Chorzy bez karty DiLO, będącej przepustką do szybkiej ścieżki leczenia, ustawiani są w osobnych kolejkach, w których okres oczekiwania bywa w skrajnych wypadkach nawet pięciokrotnie dłuższy niż dla pacjentów z kartą – wynika z analizy Fundacji Watch HealthCare (WHC).
To nie wszystko. „Szybka ścieżka" wyraźnie spowalnia. Zgodnie z najnowszym Onkobarometrem WHC, kolejki do specjalistów w onkologii znacznie się wydłużyły. Najdłużej bez karty DiLO – średnio 7,2 tygodnia – czeka się do hematologa dziecięcego i onkologa – średnio 6,8 tygodnia. „Zielona karta" znacznie skraca kolejkę – hematolog dziecięcy przyjmie z nią po 1,6 tygodnia, a onkolog w mniej niż tydzień.
W przypadku dermatologa czas oczekiwania bez DiLO jest blisko pięciokrotnie dłuższy – (5,6 tygodnia w stosunku do tygodnia), ginekologa – czterokrotnie dłuższy (cztery tygodnie do tygodnia), podobnie u chirurga onkologa (4,8 tygodnia do 0,8 tygodnia). Średnie oczekiwanie bez karty DiLO to 5,1 tygodnia, a z kartą – tydzień.
W dodatku oczekiwanie wydłuża jeszcze etapowość leczenia. W kolejce do samych badań diagnostycznych pacjenci czekają tygodniami – na tomografię komputerową miednicy małej i brzucha dostają się średnio po 18 tygodniach, na rezonans magnetyczny głowy – po 14,4 tygodnia, a na biopsję aspiracyjną cienkoigłową celowaną – 11,2 tygodnia.
To sprawia, że na rozpoczęcie właściwego leczenia w niektórych przypadkach nadal czeka się miesiącami. W przypadku raka piersi dla pacjentów bez kart DiLO oczekiwanie wydłuża się nawet do 50,5 tygodnia (z kartą DiLO – 10 tygodni), w przypadku raka stercza – 37,4 tygodnia (z kartą DiLO – 8 tygodni), a raka płuca – 29,4 tygodnia (tygodnia (z kartą DiLO – 5,8 tygodna).