Ale może się okazać, że sprawa sześciolatków zejdzie na drugi plan. Radykalizujący się Związek Nauczycielstwa Polskiego grozi rządowi wejściem w spór zbiorowy, wcześniej zapewniał także o gotowości nauczycieli do strajku. Sprawa ma związek z kosmetycznymi zmianami w Karcie nauczyciela, które przygotowała Szumilas. Już w najbliższą sobotę nauczyciele mają manifestować w Warszawie. Chcą, by rząd ze zmian się wycofał. Tymczasem Kluzik-Rostkowska, jeszcze jako polityk PJN, wielokrotnie deklarowała, że jest za likwidacją Karty, a co najmniej poważną jej reformą. Takie stanowisko na pewno nie pomoże jej w mediacjach z nauczycielami, które czekają ją już na początku urzędu. Na wczorajszym spotkaniu Kluzik-Rostkowska nie ogłosiła żadnego pomysłu na edukację. Z jej wypowiedzi można wnioskować, że będzie kontynuować prace nad e-podręcznikiem, który ma odciążyć domowe budżety. Stwierdziła także, że chce lepiej przygotować młode pokolenie do wejścia na rynek pracy, co należy interpretować jako ciąg dalszy reformy programowej, która weszła do szkół w 2009 r.
– Chciałabym, (...) żeby ci, którzy będą opuszczali polskie szkoły – oprócz twardych umiejętności posiadania wiedzy byli również przygotowani w sensie miękkich umiejętności, do współpracy, przygotowani na ponoszenie porażek – wyjaśniła.
—Artur Grabek
Maciej Grabowski, Minister środowiska
Szef resortu środowiska, od listopada 2008 r. jest wiceministrem finansów odpowiedzialnym za system podatkowy w Polsce. – Ostatnio zajmował się m.in. przygotowaniem projektu ustawy o opodatkowaniu wydobycia ropy i gazu. Z tego zadania wywiązał się bardzo dobrze, co, jak sądzę, było jedną z podstawowych przyczyn powołania go na ministra środowiska – mówi „Rz" Tomasz Chmal, ekspert Instytutu Sobieskiego.
Dodaje, że Grabowski w projekcie tej ustawy nie tylko zadbał o interesy państwa, ale też tak przeprowadził dialog z firmami poszukującymi w Polsce gazu z łupków, że te nie miały większych uwag do obciążenia ich w przyszłości nowymi rodzajami podatków od wydobycia. Co więcej, to za jego sprawą datę ich wprowadzenia przesunięto na 2020 r. Zdecydowanie gorzej z drugą łupkową ustawą szło resortowi środowiska. Chodzi o zmiany do prawa geologicznego i górniczego. Na ich podstawie zamierzano m.in. uregulować na nowo kwestie związane z przyznawaniem koncesji oraz powołać Narodowego Operatora Kopalin Energetycznych, państwową spółkę, która ma mieć udziały w łupkowych koncesjach.
– Minister Grabowski dał się poznać jako osoba, która słucha opinii innych i, co najważniejsze, chce rozmawiać. To daje szanse, że zostaną wypracowane najlepsze możliwe rozwiązania i w konsekwencji nastąpi przyśpieszanie poszukiwań w skałach łupkowych – twierdzi Chmal.
Tego samego od Grabowskiego oczekuje również premier Donald Tusk, który wprost mówi, że istnieje potrzeba radykalnego przyspieszenia prac dotyczących łupkowych regulacji. Również sam minister potwierdził, co będzie głównym celem kierowanego przez niego resortu. – Nasze bogactwa naturalne mogą być jeszcze mocniejszym bodźcem rozwoju kraju. Przyspieszenie wydobycia gazu niekonwencjonalnego, gazu z łupków – to moje priorytety – stwierdził Grabowski.
Izabela Albrycht, prezes Instytutu Kościuszki, zwraca z kolei uwagę, że poza nowymi regulacjami w resorcie środowiska musi zostać zbudowany zespół kompetentnych ekspertów, który wypracuje strategię rozwoju i model wspierania poszukiwań oraz produkcji ropy i gazu, w tym niekonwencjonalnego. – Nowy minister rozumie potrzebę tych zmian, a także poprawy relacji z inwestorami oraz dbania o polskie interesy w Brukseli, to dobrze rokuje – mówi „Rz" Albrycht. – W najbliższych tygodniach szczególnie ważne będzie, aby minister Grabowski walczył o niezaostrzanie unijnych przepisów środowiskowych dotyczących poszukiwań i produkcji gazu z łupków – dodaje.
