Reklama
Rozwiń
Reklama

Pokój w Strefie Gazy na warunkach Donalda Trumpa. Kto będzie go pilnował?

Po poparciu planu Donalda Trumpa przez Radę Bezpieczeństwa ONZ niezadowolony jest Hamas. Izrael oficjalnie zadowolony, ale nie godzi się na kluczowy dla krajów muzułmańskich warunek. Jest też problem ze składem wojsk rozjemczych dla Gazy.

Publikacja: 19.11.2025 10:00

Rada Bezpieczeństwa ONZ poparła rezolucję wspierającą plan pokojowy Donalda Trumpa dla Strefy Gazy

Rada Bezpieczeństwa ONZ poparła rezolucję wspierającą plan pokojowy Donalda Trumpa dla Strefy Gazy

Foto: REUTERS

Z tego artykułu się dowiesz:

  • Jakie decyzje podjęła Rada Bezpieczeństwa ONZ w sprawie planu Trumpa?
  • Jakie są zastrzeżenia Rosji i Chin wobec planu pokojowego dla Gazy?
  • Jakie kwestie dotyczące Międzynarodowych Sił Stabilizacyjnych pozostają niejasne?
  • Jakie kraje mogą zaangażować się militarnie w stabilizację Strefy Gazy?
  • Co dalej z kwestią utworzenia państwa palestyńskiego?

Rada Bezpieczeństwa ONZ przyjęła w poniedziałek rezolucję wspierającą plan pokojowy Donalda Trumpa, przedstawiony przez niego w 20 punktach pod koniec września. To niewątpliwy sukces amerykańskiego prezydenta w sprawie Strefy Gazy, w której ponad dwa lata temu wybuchła wojna po wielkim terrorystycznym ataku Hamasu na Izrael. To także krok ku budowie wymarzonego przez Trumpa nowego Bliskiego Wschodu, w którym w spokoju interesy mają robić Izraelczycy z Arabami, a obficie skorzysta na tym także Ameryka. 

Reklama
Reklama

Jak będzie z kolejnymi krokami, pozostaje niewiadomą, choć większość zaangażowanych wyraża optymizm. Plan zawiera jednak pułapki i jest nieprecyzyjny. 

Rosja i Chiny nie skorzystały z prawa weta. Ale rezolucja im się nie podoba

Żadne z 15 państw członkowskich Rady nie było przeciw zaproponowanej przez USA rezolucji. Posiadające prawo weta Chiny i Rosja nie skorzystały z niego, mimo zastrzeżeń do planu. Wstrzymały się od głosu (pozostałe były za). To wyjątkowa sytuacja. W 2011 r. Pekin i Moskwa nie zawetowały rezolucji w sprawie interwencji militarnej państw zachodnich w Libii (doprowadziła do upadku dyktatora Muammara Kaddafiego), czego potem, zwłaszcza Rosja, bardzo żałowały. Teraz na Rosję i Chiny najwyraźniej wywarły presję Autonomia Palestyńska oraz ważne dla nich państwa arabskie i muzułmańskie, zaangażowane w plan pokojowy dla Gazy. W zawoalowany sposób przyznał to rosyjski ambasador przy ONZ Wasilij Nebenzia. 

Reklama
Reklama

Czytaj więcej

Donald Trump nakłada pokój na Bliski Wschód

Mówiąc o zastrzeżeniach, które nie doprowadziły jednak do weta, dyplomaci rosyjscy i chińscy podkreślali, że w realizacji planu nie nakreślono roli dla ONZ, a ich zdaniem przynajmniej członkowie Rady Bezpieczeństwa powinni mieć nad tym kontrolę.

Rosjanie dodawali, że los Gazy, co im się nie podoba, będzie w rękach Międzynarodowych Sił Stabilizacyjnych (ISF), o których niewiele wiadomo, oraz zarządzającej Strefą w czasie transformacji Rady Pokoju, działającej pod dyktando Trumpa (prezydent USA, zgodnie z 20-punktowym planem, jest jej szefem). Posunęli się nawet do oskarżenia, że Rada Pokoju i ISF mogą działać w stylu „kolonialnym”, jak w czasach brytyjskiego Mandatu Palestyny (1920-1948).

Międzynarodowe Siły Stabilizacyjne. Kto chce i kto może wysłać żołnierzy do Strefy Gazy?

