Reklama

Ignacio Lula da Silva zapomniał o demokracji

Niespełna pół roku temu lider Partii Pracujących (PT) pokonał lidera skrajnej prawicy Jaira Bolsonaro, ratując wolność w głównym kraju Ameryki Łacińskiej. Ale teraz brata się z największą dyktaturą świata.

Publikacja: 17.04.2023 21:00

Ignacio Lula da Silva zapomniał o demokracji

Foto: AFP

Xi Jinping nazwał w minionym tygodniu Ignacio Lula da Silvę „starym, dobrym przyjacielem”. I nie bez powodu. W czasie trzydniowej wizyty w Chinach Brazylijczyk złożył szereg deklaracji, które mogą tylko się podobać komunistycznym aparatczykom.

Najbardziej szokujące dotyczą Ukrainy. Jeszcze przed odlotem do Chin Lula wezwał Wołodymyra Zełenskiego do pogodzenia się z utratą Krymu, „bo przecież nie może żądać wszystkiego”. Już w Pekinie uznał, że pokoju nie będzie, dopóki Ameryka „będzie podburzać zwolenników wojny”. Oświadczył także, że trzeba powołać „klub” krajów, które podejmą się roli pośredników między Moskwą i Kijowem. Poczesne miejsce miałyby w nim odegrać Chiny i Brazylia.

Pozostało jeszcze 81% artykułu

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się świat i Polska. Jak wygląda nowa rzeczywistość polityczna po wyborach prezydenckich. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.

Czytaj, to co ważne.

Reklama
Polityka
BRICS - Antyamerykanizm bez przekonania
Polityka
Kryzys polityczny w Japonii. A rola kraju w świecie maleje. Japoński analityk: To przygnębiające
Polityka
Emmanuel Macron ogłosił nazwisko kolejnego premiera
Polityka
Norwegia: Lewica wygrywa, ale prawica rośnie w siłę
Polityka
Premier Francji przegrał. Francuzom trudno jest pożegnać życie ponad stan
Reklama
Reklama