W ubiegłym tygodniu Komisja Europejska ogłosiła wszczęcie siedmiu postępowań przeciwko Polsce w sprawie przekroczenia czasu implementacji na czas unijnych dyrektyw. To pierwszy etap postępowania, które może się skończyć nałożeniem na nasz kraj słonych kar.
Od danin do ładowarek
Dwie sprawy dotyczą podatków. Chodzi o tzw. minimalny podatek dochodowy, który ma obciążać międzynarodowe firmy uciekające od opodatkowania. Wprawdzie w ramach tzw. Polskiego Ładu wprowadzono daninę o tej nazwie, ale zupełnie inną niż unijny wzorzec. Nie wdrożyliśmy też dyrektywy DAC7 o obowiązkach operatorów internetowych platform sprzedażowych.
Ważnymi przepisami dla polskiego rynku pracy są regulacje dyrektywy o tzw. Niebieskiej Karcie. Ułatwia ona osiedlanie się i zatrudnianie osób spoza Unii Europejskiej, które mają wysokie kwalifikacje zawodowe. Polska miała wdrożyć te regulacje do listopada 2023 r. W rezultacie tacy cudzoziemcy mogą wybrać inne kraje unijne, które zdążyły dostosować swoje przepisy do nowych wymagań.
Sporym pożytkiem dla wszystkich uczestników ruchu drogowego może być nowa dyrektywa o ubezpieczeniach komunikacyjnych. Ma ona m.in. ułatwiać wypłatę odszkodowania w sytuacji niewypłacalności ubezpieczyciela.
Komisja wszczęła też postępowania przeciwko Polsce w sprawach dyrektyw o ładowarkach elektrycznych, o usługach kredytowych oraz handlu uprawnieniami do emisji gazów cieplarnianych. We wszystkich tych przypadkach skierowane do polskiego rządu wezwanie jest pisemnym ostrzeżeniem. Komisja identyfikuje naruszenie zobowiązań wynikających z prawa Unii, wzywa państwo do jego usunięcia i określa termin na wykonanie tej czynności.