Posłowie koalicji rządzącej zabiegają o głosy posłów Lewicy niezbędne do odrzucenia prezydenckiego weta do nowelizacji ustawy o emeryturach i rentach z FUS.
Prezydent nie podpisał przepisów zawierających nowe zasady obliczania rent (miały obowiązywać od początku przyszłego roku), gdyż jego zdaniem spowodowałyby one obniżenie i tak już niewysokich świadczeń wypłacanych przez ZUS z powodu choroby lub niepełnosprawności. Mogłoby to wpędzić wiele osób w skrajne ubóstwo.
Posłowie wskazują jednak, że weto przekreśla także uwolnienie zarobków rencistów (np. zatrudnionych na etacie lub na umowie-zleceniu) od limitów zmniejszających lub zawieszających świadczenia. Warto dodać, że w myśl obecnych przepisów dopiero zarobki powyżej 4 tys. złotych powodują zawieszenie renty.
– Jeżeli weto się utrzyma, przepadnie szansa na mobilizację niepełnosprawnych do aktywności zawodowej – argumentuje Sławomir Piechota, przewodniczący Sejmowej Komisji Polityki Społecznej i Rodziny, a także sprawozdawca nowelizacji. – Z wielu badań prowadzonych nie tylko w Polsce, ale także przez Międzynarodową Organizację Pracy, wynika, że główną przyczyną niskiej aktywności niepełnosprawnych jest pułapka rentowa.
Dlatego renciści nie podejmują pracy, bojąc się utraty świadczenia. Najlepiej widać to na przykładzie rent socjalnych, (wynoszą około 440 zł na rękę), dla których limit wynosi 900 zł. Z 240 tys. pobierających tylko 1 proc. pracuje.