Reklama

Sasin: Módlmy się, żeby utrzymać wzrost gospodarczy na przyzwoitym poziomie

- Właściwie można powiedzieć, że mieliśmy budżet zrównoważony na ten rok, bo oczywistym jest, że będziemy musieli ten budżet nowelizować w tej sytuacji, w której jesteśmy - powiedział w RMF FM wicepremier Jacek Sasin. Minister aktywów państwowych przyznał, że należy liczyć się z deficytem budżetowym.

Aktualizacja: 16.03.2020 11:56 Publikacja: 16.03.2020 08:00

Sasin: Módlmy się, żeby utrzymać wzrost gospodarczy na przyzwoitym poziomie

Foto: Fotorzepa, Jakub Czermiński

zew

Jacek Sasin przyznał, że dwóch wiceministrów z jego resortu jest objętych kwarantanną. - Przeprowadzone testy wykazały, że nie są zarażeni koronawirusem - zaznaczył.

- Również kilku urzędników, w tym dyrektorów, przebywa w domu; też są na kwarantannie, ale bardzo intensywnie pracują, chciałem im za to bardzo podziękować, bo pracy jest w tej chwili bardzo dużo - mówił wicepremier.

Czytaj także: Koronawirus w Polsce: Liczba przypadków wzrosła do 150

Sasin był pytany, czy na pomoc rządu mogą liczyć osoby zatrudnione na umowy o dzieło, które z powodu epidemii koronawirusa nie mogą obecnie zarabiać.

- Za moment, najprawdopodobniej we wtorek, zostanie zaprezentowany projekt nowej specustawy, która będzie odpowiadać na tego typu oczekiwania, czyli będzie również zawierała pakiet wsparcia dla firm ale również osób samozatrudnionych, czyli firm jednoosobowych - odpowiedział minister.

Reklama
Reklama

"Nie będziemy w stanie zrekompensować wszystkich strat"

Dopytywany o szczegóły, wicepremier oświadczył, że nie chciałby "wychodzić przed szereg i komunikować rozwiązań, które będą w tym projekcie przedstawiane, bo one cały czas powstają, są dopracowywane". - Trzeba powiedzieć bardzo wyraźnie: to nie jest tak, że będziemy w stanie zrekompensować wszystkim wszystkie straty. Chodzi o to, żeby jak najwięcej firm uratować, tych firm, które dzisiaj przeżywają wielkie problemy - dodał, wymieniając w tym kontekście firmy z branży gastronomicznej i transportowej oraz tych, "którzy wykonują zawody, których dzisiaj wykonywać nie mogą". - Będziemy ich wspierać - zadeklarował.

Dowiedz się więcej: Polska i świat walczą z koronawirusem - relacja na żywo

- Wszyscy byśmy chcieli, żeby można było zrekompensować nam wszystkim, obywatelom, straty, które ponosimy z tytułu tej epidemii, ale tego po prostu nie da się zrobić. Te straty będą na pewno i dla firm, i dla obywateli. Musimy się z tym liczyć. Zadaniem rządu jest, aby mając te środki, które mamy dzisiaj w budżecie, starać się w jak największym stopniu zrekompensować te straty tym, którzy tego najbardziej potrzebują - mówił wicepremier.

"Mieliśmy budżet zrównoważony"

Z powodu koronawirusa zamknięto szkoły, dzieci zostały więc w domach. Sejm uchwalił dodatkowy zasiłek opiekuńczy dla rodziców dzieci do 8 roku życia. Senat chce, by zasiłek przysługiwał rodzicom dzieci do lat 15. Czy Sejm poprze wniosek Senatu?

Pytany o tę kwestię Jacek Sasin stwierdził, iż wydaje mu się, że poprawka Senatu "nie ma w tej chwili realnych podstaw finansowych". - A my nie możemy przyjmować rozwiązań, które są rozwiązaniami tylko takimi populistycznymi, bez możliwości finansowych - dodał.

- Mamy dobrą sytuację budżetową, mamy budżet zrównoważony, przypomnę, na ten rok, a właściwie można powiedzieć - mieliśmy budżet zrównoważony, bo oczywistym jest to, że będziemy musieli ten budżet nowelizować w tej sytuacji, w której jesteśmy - powiedział Sasin. Czy należy się spodziewać deficytu budżetowego? - Należy założyć, że tak. Te środki przecież musimy znaleźć poza tymi wydatkami, które były przewidziane w budżecie. Nie przewidywaliśmy, że dojdzie do takiej epidemii - przyznał wicepremier.

Reklama
Reklama

Zwrócił uwagę, że w obliczu epidemii nie tylko wydatki budżetowe będą wyższe, ale też "strona dochodowa budżetu stoi pod znakiem zapytania". - Wysoki wzrost gospodarczy, który planowaliśmy, 3,7 proc. w tym roku, można powiedzieć z dużą dozą prawdopodobieństwa, że tak wysokiego wzrostu na pewno nie będzie. Módlmy się, żeby rzeczywiście ten wzrost utrzymać na jakimś przyzwoitym poziomie, bo dzisiaj możemy już przewidywać, że jeśli chodzi o strefę euro, to nie będzie wzrost, a może to być recesja - powiedział minister aktywów państwowych. - Jesteśmy w poważnej sytuacji, nie ma tego co ukrywać - zaznaczył.

Ważny jest także zdrowy rozsądek.

W „Rzeczpospolitej” otworzyliśmy dostęp do treści dotyczących koronawirusa.

Czytaj więcej www.rp.pl/koronawirus

Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Polityka
Wydamy majątek na podróże Nawrockiego. Szczegóły pierwszego budżetu nowego prezydenta
Polityka
Europejski Bank Inwestycyjny sfinansuje systemy antydronowe. Szansa dla Polski
Polityka
To koniec Rafała Trzaskowskiego? Historia pokazuje, że może być odwrotnie
Polityka
Sondaż: Czy Donald Tusk powinien przestać być premierem? Znamy zdanie Polaków
Reklama
Reklama