Prezydent Lech Kaczyński był wczoraj gościem zjazdu „Solidarności” w Wadowicach.
Wygłosił tam przemówienie, które i politycy, i politolodzy odebrali jako przygrywkę do kolejnej kampanii wyborczej i walki o reelekcję w 2010 r. Tym bardziej że wszyscy pamiętają, iż w 2005 r. m.in. dzięki poparciu związkowców z „Solidarności” Lech Kaczyński wygrał wybory. Wsparcie „S” dostał zaś wtedy dzięki hasłu walki o „Polskę solidarną”.
Wczoraj wyraźnie do niego nawiązał. – Zrobię wszystko, by projekt ustawy o emeryturach pomostowych nie wszedł w życie – stwierdził. Zapowiedział, że przepisy te zawetuje.
Wielu ekonomistów przekonuje, że państwa nie stać na masowo przyznawane wcześniejsze emerytury. Dlatego rząd zamierza odebrać prawo do nich przedstawicielom wielu zawodów, m.in. nauczycielom i kolejarzom. Chce, by ustawa o emeryturach pomostowych została uchwalona i podpisana przez prezydenta do końca roku, a od 1 stycznia weszła w życie.
– Odbierają setkom tysięcy ludzi prawo do wcześniejszych emerytur. To jest ustawa, która w naszej sytuacji absolutnie nie może wejść w życie – stwierdził Lech Kaczyński.