Szymon Hołownia 25 lipca powiedział publicznie w Polsat News, że wywierane były na niego naciski, by opóźnił zaprzysiężenie prezydenta elekta Karola Nawrockiego, co w jego ocenie, nosiłoby znamiona zamachu stanu.
PiS i prezydent Andrzej Duda reagują na słowa marszałka Sejmu Szymona Hołowni o namawianiu go do „zamachu stanu”
PiS chce, aby słowami marszałka Sejmu zajęła się prokuratura i aby Hołownia ujawnił nazwiska osób, które sugerowały mu działania noszące znamiona „zamachu stanu”. Sam Hołownia tłumaczy, że określenia zamach stanu użył „nie w znaczeniu prawnym (...), a politycznej diagnozy, opisu sytuacji, w której dochodzi do poważnej destabilizacji państwa i podważenia zasad demokracji”. Spotkanie z marszałkiem Sejmu w związku z jego słowami zapowiedział już prezydent Andrzej Duda. Do spotkania ma dojść na początku sierpnia.
Czytaj więcej
- Ja bym na miejscu Szymona (Hołowni) pięć razy się zastanowił zanim cokolwiek powiem i pięć razy...
Paulina Piechna-Więckiewicz o słowach Szymona Hołowni: Nie chciałabym, aby doraźne cele powodowały najwyższymi osobami w państwie
O wypowiedź marszałka Sejmu pytana była w programie prowadzonym przez Joannę Ćwiek-Świdecką Piechna-Więckiewicz. - Myślę, że jestem w kropce, szczerze mówiąc, jako polityczka, bo ja nie bardzo rozumiem, co marszałek Hołownia chciał osiągnąć tym wywiadem – przyznała. - Ja mam skromne prawnicze wykształcenie. Dla mnie to jest w prawo albo w lewo. Albo ktoś zgłasza publicznie, że gdzieś zostało popełnione przestępstwo, że mamy do czynienia właśnie z alarmującą sytuacją, która podlega jakimś rygorom. Ale wtedy są do tego odpowiednie służby. Albo po prostu idzie sobie do programu i mówi o jakimś metaforycznym zamachu stanu, co uważam z kolei za nieodpowiedzialne. Jest to też woda na młyn dla szerokiego grona osób, które chciałyby zdestabilizować sytuację w Polsce. Nie oszukujmy się, temu służy również dezinformacja. Takie słowa marszałka Sejmu mogą wywoływać tą burzę, ale też właśnie służyć dezinformacji, czy (...) interesom osób, które dobrem Polski nie są zainteresowane, a wręcz przeciwnie – stwierdziła.