Były prezydent Ukrainy w teatrze absurdu

Petro Poroszenko wpadł w pułapkę systemu, którego nie potrafił zreformować za czasów swoich rządów.

Aktualizacja: 02.07.2020 19:47 Publikacja: 01.07.2020 21:00

Były prezydent Ukrainy w teatrze absurdu

Foto: AFP PHOTO / UKRAINIAN FORMER PRESIDENT PRESS SERVICE / MIKHAIL PALINCHAK

W środę stołeczny Peczerski Sąd Rejonowy już po raz drugi ogłosił przerwę w sprawie byłego prezydenta Petra Poroszenki. Prokuratura w środę wnioskowała o zakaz opuszczenia miasta oraz nakaz stawiania się na każde wezwanie śledczych. Jest podejrzany o to, że w 2018 roku skłonił ówczesnego szefa Służby Wywiadu Zagranicznego (SZR) Jehora Bożka (obecnie wiceminister spraw zagranicznych), by mianował na wiceszefa SZR Sierhija Siemoczkę, który obecnie jest zamieszany w kilka spraw karnych.

Ponad czterogodzinna rozprawa sądowa w Kijowie przypominała teatr absurdu. – Reprezentuje 4 miliony wyborców, on reprezentuje przestępców. Rozpowszechnia oczerniające mnie kłamstwa – polemizował z prokuratorem były prezydent. Często przerywał śledczym, przekonywał, że cała sprawa „jest sfałszowana”.

Głos w trakcie rozprawy zabierali nawet siedzący na widowni deputowani z frakcji Europejska Solidarność, na czele której stoi Poroszenko. Wychodzili na dwór i przemawiali do zgromadzonego pod gmachem sądu tłumu.

Tam z kolei padały hasła, że obecnie Ukraina jest „zarządzana z Kremla”, że proces przeciwko Poroszence to „zemsta starych elit”. Były prezydent rozgrzewał tłum przed rozprawą, przypominał 1937 rok, a nawet wielki terror za czasów stalinowskich.

Za swoich rządów niewiele zrobił, by system sądownictwa na Ukrainie się zmienił. W środę w jego sprawie orzekał sędzia Serhij Wowk. To on za czasów zbiegłego do Rosji Wiktora Janukowycza wysłał w 2012 roku na cztery lata za kraty byłego szefa MSW Jurija Łucenkę, przeciwnika Janukowycza. W 2015, rok po rewolucji na Majdanie, został odwołany ze stanowiska, ale już w 2016 roku powrócił do orzekania.

– Poroszenko trafił we własną pułapkę. Niegdyś mówił o 144 reformach, w tym reformie sądownictwa. Dzisiaj system sądownictwa na Ukrainie jest niestety sparaliżowany, to też skutek „reformowania” sądów za czasów Poroszenki – mówi „Rzeczpospolitej” Dmytro Tuzow, dziennikarz kijowskiego Hromadskego Radia.

Już za rządów prezydenta Wołodymyra Zełenskiego zmieniło się dwóch prokuratorów generalnych. Poprzedni Rusłan Riaboszapka odszedł na początku marca i oświadczył, że oskarżenia wobec Poroszenki nie są podparte dowodami. Zastąpiła go Iryna Wenediktowa, która ma już inne zdanie w tej sprawie.

Z kolei Państwowe Biuro Śledcze (DBR), jak twierdzą obrońcy Poroszenki, prowadzi wobec byłego przywódcy już 27 spraw karnych. Zarzuty wahają się od chuligaństwa i przemytu obrazów do „zdrady państwa”.

– To nie ociepla wizerunku Ukrainy za granicą, ale Zachód na razie nie śpieszy się, by kłócić się z Zełenskim przez Poroszenkę. Jedynym rozpoznawalnym politykiem UE, który poparł Poroszenkę, był Donald Tusk – mówi „Rzeczpospolitej” Wiktor Karwacki, szef kijowskiego centrum analitycznego Ad Astra.

– Poroszenko próbuje przekonać społeczeństwo międzynarodowe, że jest ofiarą represji. Wykorzystuje te procesy sądowe do celów promocyjnych. Chce jedynie doprowadzić do rozłamu i rozgrzać społeczeństwo ukraińskie – mówi „Rzeczpospolitej” rozmówca w obozie rządzącym w Kijowie. – Promuje się przed jesiennymi wyborami samorządowymi – dodaje.

51 proc. Ukraińców popiera działania wymiaru sprawiedliwości wobec Poroszenki. Niespełna co trzeci uważa, że były prezydent jest prześladowany z powodów politycznych. Wynika to z sondażu Kijowskiego Międzynarodowego Instytutu Socjologii (KMIS), przeprowadzonego pod koniec czerwca.

W środę stołeczny Peczerski Sąd Rejonowy już po raz drugi ogłosił przerwę w sprawie byłego prezydenta Petra Poroszenki. Prokuratura w środę wnioskowała o zakaz opuszczenia miasta oraz nakaz stawiania się na każde wezwanie śledczych. Jest podejrzany o to, że w 2018 roku skłonił ówczesnego szefa Służby Wywiadu Zagranicznego (SZR) Jehora Bożka (obecnie wiceminister spraw zagranicznych), by mianował na wiceszefa SZR Sierhija Siemoczkę, który obecnie jest zamieszany w kilka spraw karnych.

Pozostało 86% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Polityka
Wybory do PE: Zmiany na listach PiS. Patryk Jaki wystartuje ze Śląska?
Polityka
Fogiel: Nowa władza łamanie prawo. W PiS nigdy nie było pobłażania
Polityka
Jan Strzeżek: Wybory na prezydenta Warszawy już się rozstrzygnęły
Polityka
Dlaczego ABW zasłoniło kamery monitoringu w domach Ziobry? Siemoniak wyjaśnia
Polityka
Adrian Zandberg o Szymonie Hołowni: Przekonał się na czym polega "efekt Streisand"