Wczoraj przed Trybunałem Sprawiedliwości Wspólnot Europejskich w Luksemburgu (ETS) odbyła się rozprawa przeciwko polskiej akcyzie na prąd. Komisja Europejska, która zarzuciła nam naruszenie prawa UE poprzez niedostosowanie ustawodawstwa krajowego do tzw. dyrektywy energetycznej, nie ustępuje w żądaniach.
Chodzi o moment powstania obowiązku podatkowego. Według polskich przepisów akcyzę płacą producenci energii elektrycznej (czyli elektrownie), podczas gdy unijne prawo wymaga, aby robili to dystrybutorzy.
[srodtytul]Pierwszy krok...[/srodtytul]
– Komisja Europejska ponownie zażądała od Trybunału, by stwierdził, że Polska naruszyła prawo wspólnotowe. Chce też, aby Trybunał nie przychylał się do naszej prośby o odroczenie skutków wyroku. Chcieliśmy bowiem, aby orzeczenie, jeśli będzie ono dla Polski niekorzystne, miało zastosowanie jedynie na przyszłość – powiedział „Rz” Mikołaj Jarosz, zastępca dyrektora Departamentu Prawa Unii Europejskiej UKIE, który prezentował wczoraj w Luksemburgu stanowisko polskiego rządu w tej sprawie. – Naszym zdaniem przepisy wspólnotowe nie są tak jasne i precyzyjne, jak widzi je Komisja Europejska, która dodatkowo nie wykazała, że Polska faktycznie naruszyła prawo wspólnotowe – dodał Mikołaj Jarosz.
Nie wiadomo, kiedy zapadnie wyrok. Ponieważ jednak w tej sprawie nie będzie opinii rzecznika generalnego, można się spodziewać, że czas od rozprawy do ogłoszenia wyroku może się nieco skrócić.