Z tego artykułu się dowiesz:
- W jaki sposób Donald Trump wykorzystuje sytuacje kryzysowe?
- Dlaczego prawnicy i analitycy twierdzą, że Trump naciąga definicję sytuacji wyjątkowych?
- Jakie przepisy prawa Trump interpretuje w sposób pozwalający mu na poszerzanie władzy?
- Jakie są potencjalne konsekwencje dalszego rozszerzania uprawnień nadzwyczajnych przez Trumpa?
Korespondencja z Nowego Jorku
– Stany Zjednoczone to kraj pogrążony w kryzysie – mówi prezydent, argumentując konieczność szybkiego działania. Powołuje się przy tym na przepisy dotyczące sytuacji wyjątkowych, których żaden z jego poprzedników – podobnie jak on w pierwszej kadencji – w czasach pokoju nie wykorzystał.
Trump twierdzi na przykład, że Alien Enemies Act z 1798 r., który dotyczy najazdu obcokrajowców w czasie wojny, pozwala mu deportować imigrantów, omijając prawnie przysługujący im proces sądowy. Wszystko tłumaczy walką z wenezuelskimi gangami – jego zdaniem – zalewającymi Stany Zjednoczone. – Agresywne, buntownicze tłumy gromadzą się na ulicach i atakują naszych agentów federalnych – mówił, wysyłając Gwardię Narodową na ulice Los Angeles, by „chronić” federalnych agentów przed mieszkańcami aglomeracji protestującymi przeciwko masowym łapankom na imigrantów. – Nasza stolica została opanowana przez brutalne gangi i krwiożerczych przestępców, wędrujące tłumy rozwydrzonej młodzieży, naćpanych maniaków i bezdomnych – powiedział Trump, wysyłając siły federalne na ulice Waszyngtonu.
Twierdzi, że International Emergency Economic Powers Act z 1977 r. pozwala mu podnosić cła, bo mamy do czynienia z „niezwykłym i nadzwyczajnym zagrożeniem”, oraz że może zwrócić się do Sądu Najwyższego z prośbą o natychmiastowe orzeczenie, bo wyjątkowa sytuacja sprawia, że nie ma czasu czekać na orzeczenie sądowe w trybie normalnym.