Wedle informacji „Rz" odejście ministra finansów Jacka Rostowskiego jest przesądzone. Poszukiwanie jego następcy trwa od kilku miesięcy. Ostatecznie na polu walki zostali byli członkowie Rady Polityki Pieniężnej - Dariusz Rosati (dziś poseł klubu PO i szef Sejmowej Komisji Finansów), a także Bogusław Grabowski (w tej chwili prezes Skarbiec Asset Management Holding).
Zdaniem naszych rozmówców Rosati nie pali się do rządu, głównie dlatego, że ma krytyczne podejście do zmian w OFE. Zapytany o rządową ofertę, oświadczył: — Nie zaprzeczam i nie potwierdzam, wszystkiego dowiecie się państwo we środę.
Według naszych informacji, podobną ofertę w rozmowie z premierem dostał Grabowski. Tyle że nie wiadomo, czy się zdecydował ją przyjąć. W poprzedniej kadencji odmówił wejścia do jednej z instytucji finansowych z nadania PO. Grabowski nie odpowiedział na prośby „Rz" o kontakt. — Według moich informacji kandydatem jest Grabowski. Chodzi o to, żeby nowy minister był wyrazisty i odpierał zarzuty np. w sprawie reformy OFE — twierdzi nasz rozmówca z otoczenia Rostowskiego.
Grabowski to twardy zwolennik zmian w OFE i charyzmatyczny oponent Leszka Balcerowicza. To były główne kryteria, wedle których premier szukał swego nowego ministra. Rozważano także wariant, aby na szefa resortu finansów awansować któregoś z zastępców Rostowskiego, choćby Ludwika Koteckiego. Ale to mało prawdopodobne rozwiązanie.
Rozważani mieli być m.in. członkowie Rady Gospodarczej przy Premierze, w tym prezes banku BZ WBK Mateusz Morawiecki oraz główny ekonomista Credit Agricole Jakub Borowski. — Nie otrzymałem propozycji objęcia tego resortu – powiedział nam ten ostatni.