Kodeks rolny: potrzeba pogłębionej dyskusji

Obawiam się, że przyjęcie kodeksu rolnego w proponowanym kształcie przyniosłoby znacznie więcej szkód niż korzyści – mówi prof. Konrad Marciniuk z katedry prawa rolnego i systemu ochrony żywności WPiA UW.

Publikacja: 03.02.2023 03:00

Kodeks rolny: potrzeba pogłębionej dyskusji

Foto: Adobe Stock

Pana zdaniem potrzebny nam jest w ogóle oddzielny kodeks rolny?

Rozproszenie regulacji prawnorolnych w wielu aktach normatywnych jest rzeczywistym problemem stwarzającym często realne trudności w stosowaniu tego prawa. Zatem sama idea uporządkowania regulacji prawnych dotyczących rolnictwa wydaje się słuszna. Jest to jednak zadanie bardzo złożone, wymagające przede wszystkim pogłębionej dyskusji co do zakresu zmian, jak również kształtu i miejsca przyszłej regulacji w systemie prawa. Obawiam się, że przyjęcie kodeksu w proponowanym kształcie przyniosłoby znacznie więcej szkód niż korzyści. Nie widzę potrzeby przyjmowania kodyfikacji w takim kształcie, zwłaszcza że akurat kwestie w niej poruszane są już regulowane w innych ustawach, w sposób znacznie szerszy, bardziej spójny i precyzyjny. Tu na razie mamy ujęcie hasłowe i wiele odesłań do przepisów odrębnych. Nie widzę, czemu taka regulacja miałaby służyć.

Czytaj więcej

Wyborcza kiełbasa PiS dla rolników. Kodeks z przywilejami i ochroną przed komornikiem

Jakiś przykład przepisu, którego cel nie jest jasny?

Art. 7 mówiący o wspieraniu rozwoju rolnictwa przez jednostki samorządu terytorialnego, w szczególności poprzez „wspieranie krótkich łańcuchów dostaw, działalności rolniczej, lokalnego przetwórstwa produktów rolnych, organizację rynków lokalnych i sprzedaży bezpośredniej”. Na czym takie wsparcie ze strony jednostek samorządu miałoby polegać? Jaki ma być jego zakres? Czy samorząd lokalny ma się angażować w przetwórstwo produktów rolnych i handel produktami rolnymi?

Inne przepisy (tu kodeks cywilny) regulują ograniczenia w egzekucji i zasady rozliczeń po zniesieniu współwłasności – czy proponowane zmiany są potrzebne?

Proponowane ograniczenia mają nie obejmować egzekucji wierzytelności zabezpieczonych hipoteką, ale już egzekucję innych należności nimi objęto. Kto więc będzie pożyczał rolnikowi pieniądze, sprzedawał mu cokolwiek na raty, dawał w leasing sprzęt rolniczy, jeśli wiadomo, że nie będzie można tych zobowiązań wyegzekwować? Co zaś do obniżenia spłat przy znoszeniu współwłasności gospodarstw rolnych, to regulują to przepisy 216–217 KC. I działają one całkiem nieźle, bo stopień tego obniżenia każdorazowo określa sąd, uwzględniając sytuację zarówno współwłaściciela uprawnionego do spłat, jak i zobowiązanego do nich. W projekcie proponuje się przyjęcie sztywnego limitu, nie wskazując, dlaczego akurat tyle.

Pana zdaniem potrzebny nam jest w ogóle oddzielny kodeks rolny?

Rozproszenie regulacji prawnorolnych w wielu aktach normatywnych jest rzeczywistym problemem stwarzającym często realne trudności w stosowaniu tego prawa. Zatem sama idea uporządkowania regulacji prawnych dotyczących rolnictwa wydaje się słuszna. Jest to jednak zadanie bardzo złożone, wymagające przede wszystkim pogłębionej dyskusji co do zakresu zmian, jak również kształtu i miejsca przyszłej regulacji w systemie prawa. Obawiam się, że przyjęcie kodeksu w proponowanym kształcie przyniosłoby znacznie więcej szkód niż korzyści. Nie widzę potrzeby przyjmowania kodyfikacji w takim kształcie, zwłaszcza że akurat kwestie w niej poruszane są już regulowane w innych ustawach, w sposób znacznie szerszy, bardziej spójny i precyzyjny. Tu na razie mamy ujęcie hasłowe i wiele odesłań do przepisów odrębnych. Nie widzę, czemu taka regulacja miałaby służyć.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Spadki i darowizny
Poświadczenie nabycia spadku u notariusza: koszty i zalety
Prawo w Firmie
Trudny państwowy egzamin zakończony. Zdało tylko 6 osób
Podatki
Składka zdrowotna na ryczałcie bez ograniczeń. Rząd zdradza szczegóły
Ustrój i kompetencje
Kiedy można wyłączyć grunty z produkcji rolnej
Sądy i trybunały
Reforma TK w Sejmie. Możliwe zmiany w planie Bodnara