Zysk z absolwenta

Polskie uczelnie idą w ślady zachodnich szkół. Teraz zaczynają zwracać większą uwagę na kontakty ze swymi absolwentami. Na takiej współpracy mogą zyskać obie strony

Publikacja: 16.09.2009 04:23

Absolwenci programu WEMBA co roku spotykają się na letnim pikniku. Na zdjęciu prezes organizacji Tom

Absolwenci programu WEMBA co roku spotykają się na letnim pikniku. Na zdjęciu prezes organizacji Tomasz Niesłuchowski (z prawej) wręcza jednemu z członków Piotrowi Bojarowi (na zdjęciu z synem) nagrodę w konkursie na tegorocznej imprezie

Foto: Rzeczpospolita

Szkoła biznesu Uniwersytetu w Chicago zmieniła w tym roku nazwę na Booth School of Business na cześć swego absolwenta, przedsiębiorcy Davida Bootha, który ofiarował uczelni 300 mln dolarów, największą darowiznę w jej historii.

Darowizny od absolwentów to istotna część finansów większości znanych amerykańskich uczelni, które wypracowały strategię współpracy z byłymi studentami, zresztą z korzyścią dla obu stron. Ich stowarzyszenia i kluby absolwentów tworzą liczące się w biznesie lobby, skutecznie też wspierając swych byłych studentów w budowie i utrzymaniu sieci kontaktów z angielska zwanych networkingiem.

Paul Danos, dziekan wysoko plasowanej w rankingach amerykańskiej Tuck School of Business, przyznaje, że bardzo dużą część swego czasu poświęca na spotkania z absolwentami szkoły. – Nasz model biznesowy zakłada, że wpływy z czesnego pokrywają tylko 40 proc. wydatków. Bazujemy głównie na wsparciu ze strony naszych ponad 8 tys. absolwentów, zarówno finansowym, jak i rzeczowym – wyjaśnia Paul Danos i dodaje, że donacje wynoszą od 50 tys. do 10 mln dolarów.

A jak jest w Polsce? – Uczelnie mogłyby zrobić bardzo wiele dla naszych organizacji, ale wsparcie jest zwykle niewielkie. Na razie nas z boku obserwują – twierdzi, prosząc o anonimowość, szef jednego ze stowarzyszeń absolwentów. Być może także dlatego w Polsce nie pojawiały się dotychczas informacje o spektakularnych darowiznach dla uczelni od ich byłych studentów.

[srodtytul]Ulotka w dyplomie[/srodtytul]

Katarzyna Rynduch z Fundacji dla Uniwersytetu Jagiellońskiego przyznaje, że absolwenci nie są specjalnie chętni do wspierania uczelni, która od kilku lat stara się bliżej z nimi współpracować. W ulotkach dołączanych do dyplomów promuje utworzony przed pięcioma laty Klub Absolwenta UJ, adresowany głównie do młodszych osób. (Starsze roczniki mają działające od lat 60. XX wieku Stowarzyszenie Absolwentów UJ). – Chcemy integrować naszych absolwentów i ułatwiać im życie – podkreśla Katarzyna Rynduch, dodając, że uczelnia ma dla nich atrakcyjny pakiet rabatowy na szkolenia i imprezy kulturalne.

Specjalną kartę absolwenta uprawniającą do rozbudowanego programu zniżek chce tej jesieni zaoferować swym byłym studentom warszawska Akademia Leona Koźmińskiego, która od dwóch lat aktywniej włączyła się w działalność Klubu Absolwentów MBA Koźmińskiego.

Ponad dwa tysiące jego członków dostaje internetowy newsletter z wiadomościami z życia uczelni, która w ramach comiesięcznych spotkań organizuje też dla nich pokazy firmowe, wystawy i prelekcje.

[srodtytul]Zostaw e-adres[/srodtytul]

Sylwia Rogalska, szefowa utworzonego w lutym Biura Współpracy z Absolwentami Akademii Koźmińskiego, chce rozszerzyć działalność biura na wszystkich posiadaczy dyplomu uczelni; będą mogli liczyć zarówno na kartę absolwenta, jak i na newsletter.

Problemem są jednak braki w bazie starszych roczników. – Teraz dbamy o to, by po dyplomie ludzie nie zrywali więzi z uczelnią, i prosimy ich o zostawienie danych kontaktowych – mówi Sylwia Rogalska.

O planach „intensyfikacji działań skierowanych do absolwentów” informuje też uczelnia Łazarskiego, która szykuje teraz zmianę wizerunkową swego Klubu Absolwenta, a dla ponad czterystu jego członków zamierza wprowadzić specjalny program lojalnościowy.

