Pierwsze zwycięstwo skrajnie prawicowej AfD w Niemczech. „To dopiero początek”

Skrajnie prawicowa AfD (Alternatywa dla Niemiec) zdobyła władzę w niewielkim wschodnioniemieckim powiecie. Nie zamierza na tym poprzestać. Sondaże jej sprzyjają.

Publikacja: 26.06.2023 12:31

Robert Sesselmann, zwycięzca wyborów z AfD

Robert Sesselmann, zwycięzca wyborów z AfD

Foto: AFP

Powiatowe rozgrywki polityczne rzadko przykuwają uwagę. Ale druga tura wyborów w powiecie Sonneberg, w Turyngii, interesowała nie tylko media niemieckie. Miała bowiem wymiar symbolu, dla większości - ponurego. Po raz pierwszy izolowana przez inne partie Alternatywa dla Niemiec (AfD) miała gdzieś szansę wygrać, zdobywając większość głosów.

Wybory w Turyngii: Sygnał alarmowy dla sił demokratycznych w Niemczech

W Sonnebergu faworytem w walce o urząd starosty był polityk AfD, 50-letni Robert Sesselmann, adwokat z Sonnebergu i poseł do landtagu Turyngii.

I ostatecznie Sesselmann wygrał z lokalnym politykiem konserwatywnej CDU Jürgenem Köpperem, uzyskując 52,8 procent głosów.

Czytaj więcej

Historyczne zwycięstwo AfD w wyborach lokalnych

Najlepiej znaczenie tego wydarzenia skomentował przegrany Köpper: „Mimo wielkiego zaangażowania niezliczonych pomocników mieszkańcy zadecydowali inaczej”. Zaangażowany w walkę z Sesselmannem był wielki front anty-AfD - od skrajnej lewicy po CDU, ale to nie wystarczyło.

„Sygnał alarmowy dla wszystkich sił demokratycznych sił w Niemczech” - te słowa landowego lidera socjaldemokratów z Turyngii trafiły do tytułów niemieckich portali.

Z kolei szef rządu Turyngii Bodo Ramelow, jedyny w Niemczech szef landowego rządu wywodzącego się z postkomunistycznej Die Linke, podkreślał, że na nowo należy przemyśleć „ducha zjednoczenia”. Chodziło mu o to, że problemy Niemców wschodnich są ignorowane i wyśmiewane. Z tego korzystają populiści i nacjonaliści.

AfD idzie po zwycięstwa na wschodzie Niemiec?

Powiat Sonneberg przeżywał ostatnio poważne problemy ekonomiczne, upadki firm, zwolnienia, panował tam nastrój porównywalny do przygnębienia tuż po upadku NRD. Z niezrozumieniem spotkała się narzucona przez rząd centralny kosztowna zmiana systemu ogrzewania w domach na ekologiczny.

Mieszkańcy powiatu Sonneberg zagłosowali przeciw polityce Berlina - to z kolei opinia opozycyjnej CDU.

Niemiecka stanowczość będzie gwarantem tego, że zabierzemy się do rzeczy gruntownie i zasadniczo. Gdy kiedyś nadejdzie czas przełomu, wtedy my, Niemcy, nie będziemy działać połowicznie, wtedy zwały gruzów nowoczesności zostaną uprzątnięte

Björn Höcke, szef AfD w Turyngii

Pierwsze, powiatowe, zwycięstwo razem z Sesselmannem świętowali szef AfD, Tino Chrupalla i szef partii w Turyngii Björn Höcke - przy okazji charyzmatyczny przywódca ekstremistycznego nacjonalistycznego skrzydła AfD.

- To dopiero początek - cieszył się na Twitterze Chrupalla. A Höcke przewiduje już „polityczne trzęsienie ziemi”, przynajmniej we wschodnich Niemczech, gdzie AfD jest w sondażach na pierwszym miejscu. W całych Niemczech na drugim (ze średnią wyników z ostatnich badań - 19,4 proc.), za opozycyjną CDU, a przed trzema partiami rządzącej koalicji (SPD, Zieloni i liberalna FDP).

