Reklama

Sieci handlowe walczą o ludzi

Do niedawna handlowcy skupiali się na rywalizacji o klientów. Teraz pojawiło się nowe, nie mniej trudne pole do konkurencji – o pracowników

Publikacja: 05.02.2008 23:36

Sieci handlowe walczą o ludzi

Foto: Rzeczpospolita

Średnio o 16 proc. podniosła w ubiegłym roku płace Tesco Polska, jedna z największych w Polsce sieci hipermarketów. Wzrost wynagrodzeń, premie za skuteczną rekomendację do pracy znajomego albo członka rodziny – to tylko niektóre z wprowadzonych tam ostatnio sposobów na zdobycie i utrzymanie pracowników.

Zwłaszcza tych szeregowych, zatrudnionych na sali sprzedaży. Do niedawna stanowili oni łatwo dostępną i tanią siłę roboczą w sklepach. Teraz są najbardziej poszukiwaną grupą pracowników w handlu detalicznym. Nic dziwnego, bo – jak przypomina Katarzyna Borowczyk z firmy doradztwa personalnego Bigram – stanowią oni ok. 80 proc. załogi przeciętnego hipermarketu.

Według danych firmy doradczej AG Test HR, w ubiegłym roku najwięcej, bo o prawie 12 proc., wzrosły płace na najniższych stanowiskach w handlu. Jednak i tak trudno je zapełnić. Dlatego sieć Tesco wprowadziła w 2007 w hipermarketach system referencji; pracownik dostaje 200 zł premii, jeśli polecany przez niego znajomy albo członek rodziny przejdzie pomyślnie okres próbny i podpisze umowę o pracę.

– Mamy kilka procent wakatów, szczególnie na niższych stanowiskach. Wypełniamy je korzystając z pracowników tymczasowych – przyznaje Renata Juszkiewicz, dyrektor polskiego przedstawicielstwa Metro AG, właściciela sieci Makro Cash & Carry, Real, Media Markt i Saturn, które zatrudniają łącznie ponad 26 tys. osób.

W całym 2007 r. ich płace wzrosły średnio o 10 – 12 proc. W poszukiwaniu pracowników Makro Cash & Carry i Real korzystają z działającego od kilku lat programu „Metro edukacja“, w którym uczestniczy ok. 20 liceów i techników handlowych z całego kraju. Ich uczniowie mają praktyki zawodowe w sklepach sieci, a część z 1200 dotychczasowych absolwentów pracuje już tam na stałe.

Reklama
Reklama

Carrefour i Auchan podobnie jak Elea radzą sobie z brakami zatrudnienia, zatrudniając m.in. niepełnosprawnych i osoby po 50. Na koniec 2007 r. Carrefour miał już ok. 450 niepełnosprawnych pracowników. W Auchan jest ich na razie 70.

W sklepach największej w kraju sieci dyskontów Biedronka, która na razie zatrudnia 61 niepełnosprawnych, wkrótce mają się pojawić plakaty z ofertą pracy dla inwalidów. – Mamy bogaty program szkoleń, badania mammograficzne dla kobiet, szczepienia przeciw grypie dla całej załogi – wylicza Paweł Tymiński, rzecznik JMD Polska, właściciela Biedronki.

W bezpłatną opiekę zdrowotną dla wszystkich pracowników zainwestowały w minionym roku Makro Cash & Carry i Real. Ta ostatnia sieć zmieniła również system premiowy – teraz zamiast premii za produktywność załoga hipermarketu dostaje premię od jego obrotu. Z kolei Tesco wprowadziła 6-, 7-proc. podwyżki zarobków po pierwszym roku pracy, by zachęcić nowych pracowników do związania się z siecią na dłużej. Specjalne podwyżki, systemy motywacyjne dla załogi mają ograniczyć rotację kadr. Jak zauważa Katarzyna Borowczyk, to największy problem firm handlowych, zwłaszcza w dużych miastach. O tych samych ludzi co supermarkety walczą sklepy z galerii handlowych, firmy usługowe, a nawet banki.

W nieoficjalnych rozmowach przedstawiciele dużych sieci narzekają, że co roku wymienia się ok. 40 – 50 proc. szeregowych pracowników. Tego problemu nie ma w przypadku menedżerów. Jak zauważa Katarzyna Borowczyk z Bigramu, nie ma większych trudności z pozyskaniem fachowców na wyższe stanowiska w sieciach handlowych. Sprzyja temu konsolidacja branży – menedżerowie przejmowanych firm zwykle są otwarci na nowe oferty pracy.

Jednak i tak większość dużych sieci stawia na system wewnętrznych awansów. Jak ocenia Tomasz Kośmicki, w Tesco trzy czwarte kadry menedżerskiej to osoby z awansu wewnętrznego. W tym roku sieć zamierza wprowadzić nowy program szkoleń dla przyszłych menedżerów; absolwenci albo studenci ostatniego roku m.in. kierunków finansowych przez 1 – 1,5 roku będą poznawać różnie działy firmy, zanim obejmą konkretne stanowisko.

W wykształcenie swych przyszłych menedżerów inwestuje grupa Metro – najlepszym absolwentom programu „Metro edukacja“ (obecnie czterem osobom) finansuje studia w Wyższej Szkole Handlowej we Wrocławiu. – Mają już zapewnioną pracę na kierowniczych stanowiskach w naszych sklepach – dodaje Renata Juszkiewicz.

Średnio o 16 proc. podniosła w ubiegłym roku płace Tesco Polska, jedna z największych w Polsce sieci hipermarketów. Wzrost wynagrodzeń, premie za skuteczną rekomendację do pracy znajomego albo członka rodziny – to tylko niektóre z wprowadzonych tam ostatnio sposobów na zdobycie i utrzymanie pracowników.

Zwłaszcza tych szeregowych, zatrudnionych na sali sprzedaży. Do niedawna stanowili oni łatwo dostępną i tanią siłę roboczą w sklepach. Teraz są najbardziej poszukiwaną grupą pracowników w handlu detalicznym. Nic dziwnego, bo – jak przypomina Katarzyna Borowczyk z firmy doradztwa personalnego Bigram – stanowią oni ok. 80 proc. załogi przeciętnego hipermarketu.

Pozostało jeszcze 85% artykułu
Reklama
Praca
Tradycyjna kariera traci blask. Na czym dziś zależy pracownikom?
Praca
InPost stawia na rozwój menedżerek
Praca
Sportowe wakacje zapracowanych Polaków
Praca
Na sen poświęcamy więcej czasu niż na pracę zawodową? Nowe dane GUS
Praca
Wojna handlowa Donalda Trumpa hamuje wzrost zatrudnienia na świecie
Materiał Promocyjny
Firmy coraz częściej stawiają na prestiż
Reklama
Reklama