– Pracujemy nad koncepcją biura ds. absolwentów – zapowiada Tomasz Rusek, rzecznik Szkoły Głównej Handlowej. Dodaje, że już wiosną tego roku szkoła powołała pełnomocnika rektora ds. kontaktów z absolwentami i zorganizowała spotkanie ze swymi byłymi studentami mieszkającymi w Chicago, gdzie być może powstanie klub absolwenta SGH.

Tomasz Rusek zaznacza, że uczelnia, która co kilka lat przeprowadza badanie losów zawodowych swych byłych studentów, i tak nie ma większych problemów ze śledzeniem ich karier. – Często czytamy o nich w gazetach – podkreśla z dumą rzecznik.

[srodtytul]Powód do spotkań[/srodtytul]

Największe doświadczenie we współpracy z absolwentami mają uczelnie prowadzące programy MBA, często we współpracy z zachodnimi szkołami biznesu, które mają w tej dziedzinie wieloletnie tradycje. Rekordową (ok. 1100 osób) liczbą członków chwali się działające od 1993 r. Stowarzyszenie Absolwentów Szkoły Biznesu Politechniki Warszawskiej (SAAMBA). Jak zapewnia, jest największą organizacją tego typu, a sądząc po kalendarzu imprez na stronie internetowej – także jedną z najbardziej aktywnych.

Zdaniem Tomasza Niesłuchowskiego, prezesa Stowarzyszenia WEMBA, które skupia absolwentów programu WEMBA na SGH, takie organizacje często mają problem z pomysłem na swoją działalność. Spontaniczna chęć podtrzymania znajomości szybko się wyczerpuje. Potem ludzie nie widzą powodu dla spotkań, na które przychodzi zwykle ta sama grupa najbardziej aktywnych osób.

– Główny problem naszych organizacji to uświadomienie ludziom wymiernych korzyści ze spotkań i znalezienie formuły, która ich zachęci – podkreśla szef Stowarzyszenia WEMBA. Nie kryje, że mówi z własnego doświadczenia; działająca od 1996 r. organizacja, które przed rokiem chwaliła się prawie 300 członków, dziś ma ich około 60.

– Skreśliliśmy wszystkich nieaktywnych członków. Teraz prowadzimy kolejny nabór, mamy program niestandardowych działań i znów zaczynamy się rozkręcać – opowiada Tomasz Niesłuchowski. Według niego dodatkowym atutem będzie współpraca z innymi organizacjami MBA, na przykład prężnie działającym przy Uniwersytecie Warszawskim Stowarzyszeniem Absolwentów Warsaw-Illinois Executive MBA – Nowy Świat.

– Przed podjęciem studiów, jak również w trakcie nauki często słyszeliśmy, że w MBA połowa wartości to ludzie, z którymi się współpracuje przez prawie dwa lata. Uznaliśmy więc, że trzeba zadbać o utrzymanie tych kontaktów – mówi Tomasz Dalach, prezes stowarzyszenia, które ma ponad 200 zarejestrowanych członków.

– Ale na organizowane przez nas imprezy często przychodzą też absolwenci innych programów – dodaje prezes Dalach, który dość sceptycznie ocenia możliwości współpracy z innymi stowarzyszeniami absolwentów studiów menedżerskich. – Formalnie każdy program ma taką organizacje, ale większość z nich jest mało aktywna – wyjaśnia.

[i]Masz pytanie, wyślij e-mail do autora: [mail=a.blaszczak@rp.pl]a.blaszczak@rp.pl[/mail][/i]

[ramka][b][link=http://www.kariera.pl/praca/oferty_pracy/1] Najnowsze oferty pracy[/link][/b][/ramka]

Szkoła biznesu Uniwersytetu w Chicago zmieniła w tym roku nazwę na Booth School of Business na cześć swego absolwenta, przedsiębiorcy Davida Bootha, który ofiarował uczelni 300 mln dolarów, największą darowiznę w jej historii.

Darowizny od absolwentów to istotna część finansów większości znanych amerykańskich uczelni, które wypracowały strategię współpracy z byłymi studentami, zresztą z korzyścią dla obu stron. Ich stowarzyszenia i kluby absolwentów tworzą liczące się w biznesie lobby, skutecznie też wspierając swych byłych studentów w budowie i utrzymaniu sieci kontaktów z angielska zwanych networkingiem.

Pozostało 90% artykułu
Praca
Firmowy Mikołaj częściej zaprosi pracowników na świąteczną imprezę
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Praca
AI ułatwi pracę menedżera i przyspieszy karierę juniora
Praca
Przybywa doświadczonych specjalistów wśród freelancerów
Praca
Europejski kraj podnosi wiek emerytalny. Zmiany już od 1 stycznia 2025
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Praca
Kobieta pracująca żadnej pracy się nie boi!