Kto pani powiedział, że chcemy więcej?
To chcecie mniej stanowisk?
Wyborcy określili, kto jaki będzie miał udział we władzy. Myśmy zdobyli odrobinę mniej, ale PO też. W tym sensie siły są wyrównane. W poprzedniej kadencji po odejściu Elżbiety Chojny-Duch z Ministerstwa Finansów do Rady Polityki Pieniężnej i Zenona Kosiniaka-Kamysza z MON do dyplomacji nie daliśmy nowych kandydatów na ich miejsca. To nie jest więc tak, że PSL jest takie pazerne i że będzie walczyć o więcej. To nie o to chodzi.
To o co chodzi? Wicepremier Waldemar Pawlak po poniedziałkowym spotkaniu z Tuskiem powiedział, że PO może wybierać między różnymi koalicjantami. Koalicja PO – PSL nie jest przyklepana?
PO – PSL ma większość tylko pięciu głosów. To cieniutka większość. Tym bardziej że przekłada się proporcjonalnie na układ sił w komisjach. Może się zdarzać, że budowana na styk koalicja w niektórych nie będzie miała większości. Na szczęście PO ma w Senacie większość. A prezydent jest przewidywalny. Więc zdecydowana większość niekoniecznie jest niezbędna.
Z czym więc problem?