Nowe przepisy dotyczące kilkudziesięciu tysięcy urzędników korpusu służby cywilnej i państwowego zasobu kadrowego zostały wczoraj przyjęte przez rząd i trafią teraz do Sejmu.
– Ta zmiana powinna zagwarantować równy dostęp do miejsc pracy w urzędach państwowych – stwierdził premier Donald Tusk podczas konferencji po posiedzeniu Rady Ministrów. – Obecne przepisy nie są obiektywne. Chcemy stworzyć powszechny system otwartych konkursów na stanowiska w administracji, w których będą wybierane osoby niezależnie od ich sympatii politycznych, a ze względu na ich wysokie kwalifikacje.
Posiedzenie Rady Ministrów, na którym został przyjęty projekt nowelizacji ustawy o służbie cywilnej, przedłużyło się o przeszło godzinę. Powodem była dyskusja nad nowymi rozwiązaniami w projekcie, które otwierają drogę do zatrudnienia cudzoziemców jako urzędników służby cywilnej. Z tej możliwości będą mogli skorzystać obywatele UE oraz państw które podpisały z Unią umowy o swobodnym przepływie pracowników, jak np. Szwajcaria. Takie rozwiązania wynikają z orzecznictwa Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości, nawet więc gdyby nie znalazły się w przepisach, cudzoziemcy i tak mogliby starać się o te posady.
Decyzja o zatrudnieniu takiej osoby będzie zależała od przedstawienia przez nią certyfikatu potwierdzającego znajomość języka polskiego. Właśnie tego wymogu dotyczyła dyskusja ministrów. Zwracali mianowicie uwagę na to, że wielu obywateli Polski, np. urodzonych i mieszkających na stałe za granicą, ma kłopoty z porozumiewaniem się w ojczystym języku. W ich wypadku umiejętność komunikowania się będzie weryfikowana podczas postępowania kwalifikacyjnego.
Cudzoziemcy nie będą mogli jednak obejmować wszystkich stanowisk w służbie cywilnej. Niedostępne dla nich będą te związane pośrednio lub bezpośrednio z wykonywaniem władzy i stanowieniem prawa. Zdaniem projektodawców ogranicza to krąg stanowisk do administracyjno-technicznych.