Korespondencja z Nowego Jorku
Na trzy miesiące przed wyborami i trzy tygodnie po rozpoczęciu swojej kampanii prezydenckiej wiceprezydent Kamala Harris zdołała dogonić w badaniach opinii publicznej Donalda Trumpa i zamknąć dziurę sondażową, jaka wcześniej dzieliła Joe Bidena od byłego prezydenta. Co więcej, zaczyna wychodzić na prowadzenie w sondażach ogólnokrajowych. Portal FiveThirtyEight, który oblicza średnią badań opinii publicznych przeprowadzanych w całym kraju, w niedzielę wskazywał na 2,3-punktową przewagę Harris. Jak wynika z najnowszego sondażu Times/Sienna, Harris cieszy się 4 punktami procentowymi więcej niż Donald Trump w kluczowych dla wyborów prezydenckich stanach, takich jak Wisconsin, Pensylwania i Michigan.
Nie ma wątpliwości, że rezygnacja Joe Bidena z kandydowania i pojawienie się Kamali Harris jako kandydatki demokratów wywołało aprobatę wśród wyborców tej partii. Z entuzjazmem podchodzą do jej energii, cenią jej intelekt, a młodzi znajdują z nią język porozumienia przez media społecznościowe. Ci, którzy wcześniej sceptycznie podchodzili do Joe Bidena ze względu na jego wiek, z ulgą przyjęli zmianę. 59-letnia Kamala Harris jest ponad 20 lat młodsza niż prezydent. Stanowi też kontrast w stosunku do 78-letniego Trumpa, nie tylko pod względem wieku, ale też kultury wypowiedzi. – Stara się przejąć hasło „zmiany”, skupiając się na przyszłości. I uda się jej, jeżeli republikanie nie zdołają uwikłać jej wizerunku w polityce administracji Bidena oraz jej progresywnych poglądach – pisze „Wall Street Journal”.
USA. Czy euforia wokół Kamali Harris to zjawisko tymczasowe
Media niekonserwatywne, które wcześniej nie szczędziły słów krytyki pod adresem wieku Joe Bidena, teraz przyjaźnie rozpisują się o Harris. Demokraci natomiast mają nadzieję, że wybór na wiceprezydenta Tima Walza, utożsamiającego się mocno z przeciętnym obywatelem, jeszcze bardziej zjedna wyborców po jej stronie, szczególnie tych z klasy pracującej. Liczą na to, że entuzjazm, jaki zapanował wokół demokratycznej kandydatki, pomoże im zdobyć wyborców niezdecydowanych, albo tych, którzy odsunęli się od demokratów. Chodzi, na przykład, o klasę pracującą w Nevadzie, społeczności arabskiego pochodzenia w Michigan, zniechęcone do demokratów za poparcie Izraela w wojnie z Hamasem, czy wyborców w Arizonie. Ten ostatni stan to twierdza republikańska, którą udało się w 2020 r. zdobyć Joe Bidenowi. Ale Arizona na własnej skórze doświadcza napływu migrantów zza południowej granicy, a to problem przypisywany administracji Bidena, i jak na razie były prezydent prowadzi tam w sondażach.
Czytaj więcej
Sztab wyborczy Donalda Trumpa poinformował, że w czerwcu doszło do ataków hakerskich na jego syst...
Obóz Trumpa utrzymuje, że euforia wokół Kamali Harris to zjawisko tymczasowe, które prędzej czy później minie. Rzeczywiście wiele może się wydarzyć. Ameryka może uznać, że Harris-Walz to zbyt liberalne duo, które nie jest w stanie rozwiązać kryzysu imigracyjnego, albo zaszkodzi im spowolnienie gospodarcze, na przesłanki o którym tydzień temu giełda amerykańska poszła w dół.