Na wczorajszym posiedzeniu Sejmowej Komisji do Spraw Unii Europejskiej posłowie zajęli się przygotowaniem stanowiska Polski do projektu dyrektywy w sprawie środków ułatwiających korzystanie z praw przyznanych pracownikom w kontekście ich przepływu.

– W tym projekcie nie chodzi o to, żeby zmieniać obecne uprawnienia pracowników migrujących, ale żeby poprawić egzekwowanie przepisów gwarantujących swobodę ich przemieszczania się w krajach Unii Europejskiej – tłumaczył Jacek Męcina, wiceminister pracy.

W Polsce pracuje tylko 22 tys. obywateli innych państw UE. Tymczasem m.in. w Anglii, Niemczech, Irlandii, Szwecji, Włoszech  czy Francji legalnie pracuje obecnie ponad 1,6 mln  Polaków. To oni skorzystają z nowych regulacji. Dyrektywa ma zagwarantować im równe traktowanie podczas pracy za granicą. Obok bezpłatnego poradnictwa z zakresu prawa pracy i ułatwień w dostępie do sądów czy służb zatrudnienia innych państw przewiduje ona gwarancję zarobków podobnych do tych, które obowiązują na tych samych stanowiskach w miejscu zatrudnienia za granicą. Wzbudziło to wątpliwości posłów. Ich zdaniem może to zaszkodzić Polakom, którzy nie będą już konkurencyjni w porównaniu z lokalnymi pracownikami.