Kodeks Wyborczy – koalicja może nie zdążyć

Ułatwienia, pełnomocnicy – to miał wprowadzić nowy kodeks wyborczy. Ale koalicja może nie zdążyć go uchwalić i w najbliższych wyborach nic się nie zmieni

Publikacja: 01.12.2010 05:34

Eugeniusz Kłopotek (PSL)

Eugeniusz Kłopotek (PSL)

Foto: Fotorzepa, Roman Bosiacki Roman Bosiacki

Specjalna komisja, która miała opracować kodeks wyborczy, powstała w Sejmie już półtora roku temu. Miała ujednolicić i zebrać w jeden akt prawny wszystkie ordynacje wyborcze i przy okazji wprowadzić ułatwienia dla wyborców, np. możliwość głosowania przez pełnomocnika.

Rządząca koalicja zapewnia, że przyszłoroczne wybory parlamentarne na pewno odbędą się już według nowych zasad.

Okazuje się jednak, że plan może się nie powieść.

– Przestańmy się czarować i powiedzmy sobie jasno: nie uchwalimy kodeksu wyborczego na czas i przyszłoroczne wybory odbędą się według dotychczasowych zasad – wieszczy poseł Eugeniusz Kłopotek (PSL), wiceprzewodniczący komisji, która zajmuje się zmianami.

Dodaje, że po ostatnim przyspieszeniu prac nad projektem pojawiło się w nim mnóstwo błędów i niespójności. – Ja sam mam zamiar zgłosić ponad 20 poprawek. Dlatego myślę, że nie zdążymy – tłumaczy.

Poważne obawy co do terminów ma również Andrzej Dera (PiS). – Czas nas bardzo goni i może być ciężko, by się wyrobić w terminie – przyznaje.

[wyimek]Wstyd z powodu opóźnienia będzie mniejszy niż ekspresowe uchwalenie kolejnego bubla[/wyimek]

Witold Gintowt-Dziewałtowski (SLD) oraz szef komisji Waldy Dzikowski (PO) są dobrej myśli i zapewniają, że dla kodeksu nie ma zagrożeń, ale zgadzają się, że w przypadku jakichkolwiek komplikacji rzeczywiście może zabraknąć czasu.

Dziś komisja ma rozstrzygnąć poprawki do kodeksu. Musi się z nimi uporać w ciągu kilku godzin, bo jutro projektem ponownie ma się zająć Sejm. Głosowanie nad kodeksem zaplanowane jest na piątek.

A to nie koniec drogi legislacyjnej, jaką musi przebyć projekt. Pozostają bowiem Senat i prezydent, a także narzucony przez Trybunał Konstytucyjny wymóg, by wszelkie zmiany prawa wyborczego ogłaszane były co najmniej pół roku przed wyborami. Czas ten liczony jest od momentu ogłoszenia daty wyborów.

Senat ma na decyzję miesiąc. W razie poprawek posłowie będą się mogli nimi zająć dopiero w połowie stycznia, bo posiedzenie zaplanowano na 12, 13 i 14 stycznia. Po uwzględnieniu 21 dni, jakie na podpis ma prezydent, na publikację kodeksu zostanie więc zaledwie kilka dni – od 4 do 6 lutego.

Premier Donald Tusk zapowiedział wczoraj, że wybory odbędą się w konstytucyjnym terminie. Oznacza to, że prezydent musi podać ich termin najpóźniej 6 sierpnia. By odbyły się według nowych przepisów, kodeks musi wejść w życie najpóźniej 6 lutego.

– Jestem pewien, że kodeks wyborczy wejdzie w życie – zapewnia Dzikowski.

Kłopotek: – Wstyd z powodu opóźnienia i niedotrzymania kolejnej obietnicy będzie zdecydowanie mniejszy niż ekspresowe uchwalenie kolejnego bubla.

Specjalna komisja, która miała opracować kodeks wyborczy, powstała w Sejmie już półtora roku temu. Miała ujednolicić i zebrać w jeden akt prawny wszystkie ordynacje wyborcze i przy okazji wprowadzić ułatwienia dla wyborców, np. możliwość głosowania przez pełnomocnika.

Rządząca koalicja zapewnia, że przyszłoroczne wybory parlamentarne na pewno odbędą się już według nowych zasad.

Pozostało 85% artykułu
Polityka
Pytania po przemówieniu Marcina Kierwińskiego. Minister odpowiada na zarzuty
Polityka
Dla Konfederacji eurokampania to sprawdzian. Pozornie prostszy niż samorząd
Polityka
Sondaż: Jak Polacy ocenieją start ministrów i wiceministrów w wyborach do PE?
Polityka
Krzysztof Gawkowski o CPK. „Ta inwestycja może być kontynuowana”
Polityka
Prezydent Duda: Odrodził się potwór, który nas pożerał
Materiał Promocyjny
Dzięki akcesji PKB Polski się podwoił