[srodtytul]Jest staż i są składki[/srodtytul]
Jak wynika z pytania, czytelniczka ma już za sobą dwuletni okres działalności. Prawdopodobnie też przez cały ten czas odprowadzała składki na ubezpieczenia społeczne z tytułu biznesu. Najpierw przez pierwsze dwa lata aktywności korzystała z ulgi, opłacając je od 30 proc. minimalnego wynagrodzenia. Po dwóch latach od startu z biznesem utraciła prawo do tego przywileju i za ostatnie pół roku składki te reguluje od pełnej podstawy, czyli w tym roku od minimum 60 proc. prognozowanej pensji określonej w ustawie budżetowej, a do końca 2008 r. od przynajmniej 60 proc. przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce narodowej.
Nie wiadomo, w jakim czytelniczka jest wieku ani czy ma potrzebne do emerytury okresy składkowe, ewentualnie nieskładkowe i warunkujący nabycie zasiłku dla bezrobotnych. Zakładamy jednak, że sprostała wymienionym kryteriom. Skoro tak, to pozostaje jej tylko zbankrutować.
[srodtytul]Upadłość pod znakiem zapytania[/srodtytul]
Wymóg przeprowadzenia upadłości jest tymczasem dla zainteresowanych zwykle zbyt dużą przeszkodą. Dlatego że przeprowadzenie postępowania upadłościowego jest bardzo kosztowne, sięga nawet kilkunastu tysięcy złotych. Przedsiębiorców na to po prostu nie stać. Wielu kończy więc działalność, wyrejestrowując ją z urzędów, i zgłasza się do urzędu pracy a następnie do ZUS po świadczenie przedemerytalne.
Sądy kwestionowały kryterium upadłości i kwalifikowały jako niezgodne z konstytucją. Tak postąpił [b]Sąd Okręgowy w Katowicach w wyroku z 15 marca 2006 r. (III AUa 15/06)[/b]. Uznał, że wymóg upadłości nierówno traktuje zaprzestających płacenia długów, dzieląc ich na tych, którzy mają majątek, i tych, których nie stać na pokrycie kosztów postępowania upadłościowego. Stwierdził, że wystarczające jest zlikwidowanie działalności z powodu jej nieopłacalności.