Tajemnicza rezygnacja prokuratora Marka Wełny z funkcji dyrektora Departamentu do Spraw Przestępczości Gospodarczej Prokuratury Krajowej po półtora roku pracy ma być jego osobistą decyzją. Wniosek o odwołanie – jak informuje nas prok. Przemysław Nowak, rzecznik Prokuratury Krajowej – złożył 12 maja. 30 maja był jego ostatnim dniem pracy na stanowisku. Na tym nie koniec – Wełna odchodzi również z Prokuratury Krajowej. Wystąpił o cofnięcie go z delegacji, co ma nastąpić za trzy miesiące – 31 sierpnia. A to oznacza jego powrót do Krakowa.
Czytaj więcej
Prezes PiS atakiem na mnie nie tylko pokazał, że nie trzyma nerwów na wodzy, ale również osłabił...
O jego dymisji napisał kilka dni temu portal Wnet. „Rzeczpospolita” zajrzała za kulisy tej zaskakującej decyzji. Według naszych informatorów Wełna nie zgadzał się z niektórymi ocenami zawartymi w drugiej części raportu dotyczącego śledztw w czasach PiS. Ale to niejedyny powód.
Na dymisję Wełny zgodę wyraził prokurator Dariusz Korneluk. „Decyzje kadrowe PK Dariusza Korneluka nie zawierają uzasadnienia – wskazano jedynie, że uwzględniono wniosek Marka Wełny z 12 maja” – odpowiada nam prok. Nowak, przyznając, że „zawsze są to w jakimś zakresie osobiste powody. O przyczyny złożenia wniosku należałoby pytać samego zainteresowanego. W tym zakresie ja jako rzecznik PK go nie reprezentuję”.
Prokurator Marek Wełna kwestionuje rozliczanie niektórych śledztw z czasów i tezy zawarte w raporcie
Według naszych rozmówców głównym powodem był raport zespołu śledczych, który analizuje śledztwa z czasów PiS – polityczne, niepodjęte lub takie, które budzą wątpliwości. Kilka tygodni temu opublikowano drugą część raportu, który liczy blisko 400 stron. Wełna nie pojawił się nawet na konferencji prasowej, na której prezentowano raport z tego audytu.