Na razie nie jest jasne, jakie kompetencje będą miały Międzynarodowe Siły Stabilizacyjne, zwłaszcza w sprawie rozbrojenia Hamasu. Hamas, wciąż kontrolujący około połowy strefy Gazy, nie zamierza się rozbrajać. I w przeciwieństwie do Izraela – który oficjalnie wyraził zadowolenie – Hamas odciął się od rezolucji, mimo że wcześniej akceptował realizację pierwszych punktów planu Trumpa i w znacznym stopniu wypełnił swoje zobowiązania. 

Plan pokojowy dla Strefy Gazy

Plan pokojowy dla Strefy Gazy

Foto: PAP

Nie wiadomo też, z jakich państw pochodzić będą żołnierze wchodzący w skład ISF. Niektóre kraje, jak Egipt, czekały na ramy prawne od Rady Bezpieczeństwa ONZ, co teraz stało się faktem. 

Reklama
Reklama

Turcja od dawna wyraża gotowość wysłania wojsk do Strefy Gazy, ale nie chce jej u swoich granic rząd Beniamina Netanjahu. Izraelczycy postrzegają ją jako sojusznika Hamasu i wpływowego krytyka ich działań w regionie. Mimo tego sprzeciwu szef tureckiej dyplomacji Hakan Fidan powtórzył w sobotę, że jego kraj chce ponieść ciężar odbudowy Gazy, w tym wysłania tam swoich wojsk. Najwyraźniej Hakan uważa, że sprawa nie jest przegrana. Szef MSZ Turcji składał kilka dni wcześniej wizytę w Waszyngtonie, co nawet część izraelskich mediów uznała za dowód uznania ze strony Trumpa dla Turków za ich wkład w realizację planu pokojowego. 

Czytaj więcej

Palestyńska politolog: Problem z planem Donalda Trumpa? Palestyńczycy nie mają wpływu na decyzje

Mówi się o wysłaniu żołnierzy z Arabii Saudyjskiej i Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Oba kraje są ważne i dla Palestyńczyków (w tym ich pieniądze na odbudowę), jak i dla Izraelczyków (z powodów politycznych: Arabia Saudyjska to najważniejszy kraj, z którym liczą na normalizację stosunków, a ZEA to najważniejszy z tych, które już je znormalizowały za pierwszej kadencji Trumpa).

ISF nie musi się ograniczać do państw muzułmańskich. We wrześniu gotowość wysłania żołnierzy do sił pokojowych w Gazie wyraził premier Kanady Mark Carney. 

Faworyci Izraela. Nadzieje związane z prezydentem Indonezji Prabowo Subianto, który poparł prawo Izraela do obrony i powiedział „Szalom”

Izrael ma swoich faworytów – Azerbejdżan i Indonezję. Te dwa muzułmańskie kraje wymieniają zazwyczaj tylko je, izraelskie media prorządowe, podając przy okazji, że to także faworyci Amerykanów.

Sytuacja w Strefie Gazy

Sytuacja w Strefie Gazy

Foto: PAP

Reklama
Reklama

Azerbejdżan nie tylko utrzymuje stosunki dyplomatyczne z Izraelem, ale blisko z nim współpracuje w sprawach energetycznych i obronnych. Mordechaj Kedar, izraelski konserwatywny politolog, uważa wręcz, że Azerbejdżan to jeden z najbliższych sojuszników Izraela, a stosunki między nimi to wzorcowy przykład współpracy krajów, które nie mają wspólnej granicy i dzieli je religia. 

Indonezja to gracz wagi ciężkiej, najludniejsze państwo muzułmańskie. Na dodatek – w przeciwieństwie do niedużego Azerbejdżanu – trafiła do grupy najważniejszych krajów arabskich i muzułmańskich, które forsują plan Trumpa. 

Czytaj więcej

Kreml krąży wokół Australii - czy Rosjanie będą mieli bazę w Indonezji?

Indonezja nie utrzymuje stosunków z Izraelem, ale już od lat daje sygnały, że to się może zmienić. Prezydent Prabowo Subianto stał się ulubieńcem Izraelczyków, gdy jako jedyny przywódca muzułmański na wrześniowym Zgromadzeniu Ogólnym ONZ powiedział o prawie Izraela do obrony i bezpieczeństwa, a swoje przemówienie zakończył hebrajskim pozdrowieniem „Szalom”.