Czytaj więcej

Po puczu miał objąć władzę w „Rzeszy Niemieckiej”. Kim jest książę Heinrich XIII

W Turyngii, w której południowym krańcu, na granicy z Bawarią, leży mały powiat Sonneberg, poparcie dla AfD wynosi 30 proc. A oddział AfD w tym landzie jest zdominowany przez radykałów, obserwowanych wnikliwie przez kontrwywiad. Turyngia jest także ważnym miejscem dla negującej istnienie Republiki Federalnej Niemiec organizacji Obywatele Rzeszy, również przyciągającej uwagę niemieckich służb. W grudniu zorganizowały one wielką obławę na członków Obywateli Rzeszy, którzy mieli szykować pucz. Pucz miał doprowadzić do przekształcenia Niemiec w monarchię z Heinrichem Reussem na czele. Reuss ma zameczek myśliwski w Turyngii, w którym często odbywały się spotkania spiskowców.

Björn Höcke, szef AfD w Turyngii, jest najbardziej znanym krytykiem „multikulturalizacji Niemiec”, która jego zdaniem doprowadzi do tego, że Niemcy staną się mniejszością we własnym kraju. Zasłynął też wypowiedziami, co do których nawet jego partyjni nie byli pewni, czy nie padły raczej z ust Adolfa Hitlera. Pierwsza z nich brzmiała: „Niemiecka stanowczość będzie gwarantem tego, że zabierzemy się do rzeczy gruntownie i zasadniczo. Gdy kiedyś nadejdzie czas przełomu, wtedy my, Niemcy, nie będziemy działać połowicznie, wtedy zwały gruzów nowoczesności zostaną uprzątnięte”.

Druga: „Tęsknota Niemców za postacią historyczną, która pewnego dnia uleczy rany narodu, przezwycięży rozdarcie i uporządkuje sprawy, jest głęboko zakorzeniona w naszej duszy”.

Czy pęknie kordon sanitarny nałożony na AfD?

Główne pytanie brzmi, czy kordon sanitarny nałożony na AfD przez centrale innych partii, pęknie? Czy inne prawicowe, ale teraz mainstreamowe partie zdecydują się na współpracę z nią na poziomie powiatowym czy landowym. Dotychczas był jeden taki przypadek właśnie w Turyngii. Trzy lata temu powstał mniejszościowy rząd CDU i FDP z poparciem AfD. Ale po jednym dniu przestał istnieć, bo interweniowały berlińskie centrale.

Czytaj więcej

Ukarany, bo dał się wybrać AfD

Jednak na lokalnym poziomie część polityków we wschodnich Niemczech, zwłaszcza CDU, jest gotowa na przerwanie kordonu. Łączy ich m.in. podejście do imigracji. Poza tym CDU ma problem: w niektórych wschodnich landach trudno utworzyć większościowy rząd albo bez AfD albo bez Die Linke. A z postkomunistyczną Lewicą, ze względu na jej enerdowską przeszłość i obecny postępowy program, też nie chcą współpracować.




Powiatowe rozgrywki polityczne rzadko przykuwają uwagę. Ale druga tura wyborów w powiecie Sonneberg, w Turyngii, interesowała nie tylko media niemieckie. Miała bowiem wymiar symbolu, dla większości - ponurego. Po raz pierwszy izolowana przez inne partie Alternatywa dla Niemiec (AfD) miała gdzieś szansę wygrać, zdobywając większość głosów.

Wybory w Turyngii: Sygnał alarmowy dla sił demokratycznych w Niemczech

Pozostało 93% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Péter Magyar: Węgrom nikt nie pomagał. Dlaczego teraz my mamy pomagać Ukrainie?
Polityka
Rośnie fala przemocy wobec polityków. „To przypomina najciemniejszą erę Niemiec”
Polityka
Wielka Brytania skręca w lewo. Czarne chmury nad konserwatystami
Polityka
Morderstwa, pobicia, otrucia, zastraszanie. Rosja atakuje swoich wrogów za granicą
Polityka
Boris Johnson chciał zagłosować w wyborach. Nie mógł przez wprowadzoną przez siebie zmianę
Materiał Promocyjny
20 lat Polski Wschodniej w Unii Europejskiej