Za czasów PO–PSL rządzenie było lepsze niż za PiS. Tak wynika z badań

Eksperci Fundacji Batorego stworzyli indeks dobrego rządzenia i wyliczyli, że najniższą wartość miał on w drugiej kadencji rządów PiS – dowiedziała się „Rzeczpospolita”. Zaznaczają jednak, że badali raczej styl niż efektywność sprawowania władzy.

Aktualizacja: 09.12.2024 06:18 Publikacja: 09.12.2024 04:30

W czasach drugiego rządu PO-PSL (premierami byli wtedy Ewa Kopacz i Donald Tusk) indeks dobrego rząd

W czasach drugiego rządu PO-PSL (premierami byli wtedy Ewa Kopacz i Donald Tusk) indeks dobrego rządzenia był najwyższy. Wynosił 55 punktów na sto. W skali szkolnej to ocena dostateczna

Foto: PAP/Jacek Turczyk

Za rządów PO–PSL, zakończonych wyborami w 2015 roku, indeks dobrego rządzenia wynosił 55 punktów na 100 możliwych, by za czasów PiS spaść prawie o połowę – do zaledwie 29. Taki wniosek płynie z badania Fundacji Batorego, która opracowała autorski wskaźnik pozwalający ocenić jakość rządów.

Badacze: indeks nie ocenia efektywności rządzenia, lecz raczej jej styl

Czym jest to, co fundacja nazywa dobrym rządzeniem? Ekspert Fundacji Batorego, prof. SGH Grzegorz Makowski mówi, że indeks ocenia nie tyle efektywność rządzenia, ile raczej jego styl. – Świadomie zrezygnowaliśmy z mierzenia efektywności, którą opisują raczej wskaźniki badające gospodarkę czy jakość usług publicznych. Z ich punktu widzenia za dobrze rządzone państwo można uznać np. niedemokratyczne i łamiące prawa człowieka Chiny, bo mają nieprzerwany wzrost gospodarczy – zauważa. – Tworząc indeks, ocenialiśmy raczej umiejętność zarządzania państwem tak, by sprzyjało to demokracji, partycypacji i transparentności. Innymi słowem, by państwo było przyjazne dla obywateli – mówi.

Czytaj więcej

Raport: kraje najbardziej przyjazne cudzoziemcom. Polska w ogonie rankingu

Dodaje, że punktem wyjścia do stworzenia indeksu były koncepcje „dobrego rządzenia” (ang. „good governance”), najlepiej opisane przez holenderskiego badacza Hena Addinka, a promowane przez m.in. ONZ i Bank Światowy. Koncepcje te głoszą, że dobre rządzenie powinno opierać się na kilku cechach. Badacze z Fundacji Batorego uznali, że bazując na danych zastanych, tj. informacjach udostępnianych przez rząd i inne instytucje publiczne, w polskich warunkach można zmierzyć cztery z nich: partycypację, transparentność, rozliczalność oraz monopolizację/uznaniowość.

Jak to wygląda w praktyce? Badając partycypację, analizowali m.in. odsetek liczby projektów rządowych, które podlegały konsultacjom publicznym, i średnią liczbę dni, w których można było złożyć do nich uwagi. W ramach badania monopolizacji i uznaniowości oceniali m.in. szacunkowy odsetek budżetu państwa pozostający poza kontrolą parlamentu i liczbę parlamentarzystów zajmujących stanowiska ministrów i wiceministrów. Ich zdaniem rozliczalność opisuje m.in. stosunek liczby zawiadomień NIK złożonych do prokuratury do liczby wszystkich kontroli, a transparentność – odsetek liczby interpelacji poselskich bez odpowiedzi czy liczba ministerstw, publikujących wykazy umów cywilno-prawnych.

Czytaj więcej

Sondaż: Jak Polacy oceniają rząd i premiera? Zła informacja dla Donalda Tuska

Badacze piszą w raporcie, że celem było stworzenie możliwości cyklicznego pomiaru pozwalającego na „porównywanie funkcjonowania poszczególnych ekip rządowych”. A z porównania wynika, że jakość rządzenia wyraźnie popsuła się za rządów PiS.

Z badań wynika, że za czasów PiS pogorszyły się niemal wszystkie analizowane wskaźniki

Eksperci wybrali do analizy trzy lata, po jednym z: drugiej kadencji rządów PO–PSL, z pierwszej i drugiej kadencji PiS, czyli 2014, 2018 i 2022 rok. Ich zdaniem te właśnie lata opisują „fazy, w których rząd jest ustabilizowany, a jednocześnie jego działanie jest mniej podyktowane kampaniami wyborczymi do parlamentu”. I z ich wyliczeń wyszło, że w tym czasie indeks poleciał na łeb na szyję. W 2014 roku wyniósł 55, w 2018 roku – 41, a w 2022 roku – 29.

