Reklama

Pełczyńska-Nałęcz: Debatę o wyborach nasz koalicjant prowadził maksymalnie nieodpowiedzialnie

Nie przesuwajmy teraz odpowiedzialności za rzecz niezwykle niebezpieczną, jaką jest podważenie społecznego zaufania do wyborów - mówiła ministra funduszy i polityki regionalnej Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz z Polski 2050, komentując słowa lidera swojej partii o zamachu stanu.

Publikacja: 28.07.2025 07:45

Ministra funduszy i polityki regionalnej Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz

Ministra funduszy i polityki regionalnej Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz

Foto: PAP, Jarek Praszkiewicz

Pełczyńska-Nałęcz w „Jeden na Jeden” w TVN24 pytana była m.in. o wypowiedź marszałka Sejmu Szymona Hołowni o namawianiu go do przeprowadzenia zamachu stanu. 

Takie słowa padły w rozmowie z Polsat News. Marszałek Sejmu stwierdził wówczas, że „wielokrotnie proponowano, sugerowano, rozpytywano go, czy jest gotowy przeprowadzić zamach stanu, bo do tego się to sprowadza”. Chodziło o niezwoływanie Zgromadzenia Narodowego w celu zaprzysiężenia Karola Nawrockiego na prezydenta w związku ze stwierdzonymi nieprawidłowościami w części komisji wyborczych. 

Oględziny kart do głosowania, których dokonali prokuratorzy wskazują, że w 250 zbadanych komisjach Karol Nawrocki otrzymał o 1538 głosów mniej, a Rafał Trzaskowski o 1541 głosów więcej, niż wynikało z oficjalnych protokołów wyborczych. Część polityków rządzącej koalicji domagała się przeliczenia wszystkich głosów we wszystkich komisjach wyborczych w kraju. 

Czytaj więcej

Hołownia mówi o zamachu stanu. Prezydent Duda zarządził spotkanie z marszałkiem

Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz: Były naciski, i to publiczne

Komentując słowa Hołowni, Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz stwierdziła, że były naciski - także publiczne, żeby nie doszło do zwołania Zgromadzenia i zaprzysiężenia Nawrockiego. 

Reklama
Reklama

– Były naciski, publicznie w mediach, były zadawane pytania, były formułowane tego typu sugestie. Tak, i przychodzili do  Szymona Hołowni i sugerowali oczywiście, nie jestem od tego, żeby personalia ujawniać, natomiast zwracam uwagę, że to się po prostu w przestrzeni publicznej pojawiało – mówiła ministra. 

Podkreśliła z naciskiem, że wybory zostały rozstrzygnięte – były punktowe nieprawidłowości, ale nie zostały sfałszowane. Wygrał kandydat, na którego nie głosowała, ale należy uszanować demokratyczny wybór Polaków i zaakceptować, że następcą Andrzeja Dudy w Pałacu Prezydenckim będzie Karol Nawrocki. 

„Maksymalnie nieodpowiedzialna” debata publiczna

Polityczka Polski 2050 przyznała, że Hołownia powinien „użyć łagodniejszego stwierdzenia", ale uważa, że w przestrzeni publicznej nacisk kładzie się nie na to, co najważniejsze – zamiast analizować słowa marszałka Sejmu powinno się zwrócić uwagę „na to, co się właściwie zdarzyło” i legło u podstaw słów Hołowni. Stwierdziła, że nie powinno się przesuwać odpowiedzialności za rzecz „niezwykle niebezpieczną, jaką jest podważenie społecznego zaufania do wyborów”.

Czytaj więcej

Hołownia tłumaczy, co miał na myśli mówiąc o „zamachu stanu”. „Nie ma spisku”

– Debata publiczna o wyborach ze strony naszego koalicjanta została przeprowadzona w sposób maksymalnie nieodpowiedzialny – mówiła Pełczyńska-Nałęcz. – To znaczy publiczne zadawanie pytania, a właściwie nie wiadomo, kto wygrał, a właściwie może przeliczmy głosy, a wybory może zostały sfałszowane. Była ewidentna próba zamącenia opinii publicznej i rozhuśtania nastrojów wokół wyborów – sprecyzowała. 

Koalicja stabilna, Polska 2050 będzie miała wicepremiera i wicemarszałka Sejmu

Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz zapewniła, że zgodnie z wcześniejszą umową koalicyjną w listopadzie nastąpi zmiana w fotelu marszałka Sejmu, a Polsce 2050 przypadnie stanowisko wicemarszałka, a także wicepremiera. 

Reklama
Reklama

Odpowiadając na uwagę o zgrzytach obecnych w koalicji rządzącej, stwierdziła, że w przestrzeni publicznej wybrzmiewają te sprawy, w których koalicjanci mają różne poglądy, tymczasem jest wiele spraw, w których się zgadzają. – Koalicja jest stabilna – zapewniła 

Pełczyńska-Nałęcz w „Jeden na Jeden” w TVN24 pytana była m.in. o wypowiedź marszałka Sejmu Szymona Hołowni o namawianiu go do przeprowadzenia zamachu stanu. 

Takie słowa padły w rozmowie z Polsat News. Marszałek Sejmu stwierdził wówczas, że „wielokrotnie proponowano, sugerowano, rozpytywano go, czy jest gotowy przeprowadzić zamach stanu, bo do tego się to sprowadza”. Chodziło o niezwoływanie Zgromadzenia Narodowego w celu zaprzysiężenia Karola Nawrockiego na prezydenta w związku ze stwierdzonymi nieprawidłowościami w części komisji wyborczych. 

Pozostało jeszcze 85% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Reklama
Polityka
Paulina Piechna-Więckiewicz: Nie rozumiem, co Szymon Hołownia chciał osiągnąć
Polityka
Włodzimierz Czarzasty o Szymonie Hołowni: Historia oceni
Polityka
Nowy sondaż: KO z największym spadkiem, koalicjanci poza parlamentem
Polityka
Jest byłym komisarzem unijnym, śle do Sejmu petycje jak zwykły obywatel
Polityka
Hołownia mówi o zamachu stanu. Prezydent Duda zarządził spotkanie z marszałkiem
Reklama
Reklama