Środowisko prawnicze związane z Trybunałem zostało w grudniu 2022 roku podzielone na dwa obozy - jeden z nich poparł stanowisko prezes Julii Przyłębskiej i uznał iż jej kadencja dobiega końca w grudniu 2024 roku, pozostali uznali jednak, że skończyła się już z końcem 2022 roku, a sędzia nie powinna dłużej pełnić tej funkcji.
Znalazło się nawet sześciu zbuntowanych, którzy skierowali do prezes Przyłębskiej apel o zwołanie Zgromadzenia Ogólnego Sędziów TK właśnie w celu wyboru kandydatów na prezesowskie stanowisko. Do Zgromadzenia ostatecznie nie doszło, a konflikt doprowadził do rozłamu w Trybunale, który nie pozwala na normalne rozpatrywanie spraw.
Jest to niemożliwe, ponieważ część z nich wymaga pełnego, 11-osobowego składu, który nie jest możliwy do uzyskania, biorąc pod uwagę sześciu buntowników oraz dziewięciu sędziów popierających prezes. To rodzi kolejny problem - prezydent Andrzej Duda skierował wniosek o zbadanie zgodności z Konstytucją nowelizacji ustawy o Sądzie Najwyższym, która ma odblokować Polsce środki z Krajowego Planu Odbudowy.
Kulisy rozpatrywania tej sprawy ujawnił na swoim blogu wiceprezes Trybunału, sędzia Muszyński: Otóż jakieś dwa tygodnie temu, do jednego z kolegów sędziów – sygnatariuszy pisma o zwołanie Zgromadzenia Ogólnego Sędziów TK w sprawie wyboru kandydatów na Prezesa TK, dotarł jeden ze zwolenników anciene regime. Kolega przekazał nam ten apel. Był mniej więcej tej treści: w sumie to możecie sobie nie chodzić na sprawy. Ale przyjdźcie na tę jedną. Załatwi się wyrok, dostaniemy KPO, a po wyborach to się tę ustawę uchyli.
Czytaj więcej
"W sumie to możecie sobie nie chodzić na sprawy. Ale przyjdźcie na tę jedną. Załatwi się wyrok, d...