Według nieoficjalnych informacji kilka dni temu, podczas wizyty posłów na Słowacji, doszło do rozmowy marszałka Sejmu Bronisława Komorowskiego (PO) i szefa Klubu SLD Wojciecha Olejniczaka na temat zacieśnienia współpracy. Czy Platforma zawrze formalnie koalicję parlamentarną z Sojuszem?– Nie wykluczam. Nie widziałbym w tym niczego zdrożnego. Od kiedy PiS zrobiło koalicję z Samoobroną, wszyscy są rozgrzeszeni, jeśli chodzi o estetykę polityczną – mówił wczoraj Komorowski w radiowej Jedynce. – Jeśli prezydent będzie narzędziem w ręku PiS i będzie wetował najważniejsze dla Polski ustawy tylko dlatego, by zrobić przyjemność partii własnego brata, to nie będzie innego wyjścia. Weta oznaczają, że w większym stopniu koalicja rządząca będzie musiała uwzględniać oczekiwania lewicy.
Lech Kaczyński zawetował sztandarowe ustawy PO. Najpierw – medialną. PO z PSL do odrzucenia weta potrzebują głosów SLD, a Sojusz na tamtą ustawę się nie godzi. Wczoraj więc szef Klubu PO Zbigniew Chlebowski przekazał wicemarszałkowi Sejmu Jerzemu Szmajdzińskiemu (SLD) projekt nowej ustawy. I podkreślił, że jej nie złoży bez porozumienia z SLD.
To właśnie ustawa medialna zbliża dziś PO i SLD, ale nie tylko ona. W listopadzie prezydent zawetował osiem ustaw, w tym trzy zdrowotne. W grudniu – trzy kolejne (m. in. zmiany dotyczące emerytur i rent z FUS). Chlebowski zapowiedział rozmowy z SLD na ten temat.
Ale dziś mało kto wierzy, by taka koalicja była moźliwa. – Jeśli PO chce dobić SLD, trudno o lepszy scenariusz niż sojusz lewicy z liberałami – kpi Joachim Brudziński, poseł PiS.
Pomysł koalicji parlamentarnej z SLD już w lipcu zgłosił w wywiadzie dla „Rz” szef Klubu PSL Stanisław Żelichowski. Ale i on dziś przyznaje: – Rozmowy nie przynoszą skutku. Lewica jest tak podzielona, że jak się zgodzi Olejniczak, to Napieralski nie. I na odwrót.