– Z całą pewnością jednym z powodów, dla których Mark Rutte dostał robotę Sekretarza Generalnego NATO, jest przekonanie członków Sojuszu, że ma duże doświadczenie w skutecznym radzeniu sobie z Donaldem Trumpem. I dlatego jest prawdopodobnie najlepszą osobą do stawienia mu po raz drugi czoła – mówi Deutsche Welle Jamie Shea, były asystent Sekretarza Generalnego NATO, starszy analityk w think-tanku Friends of Europe.
Mark Rutte. Człowiek od mediacji z Trumpem
To Mark Rutte na szczycie w 2018 r., gdy Trump obsztorcowywał przywódców za zbyt małe wydatki obronne, udobruchał Amerykanina przyznając mu rację i obiecując poprawę. Słowa – z pomocą sojuszników z NATO – dotrzymał. Choć Holandia dopiero w 2024 r. sama dociągnie do 2 proc. PKB na obronę, to w 2018 r. tylko trzy kraje Sojuszu oprócz USA spełniały ten cel. W 2024 r. będą to 23 z 32 krajów.
Czytaj więcej
Prezydent Joe Biden udzielił wywiadu stacji ABC News i odniósł się do porażki w debacie z Donaldem Trumpem. Przekonuje, że nie zamierza wycofać się z wyborów, ale swoimi słowami nie przekonał Demokratów, którzy oczekują zmiany kandydata.
Rutte obejmie urząd 1 października. Miesiąc później może dowiedzieć się, że przez kolejne lata będzie miał do czynienia ze swoim starym znajomym. Ale agendę początku kadencji wyznaczą mu decyzje podjęte między 9 a 11 lipca. Część Waszyngtonu zamieni się wtedy w dobrze chronioną twierdzę.
Szczyt specjalnej troski
W agendzie jubileuszowego szczytu NATO z okazji 75. rocznicy jego powstania są: potwierdzenie „niezachwianego” wsparcia dla Ukrainy, wzmocnienie potencjału odstraszania i obrony oraz partnerstw Sojuszu (w tym z rejonem Azji i Pacyfiku), a także współpraca z przemysłem dla zwiększenia produkcji i rozwoju bazy przemysłowej oraz potwierdzenie inwestycji w obronę – krajową i kolektywną.