Aktualizacja: 26.04.2025 11:19 Publikacja: 14.07.2024 09:30
Kais Saied
Foto: PAP/EPA
Tunezja, najmniejszy kraj w Afryce Północnej, jeszcze niedawno był wzorem demokracji, pluralizmu i aktywności społeczeństwa obywatelskiego w świecie arabskim. To tam kilkanaście lat temu zaczęły się bunty, zwane rewolucjami arabskimi, albo arabską wiosną. Tam po obaleniu w styczniu 2011 r. dyktatora Zina al-Abidina Ben Alego powstawały wielopartyjne rządy, ugrupowania od lewicy po islamistów wykuwały kompromisy w parlamencie.
Nie udało się jednak spełnić nadziei buntowników na poprawę standardu życia, na odpowiednią pracę dla absolwentów szkół, którzy byli najbardziej aktywni w czasie rewolucji z przełomu 2010 i 2011 roku. Nie zniknęły korupcja i nepotyzm.
Prezydent USA Donald Trump narzeka w mediach społecznościowych, że podpisanie przez Ukrainę umowy mineralnej opó...
Węgierskie Centrum Na Rzecz Praw Podstawowych powołało nowy instytut, na czele którego stanął były wiceminister...
Pete Hegseth – sekretarz obrony USA – podczas co najmniej dwóch spotkań w Pentagonie oskarżyć miał najwyższych r...
W Szwecji debatuje się, jak budować, by nie powstawały imigranckie enklawy. Co wydaje się czystą teorią.
Jordania dołączyła do państw stanowczo zwalczających Bractwo Muzułmańskie. Islamiści mieli zagrażać bezpieczeńst...
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas