Jarosław Kaczyński i Łukasz Mejza wagarują w Sejmie

Znani politycy PiS zapisali się do Komisji do spraw Petycji, ale nie chodzą na posiedzenia. – Przez nich mamy więcej pracy – narzekają inni członkowie.

Publikacja: 04.04.2024 04:30

Łukasz Mejza, Jarosław Kaczyński

Łukasz Mejza, Jarosław Kaczyński

Foto: PAP, Marcin Obara, Łukasz Gągulski

Zmiany w protokołowaniu przesłuchań, procedurze korekty granic gmin czy w elektronicznym postępowaniu upominawczym – m.in. takimi sprawami zajęła się podczas ostatniego posiedzenia sejmowa Komisja do spraw Petycji. Zgodnie ze swoją nazwą rozpatruje petycje, które ma prawo skierować do Sejmu każdy obywatel czy organizacja. W praktyce często dotyczą one zawiłych kwestii prawnych.

Przewodniczącym komisji jest rzecznik PiS Rafał Bochenek, a w skład wchodzi 16 posłów. Dwóch z nich to znani politycy PiS: prezes partii Jarosław Kaczyński oraz były wiceminister sportu Łukasz Mejza. Problem w tym, że w posiedzeniach nie uczestniczą, choć w przypadku Kaczyńskiego to jedyna komisja, której jest członkiem. Mejza zasiada jeszcze w Komisji do spraw Energii, Klimatu i Aktywów Państwowych.

Czytaj więcej

Sondaż: Jak Polacy oceniają zeznanie Kaczyńskiego przed komisją ds. Pegasusa?

Łukasz Mejza na obradach komisji. Przyszedł i wyszedł

Na ilu posiedzeniach byli? Pod koniec lutego zwróciliśmy się do sejmowego Biura Obsługi Medialnej z pytaniami dotyczącymi frekwencji prezesa PiS. Dotąd odpowiedź nie nadeszła, musimy więc posiłkować się relacjami członków komisji. – Pan poseł Kaczyński jeszcze nie zaszczycił nas swoją obecnością. Pan poseł Mejza był raz. Przyszedł, popatrzył i wyszedł. Zajęło mu to nie więcej niż kwadrans – relacjonuje wiceszefowa komisji Urszula Augustyn z KO.

Czytaj więcej

Kaczyński mówi, że "będzie na wolności" a Tusk "może stracić wolność"

Zgodnie z regulaminem Sejmu marszałek „zarządza obniżenie uposażenia i diety (…) o jedną trzydziestą za każdy dzień nieusprawiedliwionej nieobecności na posiedzeniu komisji, jeżeli liczba tych nieobecności przekroczyła jedną piątą liczby posiedzeń komisji w miesiącu kalendarzowym”. Na pytanie, czy Kaczyński i Mejza składają usprawiedliwienia, by nie utracić dniówek, również nie odpowiedziało nam Biuro Obsługi Medialnej.

Łukasz Mejza poprosił o przesłanie pytań esemesem, na które odpowiedział w zaskakujący sposób: „To jakieś bzdury, ale wymienienie mojego nazwiska obok tak wielkiego patrioty i męża stanu, jak pan prezes Kaczyński to olbrzymie wyróżnienie i zaszczyt, na który nie zasługuję”. Rafał Bochenek zaś udzielił nam nieprecyzyjnej odpowiedzi: „Komisja do Spraw Petycji funkcjonuje dokładnie jak wszystkie inne sejmowe komisje, a zasady uczestnictwa w jej posiedzeniach, jak również usprawiedliwiania ewentualnych nieobecności nie odbiegają od reguł, które stosowane są w innych tego typu gremiach”.

Kaczyński i Mejza w komisji ds. petycji. Robota dla innych

Problem w tym, że – wbrew twierdzeniom posła Bochenka – Komisja do spraw Petycji czymś różni się od innych. Nie wystarczy tu przyjść na posiedzenie, podpisać się na liście i zagłosować, bo posłom przydzielane są petycje do prowadzenia. – Petycję trzeba przeanalizować, zapoznać się z opiniami, rozważyć zasadność proponowanych rozwiązań. To często wymaga wysiłku, bo niektóre petycje dotyczą skomplikowanych zagadnień – mówi Urszula Augustyn.

A ponieważ Kaczyński i Mejza nie prowadzą żadnych petycji, inni członkowie twierdzą, że muszą zrobić to za nich. – Brakuje nam do rąk do pracy i nie jest to puste stwierdzenie. Petycji skierowanych do komisji jest obecnie niemal 150, a na rozpatrzenie swoich spraw obywatele czekają miesiącami. Naprawdę panowie Kaczyński i Mejza mogliby wziąć się do roboty – mówi posłanka Polski 2050-Trzeciej Drogi Barbara Oliwiecka.

Relacjonuje, że petycje rozdziela między posłów sekretariat komisji, choć odbywa się to raczej na zasadzie sugestii i próśb niż nakazu. Czy Kaczyński i Mejza byli proszeni o prowadzenie jakiejkolwiek petycji? Na to pytanie Rafał Bochenek też nam nie odpowiedział.

W ubiegłych kadencjach Kaczyński zasiadał najczęściej w Komisji Łączności z Polakami za Granicą, m.in. w latach 2011–2019. Dlaczego tym razem wybrał Komisję do spraw Petycji? Zdaniem naszych rozmówców w Sejmie zdecydował się na to, bo kieruje nią polityk PiS, co jest pomocne w składaniu usprawiedliwień. Szefem Komisji Łączności z Polakami za Granicą jest obecnie polityk KO.

Zmiany w protokołowaniu przesłuchań, procedurze korekty granic gmin czy w elektronicznym postępowaniu upominawczym – m.in. takimi sprawami zajęła się podczas ostatniego posiedzenia sejmowa Komisja do spraw Petycji. Zgodnie ze swoją nazwą rozpatruje petycje, które ma prawo skierować do Sejmu każdy obywatel czy organizacja. W praktyce często dotyczą one zawiłych kwestii prawnych.

Przewodniczącym komisji jest rzecznik PiS Rafał Bochenek, a w skład wchodzi 16 posłów. Dwóch z nich to znani politycy PiS: prezes partii Jarosław Kaczyński oraz były wiceminister sportu Łukasz Mejza. Problem w tym, że w posiedzeniach nie uczestniczą, choć w przypadku Kaczyńskiego to jedyna komisja, której jest członkiem. Mejza zasiada jeszcze w Komisji do spraw Energii, Klimatu i Aktywów Państwowych.

Pozostało 83% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Sondaż: Jaka przyszłość czeka koalicję rządową? Dobra wiadomość dla Donalda Tuska
Polityka
Zdzisław Krasnodębski: PiS podczas tworzenia list na wybory do PE popełnił spory błąd
Polityka
Pytania po przemówieniu Marcina Kierwińskiego. Minister odpowiada na zarzuty
Polityka
Dla Konfederacji eurokampania to sprawdzian. Pozornie prostszy niż samorząd
Polityka
Sondaż: Jak Polacy ocenieją start ministrów i wiceministrów w wyborach do PE?
Materiał Promocyjny
20 lat Polski Wschodniej w Unii Europejskiej