Izraelczycy mniej zwrócili uwagę na to, że Prabowo Subianto wspominał także, że „musimy mieć niepodległą Palestynę”. Powiązał normalizację z Izraelem ze zgodą na powstanie państwa palestyńskiego.

Reklama
Reklama

Kwestia państwa palestyńskiego. Premier Beniamin Netanjahu mówi: „Nasz sprzeciw nie zmienił się ani na jotę”. Naciski na Izrael się nasilają

Na to zgody nie ma i nie będzie. – Nasz sprzeciw wobec powstania państwa palestyńskiego na jakimkolwiek terytorium na zachód od Jordanu [na Zachodnim Brzegu i w Strefie Gazy – red.] się nie zmienił. Jest ważny, nie uległ zmianie ani na jotę – powiedział w niedzielę premier Izraela Beniamin Netanjahu. I dodał, że on sam zwalcza próby przeforsowania państwa palestyńskiego od „dekad”, zarówno te wewnątrz Izraela, jak i zewnętrzne. Dodał, że nie zmienią tego żadne naciski, „żadne tweety czy wykłady od kogokolwiek”.

Czytaj więcej

Netanjahu do Amerykanów: państwo palestyńskie to jak państwo Al-Kaidy pod Nowym Jorkiem

Prawdopodobnie chodziło mu także o naciski amerykańskie. Podejście administracji Trumpa do państwa palestyńskiego bowiem ewoluuje od czasu, gdy prezydent ogłosił swój 20-punktowy plan, zresztą w czasie wizyty Netanjahu w Białym Domu. W planie jest mowa o uznaniu „aspiracji narodu palestyńskiego” do samookreślenia i państwowości, ale Trump początkowo ulegał Netanjahu i dawał mu się przedstawiać jako bezterminowy przeciwnik państwa palestyńskiego.

To jest jednak kluczowy warunek, który stawiają m.in. Arabia Saudyjska, ZEA, Egipt, Turcja i Indonezja, a one są dla Trumpa niezbędne do budowy nowego Bliskiego Wschodu, a nawet nowego porządku światowego.

Tuż przed głosowaniem w Radzie Bezpieczeństwa ONZ kraje te wraz ze Stanami Zjednoczonymi wydały krótkie oświadczenie, wspierające rezolucję. Najważniejsza teza: plan Trumpa „oferuje ścieżkę do palestyńskiego samostanowienia i państwowości”.  

Reklama
Reklama

Z tego artykułu się dowiesz:

  • Jakie decyzje podjęła Rada Bezpieczeństwa ONZ w sprawie planu Trumpa?
  • Jakie są zastrzeżenia Rosji i Chin wobec planu pokojowego dla Gazy?
  • Jakie kwestie dotyczące Międzynarodowych Sił Stabilizacyjnych pozostają niejasne?
  • Jakie kraje mogą zaangażować się militarnie w stabilizację Strefy Gazy?
  • Co dalej z kwestią utworzenia państwa palestyńskiego?
Pozostało jeszcze 96% artykułu

Rada Bezpieczeństwa ONZ przyjęła w poniedziałek rezolucję wspierającą plan pokojowy Donalda Trumpa, przedstawiony przez niego w 20 punktach pod koniec września. To niewątpliwy sukces amerykańskiego prezydenta w sprawie Strefy Gazy, w której ponad dwa lata temu wybuchła wojna po wielkim terrorystycznym ataku Hamasu na Izrael. To także krok ku budowie wymarzonego przez Trumpa nowego Bliskiego Wschodu, w którym w spokoju interesy mają robić Izraelczycy z Arabami, a obficie skorzysta na tym także Ameryka. 

Pozostało jeszcze 94% artykułu
/
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Reklama
Dyplomacja
Delegacja z Pentagonu na Ukrainie. Donald Trump próbuje wznowić rozmowy pokojowe?
Dyplomacja
Rosja i USA negocjują wymianę więźniów. Kogo mogłaby objąć?
Dyplomacja
To Japonia obroni Tajwan? Premier Sanae Takaichi zagrała w otwarte karty
Dyplomacja
Japończycy w Chinach ostrzeżeni. „Nie podróżujcie sami, obserwujcie otoczenie”
Materiał Promocyjny
Manager w erze AI – strategia, narzędzia, kompetencje AI
Dyplomacja
Rezolucja RB ONZ: W Strefie Gazy mają pojawić się siły międzynarodowe. Sprzeciw Hamasu
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama