Przed tygodniem prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński poinformował, że jego partia złoży projekt zmian w ustawie o ochronie zwierząt. Tzw. "piątka dla zwierząt" zakłada m.in. wprowadzenie zakazu hodowli zwierząt futerkowych, ograniczenie uboju rytualnego w Polsce, zwiększenie kompetencji organizacji pozarządowych oraz ograniczenie trzymania zwierząt na stałe na uwięzi.
Dowiedz się więcej:
PiS ma projekt ustawy o ochronie zwierząt. Kaczyński: Poprą go wszyscy dobrzy ludzie
Informując o projekcie były premier stwierdził, że ustawę "z całą pewnością poprą w Polsce wszyscy dobrzy ludzie". Projekt trafił do Sejmu. Pozytywnie o proponowanych przepisach wypowiadali się politycy Lewicy, negatywnie - Konfederacji.
O projekt w Radiu Plus pytany był wicemarszałek Sejmu Piotr Zgorzelski. - To nie jest żadna "piątka dla zwierząt" tylko pułapka Kaczyńskiego, który zastawia ją najpierw w obszarze Zjednoczonej Prawicy, aby skomplikować relacje jednego ze swoich małych koalicjantów, czyli Solidarnej Polski, z ojcem Tadeuszem Rydzykiem - powiedział. Wyraził opinię, że jeśli Solidarna Polska poprze projekt, to "narazi się środowisku toruńskiemu", a jeśli odrzuci, to "będzie wykluczona z grona dobrych ludzi".
Zdaniem Zgorzelskiego, "piątka dla zwierząt" to uderzenie w polskie rolnictwo. - Ta ustawa podrzyna gardło jednej z lepiej funkcjonujących branż w przemyśle rolno-spożywczym czyli produkcji drobiu i produkcji wołowiny - ocenił wicemarszałek. - To jest ustawa antypolska - dodał.