Jej zdaniem konieczna jest również duża aktywność resortu w obszarze prowadzenia polityki klimatycznej. – Polska powinna mocniej sprzeciwiać się administracyjnym działaniom UE w zakresie ograniczenia emisji CO2. Konieczne wydaje się zwłaszcza naukowe zweryfikowanie podstaw polityki klimatycznej wspólnoty, gdyż coraz więcej pojawia się raportów mówiących o tym, że to nie człowiek jest odpowiedzialny za zmiany klimatu – zauważa Albrycht.
Mimo że dotychczas Grabowski nie miał prawie nic wspólnego ze sprawami środowiska, to w ocenie ekspertów dotychczasowe jego dokonania powinny mu pomóc. Grabowski jest doktorem ekonomii Uniwersytetu Gdańskiego oraz inżynierem nawigatorem w Wyższej Szkole Morskiej w Gdyni. Pracował w Polskich Liniach Oceanicznych jako oficer pokładowy. Przez 18 lat rozwijał Instytut Badań nad Gospodarką Rynkową, gdzie przez pewien czas był wiceprezesem. Brał też udział w pracach nad przygotowaniem Strategii Rozwoju Kraju 2007–2015.
—Tomasz Furman
Lena Kolarska-Bobińska, Minister nauki i szkolnictwa wyższego
Od 2009 r. posłanka Parlamentu Europejskiego zasiadająca m.in. w Komisji Przemysłu, Badań Naukowych i Energii. To najprawdopodobniej jest klucz do jej nominacji na stanowisko ministra nauki i szkolnictwa wyższego. W nowej perspektywie finansowej w ramach programu Horyzont 2020 UE zamierza rozdysponować na badania naukowe i innowacyjność ponad 70 mld euro. Spora część tej kwoty ma trafić na projekty naukowe w sektorze energetyki, dotyczące gazu łupkowego czy czystych technologii węglowych, a więc strategicznych źródeł energii z punktu widzenia polskiej gospodarki. Zadaniem prof. Kolarskiej-Bobińskiej będzie wykorzystanie swoich wpływów w instytucjach unijnych, które pomogą przetransferować jak największą ilość pieniędzy z tej puli do Polski. – Uważam, że nauka jest wygraną nowego budżetu europejskiego właśnie ze względu na środki. Teraz musimy te pieniądze wspólnie ze środowiskami naukowymi wydawać bardzo efektywnie i skutecznie – powiedziała wczoraj na wspólnej konferencji z premierem.
Nieuzasadnione są zarzuty o jej braku umiejętności zarządzania. Kolarska-Bobińska w latach 1991–1997 nie tylko była dyrektorem Centrum Badania Opinii Społecznej, ale też gruntownie zreformowała tę instytucję. Potem przez 12 lat stała na czele Instytutu Spraw Publicznych. Przedstawiciele środowiska akademickiego, którzy wówczas z nią współpracowali, dają jej spory kredyt zaufania. Szef Fundacji Rektorów Polskich, prof. Jerzy Woźnicki, który dla ISP przygotowywał program reformy szkolnictwa wyższego, spodziewa się, że polityka Kolarskiej-Bobińskiej będzie umacniała europejskie trendy rozwojowe dotyczące szkolnictwa wyższego. – Można się spodziewać działań na rzecz internacjonalizacji uczelni, zarówno w kwestii wymiany studentów czy kadry naukowej, jak i wspólnych, ponadgranicznych projektów badawczych czy edukacyjnych – mówi „Rz" Woźnicki. Środowisko akademickie liczy, że po objęciu teki ministra nauki Kolarska-Bobińska przeprowadzi krytyczną analizę projektu nowelizacji ustawy o szkolnictwie wyższym, której autorem jest jej poprzedniczka Barbara Kudrycka. Nie należy się spodziewać, że dwa lata przed wyborami nowa minister nauki przeprowadzi reformę finansowania uczelni. Jednak w obliczu niżu demograficznego i słabnącej pozycji wielu uczelni bez wątpienia będzie zmuszona rozpocząć debatę o nowym modelu ich funkcjonowania.
