Pracownik ma umowę terminową, która skończy się w połowie sierpnia. Nie wykorzystał do końca marca zaległego urlopu z poprzedniego roku. Teraz twierdzi, że nie możemy go na niego wysłać, bo taki wymóg uregulowania zaległości w wypoczynku istnieje tylko do końca pierwszego kwartału. Czy ma rację?.
Pracownik tylko częściowo ma słuszność. Pracodawca może wysłać podwładnego na zaległy urlop praktycznie w każdym czasie, szczególnie do końca pierwszego kwartału kolejnego roku kalendarzowego, niezależnie od tego, czy przyczyny powodujące to przesunięcie leżą po stronie pracodawcy, czy pracownika. Chodzi o to, aby nie tworzyć zaległości wypoczynkowych. Ale szef nie może żądać, aby podwładny wykorzystał urlop na żądanie z poprzedniego roku kalendarzowego do końca marca kolejnego roku. Ten wymóg nie dotyczy tych dni i takie stanowisko zajmuje Państwowa Inspekcja Pracy (GPP-110-4560-170/08/PE).
Przypominamy, że pracownik powinien skorzystać z urlopu wypoczynkowego w tym roku kalendarzowym, w którym uzyskał do niego prawo. Tak stanowi art. 161 kodeksu pracy. Urlopów pracodawca udziela zgodnie z ich planem, a jeżeli go nie sporządza, to ustala termin wypoczynku po porozumieniu z pracownikiem. Bierze jednak pod uwagę wniosek zatrudnionego i konieczność zapewnienia normalnego toku pracy w firmie.
Jeśli jednak dojdzie do tego, że pracownik ma zaległości w wypoczynku, to pracodawca ma mu go dać najpóźniej do końca pierwszego kwartału następnego roku kalendarzowego. Według Sądu Najwyższego w takim wypadku szef nie musi nawet uzgadniać z podwładnym daty jego wykorzystania. Ma mu go udzielić w terminie określonym w tym przepisie, czyli do końca pierwszego kwartału następnego roku kalendarzowego. To, że 31 marca minął a pracownik nie wziął urlopu, nie oznacza, że prawo szefa do wysłania go na wakacje przepadło, choć nie wynika to wprost z przepisów.
Analizując jednak utrwalone już orzecznictwo Sądu Najwyższego, pracodawca powinien skierować na urlop, aby nie brnąć w jeszcze większe nawisy. W wyroku z 25 stycznia 2005 r. (I PK 124/05) SN stwierdził, że szef może pracownika wysłać na zaległy urlop, nawet gdy ten nie godzi się na to. Podkreślił, że art. 168 k.p. dopełnia regulację kodeksową co do czasu, w jakim urlopy powinny być udzielane, nie uzależniając swojego postanowienia, że ma to nastąpić „najpóźniej do końca pierwszego kwartału następnego roku kalendarzowego” żadnymi warunkami i nie przewidując żadnych wyjątków. Zdaniem SN z uwagi na przedmiot, cel i zakres art. 168 k.p. nie da się wywieść warunku, że zastosowanie art. 168 k.p. zależy od zgody pracownika. Sąd podkreślił, że prawo do urlopu wypoczynkowego określają przepisy o charakterze bezwzględnie obowiązującym i to wobec obu stron stosunku pracy. Pracodawca musi więc dać pracownikowi urlop wypoczynkowy w określonym rozmiarze i terminie według ustalonych zasad. Natomiast podwładny nie może zrzec się prawa do wypoczynku (por. art. 152 § 2 k.p.) i nie może odmówić wykorzystania urlopu udzielonego zgodnie z prawem pracy.