Reklama

Rusłan Szoszyn: Wołodymyr Zełenski robi krok wstecz, ale puszka Pandory została otwarta

Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski zagalopował się i popełnił bardzo ryzykowny błąd, który niesie ze sobą poważne i nieodwracalne konsekwencje. Zwłaszcza dla kraju w czwartym roku wojny.

Publikacja: 28.07.2025 16:33

Rusłan Szoszyn: Wołodymyr Zełenski robi krok wstecz, ale puszka Pandory została otwarta

Foto: REUTERS/Guglielmo Mangiapane

Nie jest tajemnicą, że drogę do prezydentury Wołodymyrowi Zełenskiemu utorowała ostatnia rola w jego filmowej karierze. W serialu „Sługa Narodu”, który w latach 2015–2019 zrobił furorę nad Dnieprem, zagrał prezydenta jeżdżącego po kijowskich ulicach na rowerze, walczącego z korupcją i uderzającego w oligarchów. Filmowy prezydent próbował wdrażać reformy, ale padł ofiarą systemu: został zdradzony i trafił do więzienia. Ostatecznie wygrał ze złem i po latach był wspominany przez przyszłe pokolenia rodaków jako przywódca, który odmienił bieg historii kraju – ku lepszemu.

Prawdziwy, nie filmowy prezydent Wołodymyr Zełenski może zostać zapamiętany zupełnie inaczej.

Kontrowersyjna ustawa Wołodymyra Zełenskiego. Protesty w Ukrainie wystraszyły prezydenta

Uchwaloną w ekspresowym tempie ustawę nr 12414 można uznać za największy błąd w karierze politycznej Zełenskiego. W ciągu 24 godzin (pod pretekstem walki z rosyjskimi wpływami) pozbawiono niezawisłości najważniejsze organy antykorupcyjne w kraju – Narodowe Biuro Antykorupcyjne Ukrainy (NABU) i Specjalistyczną Antykorupcyjną Prokuraturę (SAP) podporządkowano Prokuratorowi Generalnemu (mianowanemu przez prezydenta). Decyzja ta de facto wstrzymała dalszą integrację Ukrainy z Unią Europejską i wywołała zaniepokojenie we wspierających Kijów stolicach. Wielu Ukraińców zadało sobie pytanie – o co więc walczymy od ponad trzech lat z autorytarną, agresywną i imperialną Rosją? Odpowiedź jest oczywista: o wolność, demokrację i bycie częścią Europy.

Czytaj więcej

Protesty w czasie wojny. Zełenski testuje granice cierpliwości Ukraińców

Pod presją nieustających od kilku dni protestów Zełenski zrobił krok wstecz i przekonywał w niedzielę szefową Komisji Europejskiej Ursulę von der Leyen, że jeszcze w tym tygodniu naprawi swój błąd.

Reklama
Reklama

Parlament, również w trybie błyskawicznym, ma w czwartek przywrócić niezależne NABU i SAP. Pewnych wyrządzonych kontrowersyjną ustawą szkód nie będzie łatwo naprawić, podobnie jak zatrzymać odmrożone w Ukrainie procesy – ryzykowne dla będącego w stanie wojny kraju.

Błąd prezydenta Zełenskiego, który osłabił wizerunek Ukrainy. To wiatr w żagle Viktora Orbána

Ustawa uderzająca w organy antykorupcyjne odbiła się szerokim echem we wszystkich czołowych zachodnich mediach, które przy okazji przypomniały o czasach Wiktora Janukowycza – złotych dla ukraińskich łapówkarzy. Oburzeni zmianami prawa Ukraińcy (także ci mieszkający w Polsce) kolportowali w sieciach społecznościowych połączone zdjęcie twarzy Janukowycza z twarzą Zełenskiego.

Kontrowersyjny i niespodziewany ruch rządzących w Kijowie poważnie uderzył w wizerunek Ukrainy za granicą i nadszarpnął zaufanie zachodnich partnerów. Stał się też wiatrem w żagle rosyjskiej propagandy i antyukraińskich sił w Europie (np. Viktora Orbána), które nie widzą Ukrainy w UE i NATO. To wszystko nie zachęca też inwestorów, bez których trudno wyobrazić sobie odbudowę kraju po wojnie. Bo kto zagwarantuje, że za miesiąc prezydent Zełenski nie zmieni zdania i nie podpisze kolejnej bulwersującej ustawy? By to naprawić, prezydent musiałby nie tylko przywrócić niezawisłość organom antykorupcyjnym, ale również zagwarantować nieodwracalność tych zmian.

