do operacji – powiedziała dziennikowi „Daily Telegraph” Liz Sayce, szefowa organizacji Radar zajmującej się niepełnosprawnymi. Podobnego zdania jest Yvonne Hossack, prawniczka, która walczy o prawa pacjentów chorych na raka. – Zmuszanie kogoś do poddania się operacji, której się boi, jest sprzeczne z jego interesami. Wielu chorych na raka świadomie decyduje, że nie chce przechodzić zabiegu. Najczęściej nikt ich decyzji nie kwestionuje – uważa prawniczka.

Niektórzy eksperci sugerują, że sprawa została oddana do sądu, by uchronić lekarzy przed oskarżeniami o łamanie praw człowieka. – Każda przymusowa operacja jest formą agresji wobec pacjenta – uważa Andrew Bennett, prawnik w kancelarii Eversheds.

– To złamanie podstaw etyki i działanie wbrew prawom człowieka – mówi w rozmowie z „Rz” prof. Hugh McLachlan, etyk z Uniwersytetu Kaledońskiego w Glasgow. Jego zdaniem jest zupełnie niezrozumiałe, jakim prawem osoba, która nie życzy sobie leczenia, jest do niego zmuszana. – Według niego lekarze wprawdzie codziennie leczą pacjentów bez ich zgody, np. gdy przeżyli wypadek i są nieprzytomni, ale w tym przypadku kobieta wie, co ją czeka.– Ona może umrzeć, jeśli nie podda się zabiegowi, ale ta decyzja powinna należeć do niej. Na dodatek szpital nie może zagwarantować, że przeżyje zabieg – przekonuje prof. McLachlan.

Sąd odpiera te zarzuty. – Jestem przekonany, że nasza decyzja jest słuszna, choć trzeba będzie zastosować siłę, by przetransportować pacjentkę do szpitala – podkreślił Sir Nicholas Wall. Według niego sprawa stanowi ważny precedens, który pozwoli sądom w podobnych przypadkach „podjąć słuszną decyzję zgodnie z obowiązującym prawem”. W 2005 roku brytyjski parlament zatwierdził ustawę o zdrowiu psychicznym, która teoretycznie pozwala sądom na ubezwłasnowolnienie pacjentów w przypadku zagrożenia życia, nawet jeśli nie są oni psychicznie chorzy.

Podobne decyzje zapadają także w innych krajach. W 1995 roku w Izraelu wybuchła burzliwa debata na temat etyki medycznej, po tym, jak lekarze uzyskali nakaz sądowy zmuszający 50-letnią pacjentkę do poddania się zabiegowi usunięcia raka macicy. Kobieta, która nie była ani chora psychicznie, ani upośledzona umysłowo, odmówiła poddania się operacji, bo jak twierdziła, „panicznie boi się zabiegu i woli umrzeć”.

[i]współpraca Marta Gmiter[/i]

55-letnia kobieta, znana opinii publicznej jedynie jako PS, cierpi na raka macicy w zaawansowanym stadium. Kobieta zdaniem lekarzy umrze, jeśli jak najszybciej nie podda się operacji usunięcia macicy, jajników i jajowodów. PS, która ma obniżoną sprawność umysłową, początkowo godziła się na zabieg, ale potem zmieniła zdanie, twierdząc, że „boi się szpitali i igieł”.

Lokalny wydział służby zdrowia złożył więc podanie do sądu opiekuńczego, by ten zmusił kobietę do poddania się operacji. Sąd się zgodził, uzasadniając, że chora, która ma trudności z przyswajaniem wiedzy, jest niezdolna do samodzielnego podjęcia racjonalnej decyzji.

Pozostało 81% artykułu
W sądzie i w urzędzie
Czterolatek miał zapłacić zaległy czynsz. Sąd nie doczytał, w jakim jest wieku
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Spadki i darowizny
Podział spadku po rodzicach. Kto ma prawo do majątku po zmarłych?
W sądzie i w urzędzie
Już za trzy tygodnie list polecony z urzędu przyjdzie on-line
Zdrowie
Ważne zmiany w zasadach wystawiania recept. Pacjenci mają powody do radości
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Sądy i trybunały
Bogdan Święczkowski nowym prezesem TK. "Ewidentna wada formalna"