- W reakcji na publikację, że „listy do sędziów TK są pod specjalnym nadzorem" , Trybunał odpowiada, że chodzi tylko o uregulowanie obiegu korespondencji w TK na pana zarządzenie. Czemu ta regulacja ma służyć ?
- Pani prezes upoważniła mnie do zastępowania jej w sprawach kierowania Biurem Trybunału. Podejmując się tego zadania stwierdziłem, że mam w tym zakresie do czynienia z różnymi nadużyciami. Jednym z nich były próby wykorzystania przez osoby na różnych stanowiskach Kancelarii TK w charakterze Poczty Polskiej. Na adres Trybunału przychodziła liczna prywatna korespondencja, a zdarzały się także częste próby, by na koszt TK wysyłać również paczki i listy, także za granicę. Uznałem za konieczne zdecydowane ograniczenie tego. W szczególności, że w przypadku korespondencji przychodzącej możliwość pomyłki przy otwieraniu korespondencji mogłaby doprowadzić do nieuzasadnionego nabycia różnych informacji prywatnych. Dlatego w 9 lutego 2017 r. wysłałem do pracowników stosownego maila w tej sprawie.
- Ale przez szereg lat nie było takich rygorów, a co ważniejsze mogą one naruszyć prawo do chronionej prawem prywatności i tajemnicy korespondencji.
- Brak uregulowań postępowania w tej kwestii to raczej zarzut do poprzedniego kierownictwa. Natomiast mój mail miał właśnie na celu uniknięcie krytyki, że w urzędzie narusza się tajemnicę korespondencji, choć należy pamiętać, że korespondencja wpływająca na adres urzędu jest, co do zasady, uznawana za korespondencję urzędową. Dlatego poprosiłem pracowników, by używając grzecznościowo adresu TK dla odbioru korespondencji prywatnej, prosili nadawców o stosowne oznaczenie. Aby nie było pomyłek.
- Gdyby nawet do sędziego X trafił list przeznaczony dla Trybunału, to zapewne by ją przekazał do biura TK, właściwego adresata.