Opisywany przez "Deutsche Welle" przypadek dotyczył sporu pomiędzy najemcami mieszkania, który wielokrotnie byli upominani przez właściciela z powodu zakłócania spokoju. Powodem były regularny hałas i wrzaski, trzaskanie drzwiami i dzieci hałasujące w czasie ciszy nocnej. W końcu wynajmujący wypowiedział lokatorom umowę najmu.
Lokatorzy podważyli wypowiedzenie, twierdząc, że nie zakłócali ciszy nocnej i odmówili wyprowadzki z mieszkania. Dlatego wynajmujący złożył wniosek o eksmisję niechcianych lokatorów, a sąd w dzielnicy Neukoelln, po wysłuchaniu świadków, przyznał mu rację.
Lokatorzy przegrali także apelację przed sądem krajowym, który – według relacji mediów – uznał, że naruszyli oni swoje zobowiązania, wynikające z umowy najmu, bo byli odpowiedzialni za uciążliwy dla sąsiadów hałas i nie zważali na innych mieszkańców domu.
Sąd zastrzegł wprawdzie, że nie można całkiem wykluczyć, iż dzieci nie będą hałasować także w czasie ciszy nocnej, a regulacje ustawowe przewidują tu wyjątki. Ale wymóg tolerancji społecznej dla hałasujących dzieci ma swoje granice, o których można mówić wtedy, gdy rodzice nie kładą dzieci spać w czasie ciszy nocnej.
Czytaj więcej
Właściciel mieszkania, którego lokatorzy zatruwają życie innym, może słono zapłacić za naruszanie dóbr osobistych.