TK z przepisem na ostrzejszy kryzys

W szeregach PiS zbyt szybko zapanowało przekonanie o zwycięstwie w sporze o TK. Ostatnia decyzja sędziów pokazuje, że są gotowi na starcie z władzą.

Aktualizacja: 21.01.2016 14:29 Publikacja: 20.01.2016 17:38

Premier Beata Szydło

Premier Beata Szydło

Foto: AFP

Premier Beata Szydło zapewniała we wtorek eurodeputowanych, że Trybunał Konstytucyjny ma się w Polsce bardzo dobrze. – Nawet dzisiaj, zaledwie kilka godzin temu, podjął jedno ze swych postanowień – mówiła.

Problem polega na tym, że wspomnianej decyzji sędziów PiS nie uznaje. Otóż TK podjął fundamentalne postanowienie: że szybko rozpozna ustawę o Trybunale autorstwa PiS. W ten sposób sędziowie dali jasny sygnał, że ustawy nie respektują, dopóki niezbadana zostanie jej konstytucyjność.

Przebiegłość ustawy PiS polega na tym, że wprowadza ona kilka zasad pracy TK, które uniemożliwiałyby zbadanie jej samej. Wedle nowych przepisów Trybunał powinien rozpatrywać skargi w kolejności ich wpływania, czyli skarga na tę ustawę powinna trafić na koniec wieloletniej kolejki.

W dodatku wedle ustawy Trybunał powinien orzekać w pełnym składzie – co najmniej 13 sędziów. To sparaliżowałoby obecny TK, jako że jest w nim tylko 12 sędziów. Prezes Andrzej Rzepliński nie dopuszcza do orzekania trójki prawników wybranych w kontrowersyjny sposób przez PiS.

Swą wtorkową decyzją TK odrzucił oba ograniczenia – rozpatrzy ustawę PiS poza kolejką i w składzie 12 osób. Jak chce to zrobić, skoro nie na podstawie ustawy regulującej swoją działalność? Sędziowie zamierzają się odwołać bezpośrednio do konstytucji. To prawny wybieg, bo – jak stwierdzono w uzasadnieniu – „żadne regulacje dotyczące Trybunału nie mogą prowadzić do sytuacji, w której utraciłby on zdolność funkcjonowania". A zatem większość sędziów już dziś uważa ustawę PiS za powodującą paraliż Trybunału, co jest zwiastunem przyszłego orzeczenia.

Zagłosowało tak 10 sędziów wybranych przed ostatnimi wyborami, a dwoje wskazanych przez PiS po przejęciu władzy zgłosiło zdania odrębne. Owa dziesiątka to nie tylko sędziowie z nadania PO i PSL. To też Mirosław Granat wybrany przez PiS w 2007 r.

Wtorkowa decyzja TK to gotowy przepis na zaostrzenie kryzysu konstytucyjnego. Politycy PiS sugerują, że orzeczenia w sprawie swej ustawy podjętego w takim trybie nie opublikują w Dzienniku Ustaw i nie będą uznawać. Podobnie się stanie, jeśli Trybunał uchyli część przepisów ustawy autorstwa PiS – choćby kolejkę do wokandy – i zacznie na bieżąco oceniać projekty przygotowane przez rząd.

Czy rozwiązaniem jest złożona przez Kaczyńskiego w wywiadzie dla „Rzeczpospolitej" propozycja, by wybrać TK całkowicie od nowa? Lider PiS oferuje poprzedniej koalicji osiem foteli w 15-osobowym składzie. Jednak PO ani myśli się na to zgodzić. Po prostu umie liczyć: dziś w TK jest dziewięciu sędziów z jej wyboru. Zresztą w interesie opozycji jest to, aby konflikt o Trybunał trwał jak najdłużej i mroził Brukselę.

Internet i prawo autorskie
Bruksela pozwała Polskę do TSUE. Jest szybka reakcja rządu Donalda Tuska
Prawnicy
Prokurator z Radomia ma poważne kłopoty. W tle sprawa katastrofy smoleńskiej
Sądy i trybunały
Nagły zwrot w sprawie tzw. neosędziów. Resort Bodnara zmienia swój projekt
Prawo drogowe
Ten wyrok ucieszy osoby, które oblały egzamin na prawo jazdy
Dobra osobiste
Karol Nawrocki pozwany za książkę, którą napisał jako Tadeusz Batyr