Reklama

Adwokat o abonamencie RTV od komputerów i telefonów: To abstrakcja prawna

Żeby skutecznie egzekwować abonament RTV, trzeba udowodnić, że na ekranie oglądamy telewizję, a nie Netfliksa. To niewykonalne - podkreśla Krzysztof Olkiewicz, adwokat.

Publikacja: 10.02.2024 19:29

Adwokat o abonamencie RTV od komputerów i telefonów: To abstrakcja prawna

Foto: Adobe Stock

Z komentowanego ostatnio wyroku Naczelnego Sądu Administracyjnego wynika, że oglądający telewizję lub słuchający radia za pomocą komputera, smartfona lub tabletu powinni płacić abonament radiowo-telewizyjny (sygn. akt: II GSK 94/20). Co pan myśli o takim rozstrzygnięciu?

Jeśli takie rozwiązanie zastosowalibyśmy w praktyce, to wszyscy powinniśmy zostać zmuszeni do płacenia abonamentu, czyli daniny na utrzymanie mediów publicznych. Tylko dlatego, że mamy smartfony i teoretycznie możemy oglądać na nich telewizję. Warto przypomnieć, że w kodeksie postępowania administracyjnego wskazano, iż w toku postępowania organ publiczny ma stać na straży praworządności i – na wniosek urzędu lub stron – podejmować wszelkie czynności, niezbędne do wyjaśnienia stanu faktycznego. Czyli w praktyce, powinno się mi udowodnić, że mam w smartfonie aplikację umożliwiają oglądanie telewizji i słuchanie radia, a także, że z niej korzystam. A przecież mogę korzystać z telefonu z zupełnie innych przyczyn, zaś telewizor wykorzystywać tylko do oglądania Netfliksa.

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się świat i Polska. Jak wygląda nowa rzeczywistość polityczna po wyborach prezydenckich. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.

Czytaj, to co ważne.

Reklama
Konsumenci
Jest opinia rzecznika generalnego TSUE ws. WIBOR-u. Wstrząśnie bankami?
Prawo rodzinne
Sąd Najwyższy wydał ważny wyrok dla konkubentów. Muszą się rozliczyć jak po rozwodzie
Podatki
Inspektor pracy zamieni samozatrudnienie na etat - co wtedy z PIT, VAT i ZUS?
Zawody prawnicze
W sądach pojawią się togi z białymi lub złotymi żabotami. Wiemy, kto je włoży
Sądy i trybunały
Rzecznik dyscyplinarny sędziów „na uchodźstwie”. Jak minister chce ominąć ustawę
Reklama
Reklama