—Artur Grabek
Rafał Trzaskowski, Minister administracji i cyfryzacji
Syn znanego pianisty i kompozytora Andrzeja Trzaskowskiego i brat dyrektora Piwnicy pod Baranami jest absolwentem filologii angielskiej, ukończył też prestiżowe Kolegium Europejskie w Natolinie i Instytut Stosunków Międzynarodowych UW. Trzaskowski zna angielski, francuski, hiszpański i rosyjski, był stypendystą Fundacji Sorosa w Oksfordzie, uczył się też w Paryżu, USA i Australii.
Przez wiele lat był bliskim współpracownikiem Jacka Saryusz-Wolskiego, który poznał przyszłego ministra cyfryzacji, gdy ten był jego studentem i zaprosił do współpracy.
– Jacek jest bardzo dobrze przygotowany do nowej roli. Jest kompetentny, otwarty, ma duże umiejętności komunikacyjne – wychwala przyszłego ministra Saryusz-Wolski. Dodaje, że zawsze na niego stawiał. – To młody człowiek dający nadzieję – dodaje.
Cztery lata temu Trzaskowski sam został europosełem. Udało mu się zdobyć mandat dzięki kampanii w Internecie oraz wsparciu znanych przyjaciół. Wsparli go wtedy m.in. Michał Żebrowski, Daniel Olbrychski, Zbigniew Zamachowski. A Urszula Dudziak i Grzegorz Turnau nagrali dla niego wyborcze spoty.
Następcę Boniego wychwala też Igor Ostrowski, były wiceminister administracji i cyfryzacji, a dziś partner w kancelarii Dentons. – To właściwy człowiek na właściwym miejscu, zwłaszcza w aspekcie cyfryzacji – uważa. Zdaniem Ostrowskiego największymi wyzwaniami dla nowego ministra będzie e-puap i dokończenie informatyzacji kraju. A przede wszystkim budowanie programu operacyjnego Polska Cyfrowa. – Naprawdę jest się nad czym pochylić – uważa Ostrowski.
—Janina Blikowska
Andrzej Biernat, Minister sportu i turystyki
To jedyna nominacja Tuska dla polityka z silnej partyjnej frakcji. Biernat wraz z Ireneuszem Rasiem zasiadają w sejmowej komisji sportu. W kuluarach byli znani jako najwięksi krytycy Joanny Muchy na stanowisku ministra sportu.
Jednak duet Biernat-Raś kojarzony jest w PO przede wszystkim z tzw. spółdzielnią. Donald Tusk od dłuższego czasu wykorzystuje to środowisko w zwalczaniu politycznych przeciwników. Ostatnio byli oni zwolennikami wyrzucenia z partii Jarosława Gowina. Od wielu lat są w sporze z Grzegorzem Schetyną.
To Raś jest przewodniczącym komisji, a Biernat był jego zastępcą. Jednak notowania nowego ministra wzrosły, gdy wygrał partyjną walkę w regionie łódzkim. Z kolei Rasia w Małopolsce zastąpił Grzegorz Lipiec.
– Tusk uznał, że musi dać coś spółdzielni. Nie było innej możliwości, żeby spłacić dług za zwalczanie Schetyny, a przed nimi kolejne starcie, na sobotniej Radzie Krajowej – ocenia w rozmowie z „Rz" Adam Hofman, który z ramienia PiS jest wiceszefem komisji sportu.
Zdaniem Zbigniewa Girzyńskiego Biernat ma większe niż Raś zasługi w zwalczaniu Schetyny i to przesądziło o nominacji. – Kwalifikacje merytoryczne mają na zbliżonym poziomie – ocenia poseł PiS. Sam Raś w rozmowie z „Rz" nie chciał tego komentować. – Nie podzielicie nas z posłem Biernatem – uciął.
Jego zdaniem najważniejszym zadaniem nowego ministra jest m.in. kontynuacja promocji zdrowego trybu życia, ułożenie dobrych relacji ze związkami sportowymi, odbudowanie budżetu ministerstwa po latach kryzysu. – Najtrudniejsze będzie uporządkowanie spraw związanych z zarządzaniem i zapłatą podwykonawcom Stadionu Narodowego – dodaje. Raś przypomina, że w przyszłym roku ważny jest wynik na igrzyskach w Soczi i sukces organizacyjny mistrzostw świata w siatkówce.
– Imprezy to tylko PR. Jeśli to ministerstwo ma mieć sens, to musi ono uporządkować sferę związków sportowych – uważa Hofman.
—Paweł Majewski