Pogromca mafii się poddaje. Powodem audyt śledztw z czasów rządów PiS?

Prokurator Marek Wełna, który nadzorował śledztwo dotyczące Polnordu, w tym Romana Giertycha, odchodzi ze stanowiska. „Rzeczpospolita” zajrzała za kulisy tej zaskakującej decyzji. Powodem miały być różnice zdań w sprawie audytu śledztw w czasach PiS. Nasi rozmówcy sugerują, że prok. Wełna miał być przeciwny stawianiu tak radykalnych wniosków, na jakich zależało ministrowi Adamowi Bodnarowi.

Publikacja: 03.06.2025 04:30

Kilka tygodni temu Prokuratura Krajowa opublikowała drugą cześć raportu, w którym analizowano śledzt

Kilka tygodni temu Prokuratura Krajowa opublikowała drugą cześć raportu, w którym analizowano śledztwa z czasów rządów PiS. Prokurator Marek Wełna nie pojawił się na jego prezentacji.

Foto: PAP/TOMASZ GZELL

Tajemnicza rezygnacja prokuratora Marka Wełny z funkcji dyrektora Departamentu do Spraw Przestępczości Gospodarczej Prokuratury Krajowej po półtora roku pracy ma być jego osobistą decyzją. Wniosek o odwołanie – jak informuje nas prok. Przemysław Nowak, rzecznik Prokuratury Krajowej – złożył 12 maja. 30 maja był jego ostatnim dniem pracy na stanowisku. Na tym nie koniec – Wełna odchodzi również z Prokuratury Krajowej. Wystąpił o cofnięcie go z delegacji, co ma nastąpić za trzy miesiące – 31 sierpnia. A to oznacza jego powrót do Krakowa.

Czytaj więcej

Roman Giertych: Wyeliminuję Jarosława Kaczyńskiego z życia publicznego

O jego dymisji napisał kilka dni temu portal Wnet. „Rzeczpospolita” zajrzała za kulisy tej zaskakującej decyzji. Według naszych informatorów Wełna nie zgadzał się z niektórymi ocenami zawartymi w drugiej części raportu dotyczącego śledztw w czasach PiS. Ale to niejedyny powód.

Na dymisję Wełny zgodę wyraził prokurator Dariusz Korneluk. „Decyzje kadrowe PK Dariusza Korneluka nie zawierają uzasadnienia – wskazano jedynie, że uwzględniono wniosek Marka Wełny z 12 maja” – odpowiada nam prok. Nowak, przyznając, że „zawsze są to w jakimś zakresie osobiste powody. O przyczyny złożenia wniosku należałoby pytać samego zainteresowanego. W tym zakresie ja jako rzecznik PK go nie reprezentuję”.

Prokurator Marek Wełna kwestionuje rozliczanie niektórych śledztw z czasów i tezy zawarte w raporcie

Według naszych rozmówców głównym powodem był raport zespołu śledczych, który analizuje śledztwa z czasów PiS – polityczne, niepodjęte lub takie, które budzą wątpliwości. Kilka tygodni temu opublikowano drugą część raportu, który liczy blisko 400 stron. Wełna nie pojawił się nawet na konferencji prasowej, na której prezentowano raport z tego audytu.

O tym, że Wełna nie chciał firmować niektórych tez i opinii, mówi się w środowisku prokuratorskim. Taką wersję prok. Wełna miał także przedstawiać otoczeniu. – Poróżnili się na temat raportu. Wełna nie chciał być tak radykalny w tezach raportu w tych kilkuset sprawach, w których miały być wskazane nieprawidłowości za czasów, kiedy ministrem był Zbigniew Ziobro. A były oczekiwania ze strony ministra Bodnara i Korneluka, by zawrzeć w raporcie bardzo radykalne wnioski. Wełna się temu sprzeciwił, uważając, że nie ma do tego podstaw. Stąd też symboliczna nieobecność prok. Wełny na słynnej konferencji, gdzie był prezentowany raport z audytu spraw – wskazuje jeden z naszych rozmówców. 

Czytaj więcej

Kłopoty prezesa NIK Mariana Banasia. Zarzuty usłyszały kolejne cztery osoby

Inny prokurator: – Wełna nie przykładał się w zespole, bo i nie było specjalnie do czego się przyczepić, więc efekty w zakresie wyszukiwania wpadek w śledztwach gospodarczych nie były „porażające” – mówi. Stąd też pojawiająca się sugestia, że Wełna nie miał wyjścia i odszedł, bo musiał.

Markowi Wełnie ciąży znajomość z adwokatem i politykiem Romanem Giertychem, krytykiem ministra Adama Bodnara

Do Prokuratury Krajowej, już pod rządami Adama Bodnara, Marek Wełna został ściągnięty w ubiegłym roku z Prokuratury Regionalnej w Krakowie. Stanął na czele departamentu i nadzorował najważniejsze z punktu widzenia interesów ekonomicznych państwa śledztwa, jak głośne postępowanie dotyczące wyprowadzenia milionów złotych z giełdowej spółki Polnord, w którym zarzuty miał mec. Roman Giertych, obecny poseł Koalicji Obywatelskiej. Finał tej sprawy i samego nadzoru zakończył się nieoczekiwanie umorzeniem sprawy przeciwko Giertychowi. Chociaż – jak pisaliśmy – jeszcze dwa miesiące wcześniej prokuratura nie zamierzała się z tych zarzutów wycofywać, a Giertycha uznawała za podejrzanego.

