Reklama

Sondaż: Polacy wolą, by z Donaldem Trumpem rozmawiał Karol Nawrocki czy Donald Tusk?

Prawie połowa ankietowanych uważa, że Karol Nawrocki lepiej nada się do kontaktów z przywódcą USA Donaldem Trumpem. Premiera Donalda Tuska wskazała zaledwie jedna trzecia – wynika z sondażu IBRiS przeprowadzonego przed wizytą polskiego prezydenta w Waszyngtonie.

Publikacja: 03.09.2025 04:30

„Kto powinien odpowiadać za kontakty Polski z administracją Donalda Trumpa?” – takie pytanie zadano

„Kto powinien odpowiadać za kontakty Polski z administracją Donalda Trumpa?” – takie pytanie zadano uczestnikom nowego sondażu IBRiS dla „Rzeczpospolitej”.

Foto: PAP/Marian Zubrzycki/Adam Warżawa/REUTERS/Evelyn Hockstein

Z tego artykułu się dowiesz:

  • Dlaczego większość Polaków uważa, że Karol Nawrocki powinien odpowiadać za kontakty z administracją Trumpa?
  • Co mogło wpłynąć na niskie poparcie dla premiera Donalda Tuska?
  • W jaki sposób przebiegała polityczna wymiana zdań wokół wizyty Nawrockiego w USA, a także jakie były reakcje rządu i Pałacu Prezydenckiego?

W środę 3 września prezydent Karol Nawrocki uda się do Waszyngtonu ze swoją pierwszą wizytą zagraniczną. Ma m.in. rozmawiać z prezydentem USA Donaldem Trumpem w Gabinecie Owalnym oraz złożyć wieniec na Grobie Nieznanego Żołnierza w Arlington. I to Nawrocki jest najbardziej predestynowany do rozmów z Trumpem – wynika z sondażu IBRiS dla „Rzeczpospolitej”.

Pracownia IBRiS przeprowadziła sondaż na kilka dni przed planowaną wizytą Nawrockiego w USA

W dniach 29–30 sierpnia instytut zapytał 1069 ankietowanych: „Kto powinien odpowiadać za kontakty Polski z administracją Donalda Trumpa?”. 49,8 proc. wskazało prezydenta Karola Nawrockiego, a premiera Donalda Tuska zaledwie 32,2 proc. Opcję „trudno powiedzieć” wybrało 18 proc. respondentów. 

49,8 proc. badanych

uznało, że Karol Nawrocki powinien odpowiadać za kontakty Polski z administracją Donalda Trumpa

Z cząstkowych danych wynika, że odsetek zwolenników rozwiązania, w którym to Nawrocki odpowiada za kontakty z Trumpem, oczywiście przeważa wśród ankietowanych popierających opozycję, czyli PiS, Konfederację, ugrupowanie Grzegorza Brauna i Partię Razem. Dużo gorzej Tusk poradził sobie w swoim obozie i w efekcie przegrał w całym sondażu. Wśród wyborców KO, Polski 2050, PSL i Lewicy premiera wskazało zaledwie 60 proc., a aż 21 proc. – prezydenta.

Reklama
Reklama

Czytaj więcej

Sondaż: Rząd Donalda Tuska tak źle nie był jeszcze oceniany

Zdaniem politologa prof. Rafała Chwedoruka o zwycięstwie Nawrockiego w tym sondażu mogło zdecydować generalnie niskie poparcie dla rządu. Na przykład, jak wynika z opublikowanego w sierpniu badania Ogólnopolskiej Grupy Badawczej, obecnie gabinet Donalda Tuska ocenia pozytywnie jedynie 23,5 proc. respondentów. – Wyniki badania mogą być więc funkcją bieżącego stanu społecznych nastrojów, które nie sprzyjają ekipie rządzącej, szczególnie postaci premiera – ocenia profesor. – Poza tym ankietowani jako pewien punkt odniesienia mogą traktować system polityczny w USA, gdzie prezydent pełni nie tylko funkcje reprezentatywne, ale też wykonawcze. I na tej zasadzie uważać, że właściwym partnerem dla Trumpa będzie Nawrocki – dodaje.

Foto: Paweł Krupecki

Od kilku dni trwa wymiana politycznych ciosów wokół wizyty Nawrockiego

Jednak zdaniem prof. Chwedoruka na wyniki sondażu wpłynęła też rozgrywka wokół wizyty, trwająca już od kilku dni. Jej główną osią były instrukcje MSZ, w których resort dyplomacji informował Pałac Prezydencki, jakie tematy powinien poruszyć podczas spotkania z Donaldem Trumpem.

Czytaj więcej

Plan Karola Nawrockiego przed spotkaniem z Donaldem Trumpem. Co będzie chciała ugrać Polska?

O tym, że MSZ przygotowało takie instrukcje, wspomniał już premier Donald Tusk po spotkaniu Rady Gabinetowej w ubiegłą środę. – Jest to spowodowane tym, że nie może być dwóch polityk zagranicznych państwa – precyzował rzecznik MSZ Paweł Wroński i dodawał, że dokument nie jest podany do publicznej wiadomości.

Reklama
Reklama

Mimo to jego treść ujawnił  w ubiegły czwartek w Kanale Zero dziennikarz Robert Mazurek. Wynika z niego m.in., że prezydent powinien unikać podejmowania zobowiązań dotyczących przyszłych zakupów amerykańskiego uzbrojenia z uwagi na trwające analizy potrzeb Sił Zbrojnych RP czy deklarowania poparcia dla podmiotu amerykańskiego jako wykonawcy elektrowni jądrowej.

Sam Mazurek nazwał instrukcję „jedną kartką wypełnioną banałami”, jednak jej ujawnienie wywołało burzę. „Stanowisko rządu na wizytę prezydenta w USA nie było formalnie niejawne, ale na miejscu głowy państwa sprawdziłbym, który z jego doradców był takim durniem” – napisał w serwisie X Radosław Sikorski. Kancelaria Prezydenta odpowiadała, że wysłanie tak ogólnego stanowiska jest „żartem” i „pomyłką”.

W poniedziałek Onet poinformował, że wbrew utartym zwyczajom w składzie polskiej delegacji nie będzie żadnego przedstawiciela Ministerstwa Spraw Zagranicznych. Za to we wtorek z niezależną misją do USA wyruszył szef MSZ Radosław Sikorski.

– Nie ulega wątpliwości, rząd nie był zwycięzcą tej rozgrywki. Paradoks polega na tym, że instrukcja mówiła o rzeczach dość oczywistych, jednak jej treść została przykryta przez polityczne show – mówi prof. Chwedoruk.

To „polityczne show” zaczyna być dostrzegane za granicą. Portal Politico ocenił, że wizyta Nawrockiego w USA odbywa się w kontekście coraz bardziej widocznych podziałów wewnętrznych, które osłabiają obecność Polski na arenie międzynarodowej.

Z tego artykułu się dowiesz:

  • Dlaczego większość Polaków uważa, że Karol Nawrocki powinien odpowiadać za kontakty z administracją Trumpa?
  • Co mogło wpłynąć na niskie poparcie dla premiera Donalda Tuska?
  • W jaki sposób przebiegała polityczna wymiana zdań wokół wizyty Nawrockiego w USA, a także jakie były reakcje rządu i Pałacu Prezydenckiego?
Pozostało jeszcze 92% artykułu
/
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Reklama
Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Polityka
Marcin Przydacz: Tylko Donald Trump może doprowadzić do zakończenia agresji Rosji na Ukrainę
Polityka
Tysiące cudzoziemców do wydalenia
Polityka
Czarne chmury nad łódzką uczelnią
Polityka
Polska „w klubie bilionerów”. Radosław Sikorski zabiegał w USA o włączenie Polski do G20
Reklama
Reklama