Reklama

Trump przyjął rolę gospodarza szczytu

Janusz Sibora: Wtorkowe spotkanie jest sukcesem i nikt tego prezydentowi USA nie odbierze. Jest to również sukces Singapuru, którego pozycja na arenie międzynarodowej wzrośnie.

Publikacja: 12.06.2018 19:48

Dr Janusz Sibora

Dr Janusz Sibora

Foto: materiały prasowe

Rzeczpospolita: Jak ocenia pan singapurskie spotkanie od strony protokołu dyplomatycznego?

Dr Janusz Sibora, historyk dyplomacji: Już od razu: ze sposobu powitania, mowy ciała – mogliśmy odczytać intencje prezydenta Trumpa i przywódcy Korei Północnej. Powitanie było więcej niż poprawne, ale jeszcze nie przyjacielskie. Dobrym zwiastunem były też flagi obu państw w tle. Dotychczas, podczas rozmów na linii USA-Korea Pólnocna ich nie było. Gdy Madeleine Albright została w 2000 r. zaproszona przez Kim Dzong Ila do Pjongjangu, wspólne zdjęcie wykonano na tle tapety z morskimi falami...

Pozostało jeszcze 86% artykułu

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.

Subskrybuj i bądź na bieżąco!

Reklama
Polityka
Raman Pratasiewicz. Wykorzystany, porzucony i zapomniany
Polityka
Holenderski parlament miał debatować o Strefie Gazy. Posłowie wybrali wakacje
Polityka
Europa gotowa ulec Ameryce? UE ma w odwodzie handlową „bazookę”
Polityka
Emmanuel Macron zapowiedział, że Francja uzna Państwo Palestyńskie. Wskazał termin
Polityka
„Mój ojciec zginął nie za to!”. Ludzie w Kijowie bronią organów antykorupcyjnych
Reklama
Reklama