Czytaj więcej

Rusłan Szoszyn: Ukraińcy wyszli na ulice. To zła wiadomość dla Zełenskiego

NABU i SAP mają czym się zajmować. Korupcja w Ukrainie nie zwolniła nawet w czasie wojny: Wasyl Łozynski (były wiceminister ds. wspólnot, terytoriów i rozwoju infrastruktury), Wiaczesław Szapowałow (były wiceminister obrony), Kyryło Tymoszenko (były zastępca szefa kancelarii prezydenta), Wsiewołod Kniaziew (były prezes Sądu Najwyższego), Ołeksij Czernyszow (wicepremier Ukrainy). Lista wysokiej rangi polityków i urzędników, którzy trafili pod lupę służb antykorupcyjnych od początku rosyjskiej inwazji, jest znacznie dłuższa. Dość powiedzieć, że przez ponad dekadę reform od rewolucji na Majdanie Ukraina w rankingu Transparency International podniosła się pod względem walki z korupcją z poziomu Papui-Nowej Gwinei za rządów Janukowycza do poziomu Serbii i Dominikany (dane z 2024 roku) – nadal bardzo dalekiego od standardów w UE.

Reklama
Reklama

Polityka powróciła na Ukrainę. Krytycy już nie oszczędzają Zełenskiego

Nieodwracalne są też procesy, które uruchomiła ustawa nr 12414 w Ukrainie. Od 24 lutego 2022 roku w Ukrainie panowała niepisana zasada – nie wypada krytykować władz i protestować w czasie wojny. Poszczególni politycy zarzucali Zełenskiemu, że podporządkował sobie parlament, struktury siłowe, ogranicza władzę samorządów i uzależnił sporą część mediów. Zarzucano mu też, że żaden dotychczasowy prezydent Ukrainy nie miał takiej władzy.

Czytaj więcej

Ukraina zmierza ku autorytaryzmowi? Wielu Ukraińców uważa, że tak

W czerwcu Kijowski Międzynarodowy Instytut Socjologii (KMIS) opublikował nawet sondaż, z którego wynikało, że aż 41 proc. Ukraińców uważa, że stan demokracji w kraju się pogarsza i Ukraina zmierza ku autorytaryzmowi. Ale nikt nie protestował. Bo wojna, stan wojenny i jest jeden wspólny wróg – Putin.

Tabu przestało obowiązywać 22 lipca. Od tamtej pory wieczorne protesty nie ustają. Manifestanci wysuwają nowe żądania: domagają się mianowania szefa Biura Bezpieczeństwa Gospodarczego (proces ten utknął w martwym punkcie i od dłuższego czasu wywołuje kontrowersje) oraz reformy służby celnej. Tym samym Zełenski obudził uśpione wojną społeczeństwo obywatelskie Ukrainy. I zasilił ukraińską opozycję, która od początku nie darzyła sympatią byłego artysty kabaretowego.

Czytaj więcej

Kilkadziesiąt razy więcej niż w Afganistanie. Ile żołnierzy zginęło na wojnie w Ukrainie?

– W wojnie może zwyciężyć tylko państwo demokratyczne. Jeżeli będziemy zmierzać w kierunku autorytaryzmu, a dzisiaj to się nazywa korupcyjny autorytaryzm, do którego prowadzi nas „zielona władza” (nawiązuje do zielonych barw partii Zełenskiego – red.), to pozbawia nas jakichkolwiek szans. Nie milczcie – mówił podczas spotkania ze studentami były prezydent Petro Poroszenko, który stoi na czele największej opozycyjnej partii – Europejska Solidarność. Wygląda na to, że swoim kontrowersyjnym podpisem Zełenski otworzył puszkę Pandory, obudził uśpione rosyjskimi bombami życie polityczne w Ukrainie. Kiedy więc przeciwnicy prezydenta zaczną upominać się o zaległe wybory, których przeprowadzenie nie jest możliwe w czasie stanu wojennego?

Nie jest tajemnicą, że drogę do prezydentury Wołodymyrowi Zełenskiemu utorowała ostatnia rola w jego filmowej karierze. W serialu „Sługa Narodu”, który w latach 2015–2019 zrobił furorę nad Dnieprem, zagrał prezydenta jeżdżącego po kijowskich ulicach na rowerze, walczącego z korupcją i uderzającego w oligarchów. Filmowy prezydent próbował wdrażać reformy, ale padł ofiarą systemu: został zdradzony i trafił do więzienia. Ostatecznie wygrał ze złem i po latach był wspominany przez przyszłe pokolenia rodaków jako przywódca, który odmienił bieg historii kraju – ku lepszemu.

Pozostało jeszcze 91% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Reklama
Polityka
Cena bezpieczeństwa Europy. Donald Trump narzucił UE warunki handlu
Polityka
Strefa Gazy. Zachód nie może już znieść informacji o umierających z głodu dzieciach
Polityka
System Orbána bankrutuje. Węgrzy biednieją w oczach
Polityka
UE i USA osiągnęły porozumienie w sprawie ceł. Unia będzie musiała zwiększyć inwestycje
Polityka
Raman Pratasiewicz. Wykorzystany, porzucony i zapomniany
Reklama
Reklama