Choć ponad 2 miliony Polaków w wieku produkcyjnym to niepełnosprawni, pracę ma tylko co czwarty z nich. A będzie jeszcze gorzej, bo po niedawnej zmianie przepisów w przyszłym roku może stracić pracę 14 tys. inwalidów.
[srodtytul]Pensja czy zasiłek[/srodtytul]
– Dobrze funkcjonujące prawo zmieniono na złe. Nowelizacja doprowadzi do likwidacji rynku pracy chronionej. Nie można wyłącznie na pracodawców zrzucać kosztów rehabilitacji zawodowej. Otwarty rynek pracy nie zastąpi rynku chronionego, gdyż zupełnie inna jest jego specyfika – mówi Jan Zając, prezes Polskiej Organizacji Pracodawców Osób Niepełnosprawnych (POPON), komentując znowelizowaną ustawę o rehabilitacji zawodowej i społecznej oraz zatrudnieniu osób niepełnosprawnych, która zacznie obowiązywać od marca 2011. Jak ocenia szef POPON, który sam prowadzi zakład pracy chronionej, zmiany uderzą głównie w inwalidów I i II grupy – ci pracownicy są najmniej wydajni i poza zakładami pracy chronionej nie mają szansy na zatrudnienie. Wrócą więc na zasiłek.
Według statystyk w minionym roku pracowało 21 proc. niepełnosprawnych w wieku produkcyjnym (przyrost o 0,7 proc. rok do roku). Z tego ponad 76 proc. zatrudniały zakłady pracy chronionej.
Wprawdzie pracodawcy otwartego rynku zachęceni ulgami coraz chętniej zatrudniali inwalidów, ale dawne spółdzielnie i zakłady inwalidzkie wciąż są głównym miejscem ich pracy. Zwłaszcza dla osób ze średnim i znacznym stopniem niepełnosprawności. Przede wszystkim – dla gorzej wykształconych, a tacy wciąż przeważają wśród polskich niepełnosprawnych. Wykształcenie wyższe miało w tym środowisku w 2009 r. ok. 5 proc.z nich. Za to zasadnicze zawodowe prawie 40 proc.