Fundusze za praworządność: wstępny sukces Polski i Węgier

Komisja Europejska nie może liczyć na szybkie rozstrzygnięcie Luksemburga – ocenia prof. Waldemar Gontarski, były pełnomocnik rządu przed Trybunałem Sprawiedliwości UE.

Publikacja: 13.10.2021 18:00

Waldemar Gontarski

Waldemar Gontarski

Foto: tv.rp.pl

Opinię w sprawie funduszy za praworządność rzecznik generalny Trybunału Sprawiedliwości UE ma przedstawić 2 grudnia. To przyspieszone postępowanie nie jest takie szybkie?

Trybunał najwyraźniej nie przystał na scenariusz Komisji Europejskiej, że wyrok będzie wydany jeszcze w tym miesiącu, i Komisja natychmiast przystąpi do stosowania spornego rozporządzenia, czyli do uruchomienia procedury wstrzymania Polsce wypłaty funduszy unijnych, jak to zapowiadali unijni komisarze. W sprawie brexitu w 2018 r. TSUE też rozpoznawał sprawę w pełnym składzie i w trybie przyspieszonym, ale wtedy rzecznik generalny potrzebował tygodnia na wydanie opinii, a wyrok zapadł po dwóch tygodniach od rozprawy. Teraz KE nie może liczyć na rozstrzygnięcie w tym roku. To wstępny sukces Polski i Węgier.

Czytaj więcej

UE uruchomi mechanizm warunkowości wypłat wobec Polski i Węgier

Czy fakt, że Polska i Węgry na etapie legislacyjnym nie zablokowały rozporządzenia nie pogarsza ich sytuacji?

Rozporządzenie zostało przyjęte kwalifikowaną większością, więc sprzeciw Polski i Węgier, a nawet całej Grupy Wyszehradzkiej, nic by nie dał. W Unii coś można blokować, gdy obowiązuje jednomyślność. Ta jednomyślność obowiązywała podczas szczytu unijnego premierów i prezydentów, kiedy Polska zgodziła się na przyjęcie pierwotnego projektu z 2018 r., który służba prawna Rady uznała za niezgodny z traktatem.

Polska wydaje pieniądze unijne praworządnie. Czego się zatem obawia?

Rozporządzenie rozszerza kompetencje Unii. Uprawnia KE do występowania do Rady, aby ta kwalifikowaną większością blokowała danemu państwu wypłatę jakichkolwiek funduszy (nie tylko z krajowych planów odbudowy, czyli odbudowy po pandemii), gdy istnieje samo ryzyko naruszania w danym państwie niezawisłości sędziów, którzy mogą rozstrzygać jakiekolwiek spory o fundusze unijne, nie mówiąc o ryzyku defraudacji funduszy – to akurat adresowane jest do Węgier. Rozporządzenie ustanawia dowolność instytucji unijnych w blokowaniu funduszy unijnych i ta kwestia podczas rozprawy przed TSUE była przedmiotem licznych pytań sędziów i najwyraźniej opóźniła wydanie wyroku. Dodajmy, że w myśl tego rozporządzenia zablokowane fundusze mogą trafić do innych państw, chociaż te, którym zablokowano wypłatę, będą zobowiązane spłacać nieotrzymane pieniądze. A wszystkie państwa wzajemnie za siebie podżyrowały pożyczki zaciągane przez KE (tzw. uwspólnotowienie długu).

Pokusi się pan na wróżenie orzeczenia unijngo Trybunału?

Sądzę, że zakwestionuje część przepisów, która modyfikuje traktaty.

Opinię w sprawie funduszy za praworządność rzecznik generalny Trybunału Sprawiedliwości UE ma przedstawić 2 grudnia. To przyspieszone postępowanie nie jest takie szybkie?

Trybunał najwyraźniej nie przystał na scenariusz Komisji Europejskiej, że wyrok będzie wydany jeszcze w tym miesiącu, i Komisja natychmiast przystąpi do stosowania spornego rozporządzenia, czyli do uruchomienia procedury wstrzymania Polsce wypłaty funduszy unijnych, jak to zapowiadali unijni komisarze. W sprawie brexitu w 2018 r. TSUE też rozpoznawał sprawę w pełnym składzie i w trybie przyspieszonym, ale wtedy rzecznik generalny potrzebował tygodnia na wydanie opinii, a wyrok zapadł po dwóch tygodniach od rozprawy. Teraz KE nie może liczyć na rozstrzygnięcie w tym roku. To wstępny sukces Polski i Węgier.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Konsumenci
Sąd Najwyższy orzekł w sprawie frankowiczów. Eksperci komentują
Prawo dla Ciebie
TSUE nakłada karę na Polskę. Nie pomogły argumenty o uchodźcach z Ukrainy
Praca, Emerytury i renty
Niepokojące zjawisko w Polsce: renciści coraz młodsi
Prawo karne
CBA zatrzymało znanego adwokata. Za rządów PiS reprezentował Polskę
Aplikacje i egzaminy
Postulski: Nigdy nie zrezygnowałem z bycia dyrektorem KSSiP