Jaki jest cel nowej ustawy PiS-u o Trybunale Konstytucyjnym?

Sprawdzić Ziobrę, odblokować KPO i „taktycznie” zmienić temat politycznej dyskusji – to trzy cele nowej ustawy o Trybunale Konstytucyjnym.

Publikacja: 08.05.2023 03:00

Jarosław Kaczyński dąży do uspokojenia sytuacji wokół Trybunału Konstytucyjnego

Jarosław Kaczyński dąży do uspokojenia sytuacji wokół Trybunału Konstytucyjnego

Foto: PAP/Leszek Szymański

Nowa ustawa o Trybunale Konstytucyjnym jest krótka, ale już teraz budzi spore polityczne kontrowersje. To projekt, który ma zmniejszyć pełny skład Trybunału Konstytucyjnego tak, by ten mógł się zebrać i np. rozstrzygnąć o ustawie o Sądzie Najwyższym. A to w praktyce – na to przynajmniej liczy PiS – może doprowadzić do odblokowania funduszy z KPO. Ale ustawa ma też przetestować intencje Zbigniewa Ziobry i jego środowiska. Bo głosy Suwerennej Polski będą najprawdopodobniej niezbędne, by ustawa przeszła przez Sejm.

Czytaj więcej

Andrzej Zoll o "zamieszaniu" wokół TK: To jest skandal, czysta dyktatura

Jeden z naszych dobrze poinformowanych rozmówców z klubu PiS zaznacza, że zgodnie z planem ustawa ma przejść przez Sejm jeszcze w trakcie posiedzenia 9 maja, zwołanego pierwotnie w celu przyjęcia ustaw dotyczących rolnictwa. To zaś oznacza, że projekt wejdzie w życie najwcześniej pod koniec czerwca. Senat ma 30 dni na jego rozpatrzenie, 21 dni ma też na swoją decyzję prezydent. – Liczyliśmy na to, że spór w TK rozstrzygnie się polubownie i dojdzie do orzeczenia w sprawie ustawy o SN. Ale okazało się inaczej. Stąd ustawa – tłumaczy jeden z naszych informatorów. „Rzeczpospolita” pisała pod koniec marca, że PiS po cichu liczy na decyzję TK przed końcem kwietnia.

Policzyć głosy

Politycy PiS, z którymi rozmawialiśmy, zwracają uwagę na stan zawieszenia, który generuje blokada w TK. Decyzja Trybunału o konstytucyjności ustawy utorowałaby drogę do złożenia wniosku o wypłatę środków. Decyzja o niekonstytucyjności części lub całości zmusiłaby najpewniej do kolejnej nowelizacji. Ale jakakolwiek decyzja przerywa obecny stan całkowitego zawieszenia tego tematu. – Jakąkolwiek decyzję podejmą sędziowie Trybunału Konstytucyjnego, my się do niej dostosujemy – mówił w ubiegłą sobotę premier Mateusz Morawiecki.

A PiS do wyborów chce zrobić wszystko, by móc pokazać wyborcom – zwłaszcza niezdecydowanym – walkę o unijne środki, nawet jeśli przed wyborami ich nie uzyska. – Chcemy pokazać, że robimy w tej sprawie wszystko – twierdzi nasz informator z Nowogrodzkiej.

Ale jest też drugi aspekt całej sprawy. Opozycja – od PO, poprzez Lewicę i PSL, po Polskę 2050 – jest przeciwna rozwiązaniu, które zaproponował PiS. Padają słowa o ręcznym sterowaniu TK i nie tylko. To zaś oznacza, że będzie potrzebna maksymalna mobilizacja w klubie PiS, by ustawa nie została odrzucona na którymś etapie prac w Sejmie. Klub PiS to również politycy Suwerennej Polski. A SP obecnie pozycjonuje się przed trudnymi negocjacjami w sprawie miejsc na listach wyborczych i finansowania. W kuluarach spekuluje się, że Kaczyński za pomocą ustawy nie tylko chce spróbować przełamać pat w TK, ale też sprawdzić spoistość partii Zbigniewa Ziobry. – Te dwa cele się nie wykluczają. Wręcz przeciwnie – uśmiecha się jeden z naszych rozmówców z klubu PiS. Łatwo wyobrazić sobie scenariusz, w którym prezes Kaczyński przed głosowaniami stwierdza, że kto ustawy nie poprze z klubu PiS, nie znajdzie się na listach wyborczych w październiku.

Co na to wszystko Suwerenna Polska? Z naszych rozmów wynika, że jej politycy nie podjęli jeszcze decyzji, jak głosować.

Zmienić temat

Ale jest jeszcze trzecia płaszczyzna, na której ustawa o TK ma działać jako temat polityczny. To bieżąca taktyka i próba zmiany tematu, np. z kryzysu wokół rolnictwa i importu zboża z Ukrainy czy też napięć w samym obozie rządzącym po ubiegłotygodniowej konwencji Suwerennej Polski. Politycy PiS, z którymi rozmawialiśmy, zdają sobie sprawę, że zbyt duża eskalacja napięcia – a spór SP z PiS trwa też w mediach, nie tylko tych społecznościowych – grozi zachwianiem wizerunku obozu rządzącego jako takiego i przekonania wyborców o tym, że koalicja wokół PiS może dalej rządzić.

A ostatnie kilkadziesiąt godzin to przede wszystkim właśnie dyskusja o nowej ustawie o Trybunale Konstytucyjnym i jej konsekwencjach. Chociaż nie tylko. Przykładowo sztab Koalicji Obywatelskiej rozpoczął w sobotę – jako element przygotowania do wspominanego wcześniej posiedzenia Sejmu we wtorek, 9 maja – akcję dotyczącą rolnictwa i zadał prezesowi PiS Jarosławowi Kaczyńskiemu, pięć pytań dotyczących nie tylko importu zboża, ale np. sytuacji producentów mleka.

Politycy opozycji, z którymi rozmawialiśmy, zauważają, że sprzeciw wobec ustawy będzie łączył wszystkie partie opozycyjne. I to może być element naprawiania relacji i wizerunku opozycji w Sejmie po ostatnich dyskusjach o obecności na marszu 4 czerwca.

Nowa ustawa o Trybunale Konstytucyjnym jest krótka, ale już teraz budzi spore polityczne kontrowersje. To projekt, który ma zmniejszyć pełny skład Trybunału Konstytucyjnego tak, by ten mógł się zebrać i np. rozstrzygnąć o ustawie o Sądzie Najwyższym. A to w praktyce – na to przynajmniej liczy PiS – może doprowadzić do odblokowania funduszy z KPO. Ale ustawa ma też przetestować intencje Zbigniewa Ziobry i jego środowiska. Bo głosy Suwerennej Polski będą najprawdopodobniej niezbędne, by ustawa przeszła przez Sejm.

Pozostało 89% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Prezydent Andrzej Duda ułaskawił agentów CBA skazanych w aferze gruntowej
Polityka
Jacek Kucharczyk: Nie spodziewałem się na listach KO Hanny Gronkiewicz-Waltz
Polityka
Po słowach Sikorskiego Kaczyński ostrzega przed utratą przez Polskę suwerenności
Polityka
Exposé Radosława Sikorskiego w Sejmie. Szef MSZ: Znaki na niebie i ziemi zwiastują nadzwyczajne wydarzenia
Polityka
Afera zegarkowa w MON. Dyrektor pisała: "Taki sobie wybrałam"