Pat w ustawie o NiK – prezes zaprasza posłów do dyskusji

Szef NIK będzie dziś namawiał posłów, by zrezygnowali z kontrowersyjnych zmian przepisów – dowiedziała się „Rzeczpospolita”

Aktualizacja: 08.09.2009 08:36 Publikacja: 08.09.2009 03:56

Główna siedziba NiK

Główna siedziba NiK

Foto: Fotorzepa, PK Piotr Kowalczyk

Przedstawiciele marszałka Sejmu i Sejmowej Komisji ds. Kontroli Państwowej spotkają się dzisiaj z kolegium Najwyższej Izby Kontroli. Chodzi o nowe przepisy, nad którymi posłowie pracują od przeszło roku, a które – zdaniem opozycji – mogą naruszyć konstytucyjną zasadę niezależności NIK.

Prace nad projektem utknęły w martwym punkcie, gdy posłowie PO przeforsowali w komisji poprawki, z którymi nie zgadzają się opozycja i prezes Izby, a nawet eksperci z biura legislacyjnego Sejmu.

Największe kontrowersje wywołują trzy pomysły: kontrolowanie NIK przez zewnętrznego audytora, sposób powoływania wiceprezesów i konkursy na stanowiska dyrektorskie.

Czy podczas dzisiejszego spotkania dojdzie do porozumienia w tej sprawie? Poseł Marek Cebula z PO, autor kontrowersyjnych poprawek, uważa, że tak.

– Nieco zmodyfikujemy proponowane przepisy – mówi „Rzeczpospolitej”. – Zgodziliśmy się, że audyt będzie dotyczył wyłącznie sposobu dysponowania środkami budżetowymi przez NIK, a nie spraw merytorycznych, a to budziło wątpliwości co do zgodności z konstytucją.

Ale PO nadal forsuje pomysł, że jeżeli marszałek Sejmu przez trzy miesiące nie powoła kandydatów na wiceszefów zaproponowanych przez prezesa NIK, to wyłoni ich Sejm. – Proponujemy, żeby wiceprezesi byli wybierani na podobnych zasadach jak prezes Izby – tłumaczy poseł Cebula. – 35 posłów miałoby prawo zgłosić kandydatów na wiceprezesów, a Sejm wybrałby spośród nich trzech wiceszefów Izby.

Jednak w opinii Biura Analiz Sejmowych prezes NIK, tak jak obecnie, powinien mieć wpływ na wybór wiceprezesów, bo musi z nimi współpracować. A zbyt duża niezależność jego zastępców mogłaby utrudnić tę współpracę.

– Nie wiem, dlaczego PO forsuje ten przepis – wzdycha Arkadiusz Czartoryski z PiS, szef Komisji ds. Kontroli Państwowej. – Nie przychodzi mi do głowy nic innego jak skok na stanowiska w Izbie.

PO upiera się też, żeby dyrektorów delegatur wyłaniać w konkursach, a do komisji konkursowych zamierza wprowadzić przedstawicieli marszałka Sejmu. Już co prawda nie chce, by byli oni pełnoprawnymi członkami takiej komisji (ten pomysł zakwestionowali sejmowi legislatorzy jako naruszający niezależność Izby), ale mieliby status obserwatorów, bez prawa głosu. Po co? – Może się przecież zdarzyć, że ktoś będzie się obawiał nieprawidłowości podczas konkursu i wtedy obecność posła obserwatora może się przydać – tłumaczy Cebula.

– Nie wiem, jaką rolę spełnialiby w takiej komisji posłowie, chyba komisarzy politycznych – polemizuje Czartoryski.

Masz pytanie, wyślij e-mail do autorki: [mail=e.olczyk@rp.pl]e.olczyk@rp.pl[/mail]

Przedstawiciele marszałka Sejmu i Sejmowej Komisji ds. Kontroli Państwowej spotkają się dzisiaj z kolegium Najwyższej Izby Kontroli. Chodzi o nowe przepisy, nad którymi posłowie pracują od przeszło roku, a które – zdaniem opozycji – mogą naruszyć konstytucyjną zasadę niezależności NIK.

Prace nad projektem utknęły w martwym punkcie, gdy posłowie PO przeforsowali w komisji poprawki, z którymi nie zgadzają się opozycja i prezes Izby, a nawet eksperci z biura legislacyjnego Sejmu.

Pozostało jeszcze 82% artykułu
Polityka
Prof. Jarosław Flis analizuje przegraną Rafała Trzaskowskiego
Materiał Promocyjny
Mieszkania na wynajem. Inwestowanie w nieruchomości dla wytrawnych
Polityka
Pierwszy transfer w Sejmie po wyborach. Ustawka czy przypadek?
Polityka
Sondaż: Dymisja rządu Donalda Tuska? Więcej Polaków przeciw niż za
Polityka
Rafał Trzaskowski zabrał głos po przegranych wyborach. „Dla mnie to trudny moment”
Polityka
Polityczne Michałki: Tusk opanowuje kryzys, Nawrocki mebluje Kancelarię, kłótnia Trump-Musk