W sporach szpitali z Narodowym Funduszem Zdrowia o nadwykonania zapadło wiele sprzecznych wyroków. W najnowszym orzeczeniu Sąd Najwyższy nie zostawił żadnych wątpliwości: NFZ ma refundować zabiegi niezbędne ze względu na zagrożone zdrowia lub życie (I CSK 161/13). Górę wzięło stanowisko, że gdy chodzi o ratowanie życia, ograniczenia budżetowe muszą zejść na bok. ?A ratują je także dializy.
Koszty nadwykonań
Kwestia ta wynikła w sprawie Fresenius Nephrocare Polska, znanego świadczeniodawcy z zakresu dializoterapii, i leczenia chorób nerek. Domagał się on od NFZ 895 tys. zł za 2162 zabiegi wykonane w trzech stacjach dializ na Podkarpaciu ponad limit z umowy z NFZ na 2010 r. Opiewał on na nieco ponad 11 mln zł i okazał się zbyt niski.
264 sprawy o nadwykonania miał NFZ w końcu 2012 r.
Od początku 2010 r. FNP informował NFZ o nadwyżce pacjentów i prosił o zadeklarowanie refundacji ponad limit. Pytał też, co ma robić w tej sytuacji. Ze swojej strony proponował pacjentom zabiegi w innych ośrodkach, ale ci nie godzili się na nie ze względu na znaczne odległości. A pacjenci dializowani są trzy razy w tygodniu po cztery godziny, a nieraz nawet dłużej.
Rzeszowskie sądy Okręgowy i Apelacyjny zasądziły żądaną kwotę. Wykazały, że nie było innych stacji dializ w rozsądnej odległości, a dowóz pacjentów rodzi zagrożenia. W praktyce zatem każdy przypadek wykonania hemodializoterapii był świadczeniem niecierpiącym zwłoki, za które NFZ powinien zapłacić.