Wycofanie zarzutów dla znanego polityka obozu władzy wzbudziło kontrowersje, bo poprzedziło je pismo z departamentu prok. Marka Wełny wysłane do lubelskiej prokuratury w ramach „nadzoru służbowego”. Prokuratura Krajowa przekonywała nas, że nadzór prok. Wełny nad tym śledztwem „przybierał formę m.in. konsultowania budzących wątpliwości zagadnień faktycznych bądź prawnych”, a „żadne z pism nie zawierało polecenia dotyczącego treści czynności procesowej”. Czy tak było w rzeczywistości?

„Rzeczpospolitej” odmówiono wglądu w tę korespondencję. Podobnie jak odmówiono nam zgody na zapoznanie się z umorzeniem zarzutów dla Romana Giertycha – i to ewenement – ponieważ jest ono prawomocne.

Czytaj więcej

Roman Giertych teraz skorzysta na statusie podejrzanego, który tak kwestionował

Problem w tym, że Giertych publicznie krytykuje Adama Bodnara, ministra sprawiedliwości i przełożonego Wełny, za niską sprawczość i zbyt powolne rozliczanie PiS-u. Wycofanie zarzutów dla posła KO budzi wątpliwości, bo – jak pisaliśmy w „Rzeczpospolitej”  obaj panowie się znają (był jego świadkiem w jego procesie cywilnym z Jarosławem Kaczyńskim), a kancelaria Giertycha reprezentowała partnerkę prokuratora – Agnieszkę Hejnold (także jest prokuratorem) w postępowaniu karnym prowadzonym przez Wydział Spraw Wewnętrznych Prokuratury Krajowej.

Prok. Wełna zapewniał nas, że nie utrzymuje z Romanem Giertychem żadnych kontaktów. Ale przeszłość ta ma ciążyć na relacjach Bodnara i Wełny. Jak mówią jego znajomi, prok. Wełna nigdy nie był „kornelukowy”. – Giertych gra przeciwko Bodnarowi. Jeżeli miałoby dojść do przesilenia na stanowisku ministra sprawiedliwości, zostałby nim Giertych, a wtedy jego człowiekiem byłby prok. Wełna – dodaje inny nasz rozmówca.

Niepokorny jak Marek Wełna. Dziwne losy krakowskiego prokuratora

Za czasów, kiedy Andrzej Seremet był prokuratorem generalnym (pierwszy rząd PO), prok. Wełna był naczelnikiem wydziału PZ w ówczesnej Prokuraturze Apelacyjnej. Miał opinię pogromcy mafii paliwowej, jednak sprawya zakończyły się porażką – uniewinnieniami.

Marek Wełna prowadził też głośną sprawę korupcji w Sądzie Najwyższym. I tu chciał pójść radykalnie – Seremet zabrał mu ją i odwołał z funkcji naczelnika wydziału. Wtedy prok. Wełna zaczął uchodzić za ofiarę Platformy i rządów Seremeta w prokuraturze. I przeszedł do opozycji. Ponieważ jednak był skonfliktowany m.in. z Bogdanem Święczkowskim (prokuratorem krajowym za Ziobry), został zdegradowany do prokuratury rejonowej.

 Pytanie, czy teraz to nie jest forma demonstracji, pokazania na zewnątrz, że odcina się od obecnej ekipy? – zastanawia się jeden z naszych rozmówców.

Marek Wełna, pytany przez „Rzeczpospolitą” o rezygnację, odpowiada: – Tak, dzisiaj kończę swoją misję dyrektora departamentu – potwierdza. Dlaczego zrezygnował? – Nie podam powodu, to są nasze wewnętrzne sprawy – mówi. Czy tłem był raport z audytu spraw? Zaprzecza.

Polityka
Poseł Polski 2050: Ministrowie, którzy nie dowożą, powinni odejść z rządu
Polityka
Czyje głowy polecą za porażkę Rafała Trzaskowskiego? Stan KO po katastrofie
Polityka
Podcast „Rzecz w tym”. Prof. Antoni Dudek o Karolu Nawrockim: Podtrzymuję, to człowiek niebezpieczny
Polityka
Prezydent RP ostrzega premiera Donalda Tuska przed „kryterium ulicznym”
Polityka
Bartosz Romowicz, poseł Polski 2050: Szymon Hołownia mógł zostać prezydentem
Polityka
„Życie mnie nauczyło, żeby nie mieć pretensji”. Pierwsza konferencja Rafała Trzaskowskiego po wyborach
Polityka
Mariusz Błaszczak zaprosił na rozmowy w sprawie rządu technicznego. PiS usłyszał odpowiedź Konfederacji