Minister sprawiedliwości planuje znieść państwowy egzamin na licencję detektywa przeprowadzany dziś przez Komendę Główną Policji. W zamian proponuje obowiązkowe szkolenie. Czy to wystarczy, by rynek usług detektywistycznych nie stracił zaufania klientów? Sprawa dotyczy blisko 600 pracujących dziś detektywów, 400 firm i kilkunastu tysięcy klientów.
Zdania w środowisku o pomyśle ministra Jarosława Gowina są podzielone. Nawet jednak przeciwnicy deregulacji uważają, że ze względów rynkowych propozycja jest uzasadniona.
Wolny, ale profesjonalny
– Jesteśmy za uwolnieniem zawodu, ale nie za zniesieniem egzaminu państwowego – mówi „Rz" Ryszard Bednik, rzecznik Polskiego Stowarzyszenia Licencjonowanych Detektywów. – Taki sprawdzian wiedzy prawniczej jest podstawą rzetelnego wykonywania zawodu.
Zdaniem stowarzyszenia każdy detektyw powinien mieć swoje biuro i asystenta.
– Uwolnienie zawodu wcale nie da szansy tysiącom ludzi na prowadzenie działalności. Nawet jeśli ją rozpoczną, to i tak bez dobrego poziomu usług nie będą mieć klientów – uważa. – Jeśli zrezygnujemy z egzaminu, to jak zweryfikować wiedzę i predyspozycje do zawodu? – pyta detektyw Robert Laskowski. Podkreśla też, że detektyw to zawód zaufania publicznego.