Grzegorz Makowski mówi, że wynik z czasów PO–PSL, choć najwyższy w tym zestawieniu, nie oznacza, że państwo było wówczas rządzone dobrze. – Wynik 55 w skali szkolnej oznaczałby zaledwie ocenę dostateczną. Problem polega na tym, że z tej „trójki” w niektórych wymiarach zeszliśmy na ocenę mierną, a w innych wręcz na niedostateczną – tłumaczy.

Stan z roku 2014 jest nieporównywalny z sytuacją z lat 2018 i 2022, gdy władzę sprawował obóz prawicy pod przewodnictwem Prawa i Sprawiedliwości. Nie ma żadnej symetrii między jakością rządzenia w tych dwóch okresach politycznych. Pogorszenie się prawie wszystkich wskaźników było radykalne i postępujące w czasie

fragment raportu z badań

Powody tak drastycznego spadku? Mówiąc najogólniej, jest to ocena za całokształt. Pogorszyły się wszystkie analizowane wskaźniki, poza jednym: zwiększył się odsetek ministerstw publikujących wykazy umów cywilno-prawnych.

Zdaniem badaczy obniżenie się niektórych wskaźników daje szczególnie do myślenia. W raporcie zwracają m.in. uwagę, że w latach 2018 i 2022 w porównaniu z rokiem 2014 istotnie spadł odsetek rządowych projektów ustaw i rozporządzeń poddawanych konsultacjom publicznym (z 78 proc. w 2014 roku do 64 proc. w 2018 roku i 59 proc. w 2022 roku). Jako wyjątkowo dotkliwy przykład podają Polski Ład. „Pośpieszne prace nad tymi zmianami i ignorowanie głosów wielu środowisk spowodowało chaos w systemie podatkowym, dezorientację obywateli, a także trudne do oszacowania koszty dla państwa” – piszą.

Kolejnym wskaźnikiem, na który zwracają szczególną uwagę, jest odsetek budżetu znajdujący się poza kontrolą parlamentu. Zauważają, że o ile jeszcze w 2014 roku 16 proc. planowanych wydatków państwa było poza ustawą budżetową, o tyle w 2022 roku już 74 proc., przede wszystkim w Polskim Funduszu Rozwoju i funduszach tworzonych przez Bank Gospodarstwa Krajowego.

Czytaj więcej

Krzysztof Adam Kowalczyk: Budżet i NIK. Podwójna księgowość w kasie państwa

Zdaniem badaczy istotnym wskaźnikiem jest też odsetek parlamentarzystów obejmujących funkcje ministrów i wiceministrów, który w latach 2014–2022 wzrósł z 12 proc. do 27 proc., czy zwiększająca się liczba zawiadomień do prokuratury, formułowanych przez NIK w związku z przeprowadzanymi kontrolami. Ten ostatni odsetek w 2014 roku wynosił 15 proc., a w 2022 roku – aż 132 proc., więc – jak zauważają autorzy raportu – liczba wszystkich wniosków do prokuratury była istotnie większa niż liczba kontroli.

Raport: o pogorszeniu się jakości rządzenia w czasach PiS mówią też indeksy międzynarodowe

Badacze podkreślają, że opisana przez nich obniżająca się jakość rządzenia jest zbieżna z ocenami indeksów międzynarodowych, jak The Worldwide Governance Indicators oraz Bertelsmann Transformation Index, zaś „rząd, który objął władzę po wyborach w 2023 roku musi zrobić wiele, żeby poprawić te oceny”. Ich zdaniem od tego zależy, czy „będzie mógł on liczyć na zaufanie i poparcie społeczne”.

Jeśli kolejne rządy mają działać dobrze, lepiej niż w okresie, gdy u władzy był obóz prawicy, nie wystarczy wrócić do poziomu z 2014 roku. Rząd koalicji 15 października musi zrobić więcej i dać przykład obywatelom i kolejnym rządom, że można funkcjonować lepiej

zalecenia z raportu Fundacji Batorego

A co dalej z indeksem? Eksperci liczą na powtarzanie badań w przyszłości. – Metodologia budowy indeksu będzie też dostępna dla każdego, kto chciałby zweryfikować nasze ustalenia, rozwinąć to narzędzie lub dokonać własnych pomiarów – zapowiada Grzegorz Makowski.

Polityka
Jest nowy minister nauki. Do ministerstwa przechodzi z innego resortu
Polityka
Sondaż prezydencki: Nawrocki dogania Trzaskowskiego. Tak blisko jeszcze nie był
Polityka
Sondaż: KO nie ma już tak dużej przewagi nad PiS. Partia Kaczyńskiego odrabia stratę
Polityka
Kolejny sondaż wskazuje na spadek poparcia dla Rafała Trzaskowskiego
Polityka
Donald Tusk mówi o „chronieniu Bałtyku przed rosyjską dywersją”