Opinię w sprawie funduszy za praworządność rzecznik generalny Trybunału Sprawiedliwości UE ma przedstawić 2 grudnia. To przyspieszone postępowanie nie jest takie szybkie?
Trybunał najwyraźniej nie przystał na scenariusz Komisji Europejskiej, że wyrok będzie wydany jeszcze w tym miesiącu, i Komisja natychmiast przystąpi do stosowania spornego rozporządzenia, czyli do uruchomienia procedury wstrzymania Polsce wypłaty funduszy unijnych, jak to zapowiadali unijni komisarze. W sprawie brexitu w 2018 r. TSUE też rozpoznawał sprawę w pełnym składzie i w trybie przyspieszonym, ale wtedy rzecznik generalny potrzebował tygodnia na wydanie opinii, a wyrok zapadł po dwóch tygodniach od rozprawy. Teraz KE nie może liczyć na rozstrzygnięcie w tym roku. To wstępny sukces Polski i Węgier.
Czytaj więcej
Unia Europejska do 25 października uruchomi mechanizm warunkowości wypłat funduszy od przestrzegania praworządności wobec Polski i Węgier.
Czy fakt, że Polska i Węgry na etapie legislacyjnym nie zablokowały rozporządzenia nie pogarsza ich sytuacji?
Rozporządzenie zostało przyjęte kwalifikowaną większością, więc sprzeciw Polski i Węgier, a nawet całej Grupy Wyszehradzkiej, nic by nie dał. W Unii coś można blokować, gdy obowiązuje jednomyślność. Ta jednomyślność obowiązywała podczas szczytu unijnego premierów i prezydentów, kiedy Polska zgodziła się na przyjęcie pierwotnego projektu z 2018 r., który służba prawna Rady uznała za niezgodny z traktatem.