Sejmowe komisje: Sprawiedliwości i Praw Człowieka oraz Spraw Zagranicznych ostatecznie po trzech godzinach sporów poparły wczoraj projekt ratyfikacji. Nie obeszło się jednak bez emocji i wniosku o odrzucenie projektu (złożyli go posłowie PiS). Przesądzono, że Polska złoży do jej treści cztery zastrzeżenia i dwie deklaracje do konwencji. Zastrzeżenia mają zagwarantować spójność rozwiązań prawa krajowego z konwencją. Jedna z deklaracji stanowi z kolei, że Polska będzie stosować konwencję zgodnie z postanowieniami konstytucji. Inna reguluje zakres możliwej pomocy konsularnej, która będzie udzielana cudzoziemcom przez polskich konsulów.
O przedłożeniu do ratyfikacji konwencji Rady Europy o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet i przemocy domowej rząd zdecydował w kwietniu tego roku. Równocześnie przyjął projekt ustawy o jej ratyfikacji.
Konwencja ma chronić kobiety przed wszelkimi formami przemocy oraz dyskryminacji. Podkreśla ponadto związek między przemocą a nierównym traktowaniem. Walka ze stereotypami i dyskryminacją, a w konsekwencji osiągnięcie równości płci ma eliminować przemoc wobec kobiet zarówno w prawie, jak i w praktyce.
Ponadto konwencja nakazuje wprowadzenie odpowiedzialności karnej dla sprawców wszelkich form przemocy.
Chodzi o karanie: przemocy domowej (fizycznej, seksualnej i psychicznej), napaści seksualnej i gwałtu, nękania (stalkingu), zmuszania do zawarcia małżeństwa, okaleczania narządów płciowych, przymusowej aborcji i sterylizacji.